Piekło w "raju"
Nakręcili film w obozie koncentracyjnym
Wstrząsające wspomnienia z obozu koncentracyjnego w Theresienstadt...
"Muzyka była naszym pożywieniem. Mogę tak powiedzieć. Mając strawę duchową, być może nie potrzebowaliśmy jedzenia. Nie poddaliśmy się, nie mogliśmy się poddać". W swoich wstrząsających wspomnieniach pt. "Wiek mądrości" Alice Herz-Sommer, pianistka i najstarsza żyjąca osoba ocalała z Holocaustu, tłumaczy, że to dzięki muzyce udało jej się przeżyć koszmar Zagłady. 110-letnia Sommer w 1943 r. wraz z mężem Leopoldem i 6-letnim synkiem Raphaelem ("Rafim") trafiła do obozu koncentracyjnego w Terezinie na terenie Protektoratu Czech i Moraw. Theresienstadt było planowane jako miejsce zamknięcia przede wszystkim słynnych Żydów, trafiła tam elita żydowskiego życia politycznego, kulturalnego i naukowego.
Z przedstawianego przez hitlerowską propagandę jako raj na ziemi, getta-obozu koncentracyjnego codziennie wywożono setki ciał. Ludzie nauki i sztuki oraz inteligenci z Czechosłowacji, Austrii, Holandii, Danii i Niemiec cierpieli tu ciągły głód i zimno, zapadali na choroby zakaźne, byli torturowani i zabijani.Spośród ponad 156 tys. osób, które przekroczyły bramy Terezina, do wyzwolenia 8 maja 1945 r. przeżyło zaledwie 11 procent, reszta została wywieziona do Auschwitz lub innych obozów zagłady na Wschodzie albo zmarła z głodu i chorób.
Alice Sommer gra na fortepianie od piątego roku życia. Lekcji gry udzielała jej mama na przemian z babcią. Jako 16-letnia panienka rozpoczęła studia w klasie fortepianu w konserwatorium niemieckim w Pradze. Była najmłodszą studentką. Szybko zdobyła sławę najlepszej pianistki w stolicy. Na początku lat trzydziestych była znana także w wielu krajach europejskich. Max Brod, wydawca powieści Kafki, wysoko oceniał talent Sommer, czemu dał wyraz w wielu pochlebnych felietonach prasowych. Sommer osobiście poznała Franza Kafkę. Pisarz, podobnie jak Gustav Mahler, był przyjacielem rodziców. Do dzisiaj pamięta, jak Kafka zabrał Alice i siostrę Mizzi nad Wełtawę, aby popluskały się w rzece albo na długie spacery uliczkami Pragi.
(js)