"Pierwsze skrzypce" ministra Siwca
Polska, jako duży kraj, zamierza grać w Unii Europejskiej pierwsze skrzypce i współdecydować o swojej przyszłości - powiedział szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, Marek Siwiec.
20.05.2003 | aktual.: 20.05.2003 18:34
Minister uczestniczył w Ostrzeszowie (woj. wielkopolskie) w dyskusji na temat wejścia Polski do UE. Na spotkanie z nim przyszło kilkuset uczniów z miejscowych szkół, którzy są już uprawnieni do głosowania w referendum unijnym oraz ich nauczyciele i samorządowcy.
Siwiec uważa, iż Polacy w Unii nie muszą mieć kompleksów. "Może, ale tylko na początku, będziemy mieć kłopoty z językami obcymi, których powinniście szybko się uczyć" - powiedział uczniom.
Sam fakt przystąpienia do Unii jest dla ministra kwestią_ "pewnej kalkulacji"_ i nie rozwiąże żadnego z naszych problemów. "Polacy otrzymają jednak instrumenty, pozwalające na lepsze rozwiązywanie dobrze zdefiniowanych przez nich samych problemów" - uważa szef BBN.
Najistotniejszą kwestią będzie dla Polski rozwój gospodarczy, który umożliwi większą pomoc finansową dla tych, którzy jej potrzebują - odpowiedział minister uczniowi obawiającemu się pogorszenia, po akcesji, sytuacji ludzi najbiedniejszych.
Siwiec uważa, że młodzi Polacy już dziś powinni dowiadywać się, jakich zawodów brakuje w krajach UE i wybierać odpowiednie kierunki studiów oraz uczyć się języka kraju, w którym zamierzają kiedyś pracować. "Ludzie dobrze wykształceni i władający językiem danego kraju będą mieć szansę na powodzenie w życiu" - powiedział minister.
Ministra pytano również o wpływ integracji na wielkość administracji rządowej i samorządowej. "Takiego wpływu nie ma, ponieważ ilość urzędników zależy wyłącznie od naszej hojności" - wyjaśnił. Podkreślił jednak, że według niego urzędników jest w Polsce za dużo.