"Pielgrzymuję do domu". Benedykt XVI żegna się z wiernymi w poruszającym liście
Emerytowany 90-letni papież w specjalnym liście podziękował wiernym za wsparcie i towarzyszenie mu w trudnym momencie. "To wielka łaska dla mnie (...) Jestem otoczony przez taką miłość i dobroć, jakich nie mógłbym sobie wyobrazić" - wyznał Benedykt XVI.
W 2013 roku papież Benedykt XVI zdecydował się na zaskakującą decyzję. Ze względu na brak sił oraz problemy zdrowotne zrezygnował ze swojej funkcji. Wyjaśnił, że będzie żył "ukryty dla świata". Pozostał za Spiżową Bramą, gdzie mieszka w dawnym budynku klasztornym w Ogrodach Watykańskich.
Teraz w poruszającym liście do rzymskiej redakcji "Corriere della Sera" podziękował wiernym za wsparcie. W złożonym z dziewięciu linijek tekście, wyjaśnił czytelnikom, że "wzruszyło go to, że wielu czytelników gazety pragnie wiedzieć, jak spędza ten ostatni okres życia".
"Jestem na ostatnim odcinku drogi"
"Mogę tylko powiedzieć, że w powolnym zmniejszaniu się sił fizycznych wewnętrznie pielgrzymuję do domu" - dodał emerytowany papież. Papież podziękował wszystkim za towarzyszenie mu w tej drodze i zapewnił "wszystkich o modlitwie".
"To wielka łaska dla mnie, że jestem otoczony na tym ostatnim odcinku, niekiedy trochę męczącym, przez taką miłość i dobroć, jakich nie mógłbym sobie wyobrazić - przyznał poprzednik Franciszka.
Benedykt XVI - "jestem wdzięczny Bogu"
Kiedy 2 kwietnia 2005 roku zmarł papież Jan Paweł II, Józef Ratzinger był jego bardzo bliskim współpracownikiem. Od początku był wymieniany jako jeden z faworytów na jego następcę. Wybrano go na papieża 19 kwietnia 2005 roku. Wybrał imię Benedykt XVI. W dniu wyboru na Ratzinger miał 78 lat i był najstarszą osobą wybraną na papieża od wyboru Klemensa XII.
Od dłuższego czasu nie pokazuje się publicznie. Milczenie przerwał raz, kiedy opublikowano wywiad-rzekę "Ostatnie rozmowy". Przyznał w nim, że nie żałuje swojej decyzji o rezygnacji z urzędu.
"Jestem wdzięczny Bogu za to, że nie ciąży na mnie odpowiedzialność, której nie mogłem już udźwignąć; że jestem wolny, że codziennie mogę kroczyć pokornie wraz z nim" - przyznał emerytowany papież.