Piecha: syn wynajmuje mieszkanie, nie dostałem łapówki!

Nie znam osoby, która jest właścicielem mieszkania które od października 2006 r. na zasadach rynkowych wynajmuje mój syn - tłumaczył dziennikarzom Bolesław Piecha, b. wiceminister zdrowia. Opłata za wynajem, według Piechy, wynosi ok. 1200-1300 zł miesięcznie. Media doniosły, że mieszkanie dla syna miało być łapówką za umieszczenie iwabradyny na liście leków refundowanych. Również producent iwabradyny oświadczył, że refundacja tego preparatu nie miała żadnego związku z sytuacją mieszkaniową syna Bolesława Piechy.

Piecha: syn wynajmuje mieszkanie, nie dostałem łapówki!
Źródło zdjęć: © PAP

12.09.2008 | aktual.: 12.09.2008 17:52

Syn opłaca ustaloną kwotę za mieszkanie na 10 piętrze bloku na przedmieściach Krakowa. Wynajmuje je razem z dwoma kolegami. Mam nadzieję, że uprawnione organa sprawdzą dowody wpłat, które ma syn, za komercyjne wynajmowanie tego mieszkania- mówił Piecha. Nie otrzymałem żadnych korzyści finansowych a już na pewno nie otrzymałem mieszkania - dodał.

Z informacji Polskiej Agencji Prasowej wynika, że wydział zamiejscowy Prokuratury Krajowej w Krakowie prowadzi śledztwo w sprawie domniemanej korupcji przy wpisywaniu iwabradyny na listę leków refundowanych. Sprawą zajmuje się także CBA. W mojej sprawie nie toczy się jakiekolwiek postępowanie. Sam kilka miesięcy temu poinformowałem i prokuraturę i CBA, by sprawdzić całą sprawę - powiedział Piecha.

Jak dodał, te nieprawdziwe oskarżenia są próbą zdyskredytowania merytorycznej pracy opozycji w opracowywaniu rozwiązań w systemie opieki zdrowotnej.

Po południu o przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego w sprawie Piechy szef klubu PiS Przemysław Gosiewski zwrócił się do zespołu ds. etyki życia politycznego działającego w PiS. Pracami zespołu kieruje poseł Ryszard Terlecki.

Media podały, że sprawa dotyczy załatwienia mieszkania synowi Piechy przez biznesmenów lobbujących za wpisaniem iwabradyny na listę leków refundowanych.

Według doniesień mediów, iwabradyna miała pojawić się na liście refundacyjnej wkrótce po spotkaniu w jednej z restauracji w Warszawie przedstawicieli firmy Servier (producent iwabradyny) i krakowskiego biznesmena Wiesława Likusa z Piechą. Dyrektor generalny Servier Polska Matthieu Accolas podkreśla w oświadczeniu prasowym, że Likus nie był reprezentantem jego firmy w żadnej sprawie.

"Iwabradyna została uwzględniona w projekcie listy, opublikowanym przez Ministerstwo Zdrowia 17 października 2007 roku. Iwabradyna nie została zatem dopisana na listę leków refundowanych po spotkaniu ministra Piechy z przedstawicielami firmy Servier Polska w dniu 7 listopada 2007 roku" - napisał w oświadczeniu Accolas.

"O sytuacji mieszkaniowej syna ministra Bolesława Piechy firma Servier Polska dowiedziała się w dniu dzisiejszym z powyższych publikacji i zdecydowanie zaprzecza, że ma jakikolwiek związek z tą kwestią" - dodał Accolas.

Podkreślił ponadto, że wielu ekspertów wyraziło pozytywną opinię na temat skuteczności i bezpieczeństwa iwabradyny, a obciążenie dla budżetu państwa z tytułu jej refundacji sięgnęło kwoty ok. 1,1 mln zł, a nie - jak podawały media - 7 mln zł.

Servier informuje, że iwabradyna jest dopuszczona do obrotu w 76 krajach świata. W Unii Europejskiej jest refundowana w 20 krajach: m.in. w Niemczech, Francji, Irlandii, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Austrii, Holandii, Danii, Łotwie, Słowacji, Grecji, Portugalii, Republice Czeskiej, Estonii, Belgii, Bułgarii, Włoszech, Luksemburgu, Słowenii, a także w Szwajcarii.

Według radia RMF FM, kilka miesięcy przed wpisaniem iwabradyny na listę leków refundowanych Piecha zadzwonił do Likusa z prośbą o znalezienie mieszkania dla syna, który miał zacząć studia w Krakowie. Biznesmen - jak ustalili dziennikarze - skontaktował go ze swoją znajomą, która użyczyła mieszkania młodemu Piesze. Radio zaznacza, że w resorcie od dwóch miesięcy leżał już wniosek o wpisanie iwabradyny na listę leków refundowanych.

Jak twierdzi RMF FM, Likus przyznaje, że w sprawie mieszkania pomógł Bolesławowi Piesze, przekazując "kontakt".

Poseł Piecha powinien zrzec się funkcji przewodniczącego sejmowej komisji zdrowia. Informacje o nieprawidłowościach pojawiały się już od dawna, teraz potwierdza je CBA. Prezes PiS Jarosław Kaczyński powinien zawiesić Piechę, jeżeli uważa, że prawo jest równe dla wszystkich - powiedziała wiceprzewodnicząca klubu PO Elżbieta Łukacijewska, która zasiada w komisji zdrowia.

Dodała, że jeżeli Piecha nie zrzeknie się funkcji przewodniczącego, to klub PO zastanowi się nad wnioskiem o jego odwołanie. Decyzja ma zapaść na początku przyszłego tygodnia.

W listopadzie 2007 r. radio TOK FM podało, że w Ministerstwie Zdrowia mogły być fałszowane ekspertyzy przemawiające na rzecz wpisania na listę leków refundowanych leku na dusznicę bolesną - iwabrydyny. Jedną z takich ekspertyz miała być pozytywna opinia Polskiego Towarzystwa Farmako-Ekonomicznego; samo Towarzystwo podkreśla, że zdecydowanie sprzeciwiało się refundacji leku.

Ówczesny szef biura prasowego resortu Paweł Trzciński mówił wtedy, że informacja o pozytywnej rekomendacji Polskiego Towarzystwa Farmako-Ekonomicznego dla tego leku jest "wynikiem błędu ludzkiego", w wyniku którego pracownik zamiast: "nie rekomenduje" wpisał: "rekomenduje".

Bolesław Piecha złożył do prokuratury i CBA zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa w związku z podanymi przez radio TOK FM i portal internetowy interia.pl informacjami o rzekomych fałszerstwach dokumentów w ministerstwie zdrowia, dotyczących rozporządzenia "Lista leków refundowanych".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)