Piecha: układ zbiorowy dla lekarzy to trudna sprawa
Podpisanie układu zbiorowego byłoby bardzo
trudne, ponieważ podpisuje się go nie z rządem, ale z pracodawcą -
ocenił wiceminister zdrowia Bolesław
Piecha, komentując propozycję OZZL, aby podpisać ponadzakładowy
układ zbiorowy pracy między związkami zawodowymi a rządem.
27.06.2007 | aktual.: 27.06.2007 14:50
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/pielegniarki-opuscily-kancelarie-premiera-6038708544816257g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/pielegniarki-opuscily-kancelarie-premiera-6038708544816257g )
Pielęgniarki opuściły kancelarię premiera
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/protest-pielegniarek-nie-slabnie-6038692093846145g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/protest-pielegniarek-nie-slabnie-6038692093846145g )
Protest pielęgniarek nie słabnie
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/lekarze-walcza-o-podwyzki-6038682820191361g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/pikieta-pielegniarek-6038716305552513g )
Pikieta pielęgniarek
OZZL proponuje podpisanie ponadzakładowego układu zbiorowego pracy między związkami zawodowymi a rządem na co najmniej trzy lata. W porozumieniu byłaby określona m.in. płaca minimalna. Podpisanie układu zakończyłoby akcję protestacyjną - napisał związek w komunikacie przekazanym dziennikarzom.
Piecha: układ jest trudny, ale interesujący
Według Piechy takie zadanie jest bardzo trudne, ale nie niemożliwe. To postulat interesujący, ale trzeba sobie zdawać sprawę z trudności - podkreślił. Ministerstwo Zdrowia jest właścicielem tylko jednego szpitala w Polanicy Zdroju i tam tylko możemy skłonić dyrektora do podpisania układu zbiorowego" - wyjaśnił Piecha.
Dodał, że nie mam uprawnień, aby "w imieniu dyrektorów szpitali podpisać układ zbiorowy, a potem jak przy pomocy czarodziejskiej różdżki rozciągnąć go na wszystkie szpitale". Dodał, że procedury podpisywania układu zbiorowego są regulowany przez Kodeks pracy.
Wiceminister powiedział, że sprawa będzie przedmiotem wieczornych rozmów premiera ze związkowcami. Bukiel: jest trudne, ale możliwe
Jak podkreślił szef związku Krzysztof Bukiel na konferencji prasowej w środę, układ gwarantowałby, że zobowiązania finansowe państwa będą dotrzymane. Wtedy związki zawodowe byłyby skłonne zgodzić się, by płace wzrosły nie natychmiast, ale stopniowo.
Układ miałby wejść w życie od 1 października tego roku.
Bukiel zaproponował ponadto powołanie apolitycznego, merytoryzcznego zespołu, który w ciągu kilku miesięcy opracuje projekty ustaw dotyczących reformy służby zdrowia. OZZL nadal domaga się zwiększenia nakładów na służbę zdrowia, współpłacenia oraz mechanizmów rynkowych.
Pytany o wypowiedź wiceministra zdrowia Bolesława Piechy, który twierdził, że nie można zawrzeć takiego układu, Bukiel odpowiedział, że minister może go podpisać najpierw z zakładami, dla których jest pracodawcą, a później rozszerzyć go także na Samodzielne Publiczne Zakłady Opieki Zdrowotnej. Dodał, że jest to trudne, ale możliwe. Według szefa OZZL, układ można "uogólnić" na te placówki decyzją ministra pracy.
Lekarze uważają, że przygotowywany przez ministerstwo koszyk świadczeń gwarantowanych nie naprawi sytuacji, bo nie wiąże listy świadczeń z przeznaczonymi na nie pieniędzmi.
Zdaniem związku, również planowane wprowadzenie sieci szpitali nie jest żadnym rozwiązaniem, bo zaprzecza zasadzie, że "pieniądz idzie za pacjentem", a oddaje szpitale w arbitralną władzę urzędników.
Szef związku Krzysztof Bukiel powtórzył, że konieczne jest wprowadzenie współpłacenia przez pacjentów za leczenie i prywatyzacja szpitali lub ich przekształcenie w spółki prawa handlowego. Jego zdaniem, forma własności szpitala nie ma związku z tym, czy pacjent płaci za leczenie, czy też nie, to zależy bowiem od tego, czy państwo ma, czy nie ma środków na finansowanie leczenia.
Bukiel zaznaczył, że lekarze nadal chcą, by po trzyletnim okresie trwania układu ponadzbiorowego, płaca minimalna lekarza wynosiła 5-7,5 tys. w zależności od stopnia specjalizacji. Dodał, że podpisanie układu dawałoby lekarzom gwarancję, że ich pensje faktycznie wzrosną.
Na pytanie, co będzie, jeśli rząd nie przyjmie propozycji OZZL, Bukiel odpowiedział, że akcja strajkowa będzie trwać, lekarze nadal składać będą wymówienia z pracy i w październiku zabraknie ich w szpitalach. Według danych związku, obecnie w ok. 50 szpitali lekarze złożyli wypowiedzenia.