Pierwsze szczepienia w Polsce. Krytyczny głos eksperta
Zdaniem dr Pawła Grzesiowskiego, niedzielne szczepienia w szpitalu MSWiA miały wymiar czysto symboliczny. - Wolałbym uniknąć tego medialnego szumu i wybrać na pierwszą osobę do szczepień kogoś z personelu z Domu Pomocy Społecznej - mówi Wirtualnej Polsce Paweł Grzesiowski, immunolog, specjalista w dziedzinie terapii zakażeń i ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. COVID-19.
27.12.2020 | aktual.: 03.03.2022 00:34
W niedzielę w Centralnym Szpitalu Klinicznym MSWiA w Warszawie zaszczepiono w niedzielę pierwszą osobę na COVID-19 w Polsce - naczelną pielęgniarkę szpitala Alicję Jakubowską. Zaszczepił ją dr Artur Zaczyński.
- Jestem z tego dumna, że zostałam wybrana - powiedziała Alicja Jakubowska przed szczepieniem, dziękując dyrektorowi. - Nie bolało - powiedziała tuż po zabiegu, dodając z uśmiechem, że widać radość w jej oczach.
O komentarz do pierwszych szczepień poprosiliśmy dr Pawła Grzesiowskiego.
- Nie sądzę, żeby niedzielne wydarzenie miało jakiś wpływ na decyzje Polaków o szczepieniach. Traktuję to bardziej w kategoriach symbolicznych. Wizerunkowo nie było to szczególnie zachęcające. Ci, którzy są za szczepieniami, nie potrzebują takich argumentów. A tych, którzy są przeciw, takie obrazki nie przekonają. Najważniejsza jest praca u podstaw. Wyjaśnianie wątpliwości, zachęcanie ludzi poprzez objaśnianie i tłumaczenie. Personel medyczny trzeba także informować, bo musi dać innym przykład. My musimy myśleć o pacjentach. Szczególnie od 15 stycznia, kiedy ruszą masowe szczepienia - ocenia w rozmowie z WP dr Paweł Grzesiowski.
- Wolałbym, żeby pierwszego dnia, zamiast dyrekcji szpitala zaszczepiono personel Domu Pomocy Społecznej, albo pielęgniarkę i lekarza z oddziału intensywnej terapii szpitala COVID-owego. Mam wątpliwości, czy powinniśmy robić szczepienia przed kamerami. Pomijam fakt, że różnie mogło to wypaść, bo podczas takiego szczepienia jest ogromny stres. Nie powinniśmy promować samego zastrzyku, ale wiedzę o szczepieniach, o tym, co nam to daje - uważa ekspert.
Jego zdaniem, teraz powinniśmy usłyszeć od tych ludzi, którzy się zaszczepili, jak się czują. - Niech nam powiedzą, za dwa-trzy dni, czy wszystko jest w porządku, czy mieli jakieś objawy uboczne itd. Szczepienia to jednak procedura medyczna, przeprowadzana powinna być w zaciszu gabinetów. Lepiej byłoby, gdyby pacjenci sami sobie robili selfie i np. dzielili się takim obrazkiem w mediach społecznościowych - twierdzi dr Paweł Grzesiowski.
Według medyka, niedzielne pierwsze szczepienia powinny być świętem nauki i medycyny. - Powinniśmy na każdym kroku podkreślać, że jest to produkt, który ma szansę zmienić historię świata. Jesteśmy teraz, jako ludzkość, na totalnym zakręcie z powodu pandemii, wszystko się wali. A tu, w ciągu roku od odkrycia wirusa, opracowaliśmy szczepionkę, która ma 95 procent skuteczności i jest bezpłatna dla wszystkich chętnych - kończy ekspert.