Piechota zdegustowany zachowaniem Kaczmarka
Wiceminister gospodarki, pracy i polityki społecznej Jacek Piechota jest zbulwersowany zachowaniem i postępowaniem byłego ministra skarbu Wiesława Kaczmarka. Chodzi o piątkowy wywiad Kaczmarka udzielony "Gazecie Wyborczej"
03.04.2004 | aktual.: 03.04.2004 17:03
"Nie bardzo wiem, czemu to miało służyć i co Kaczmarek chciał w ten sposób osiągnąć. Myślę, że powołane do tego organa i instytucje zbadają to i wyciągną z tego wszystkiego wnioski. Mogę tylko powiedzieć tyle, że jestem tym po prostu zdegustowany, bo sięgnęliśmy już w tym wszystkim, niestety, magla" - powiedział na konferencji prasowej w Szczecinie minister, poproszony o komentarz do wywiadu, jakiego udzielił Kaczmarek "GW".
W piątkowej publikacji "GW" Wiesław Kaczmarek powiedział, że premier Miller zdecydował w 2002 roku o użyciu Urzędu Ochrony Państwa, by pozbyć się szefa Orlenu Andrzeja Modrzejewskiego - na kilka dni przed mającym nastąpić odwołaniem go przez radę nadzorczą Orlenu - i zablokować kontrakt wart 14 mld dolarów. Modrzejewski został powołany jeszcze za rządu Jerzego Buzka.
Kaczmarek w piątek zawiesił swoje członkostwo w SDPL, aby - jak powiedział dziennikarzom w Sejmie - wyjaśnić sprawę opisaną w "Gazecie Wyborczej" na temat zatrzymania w 2002 r. przez UOP byłego prezesa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego.
Piechota zapytany o to, czy w gospodarce przyjęte jest dawanie prowizji od kontraktu (wątek prowizji pojawił się w publikacji "GW") powiedział, że "są określone procedury negocjacji, wyłaniania dostawców i tam nigdzie nie pojawia się element prowizji". "Jeśli minister Kaczmarek wie o jakichś tego typu działaniach, to są to działania absolutnie z obszaru szarej czy czarnej strefy, korupcji, i w takiej sytuacji, jeżeli cokolwiek wie, to powinien złożyć doniesienie" - powiedział Piechota.
Minister przyznał, że z wiedzy, którą posiada, kontrakt podpisany przez nowy zarząd Orlenu dotyczy tych samych partnerów i dostawców, i jak podejrzewa, został podpisany "na dokładnie tych samych warunkach". "Jest to tylko potwierdzenie, że stary i nowy zarząd firmy uznały, że to były najkorzystniejsze warunki oferowane przez dostawcę" - dodał.
"Jeżeli prawdą jest to, co Kaczmarek mówi dzisiaj, to powinien to powiedzieć wtedy i podać się do dymisji, jeśli nie zgadzał się z takimi metodami. Jeśli mówi to dzisiaj, sugerując jakąś prowizję, to śmiem podejrzewać, że bardziej chodzi o jakąś grę polityczną niż o prawdę" - skonkludował Piechota.