PolskaPięćdziesiąt osób wiedziało o sprawie starachowickiej

Pięćdziesiąt osób wiedziało o sprawie starachowickiej

Ponad 50 osób wiedziało o tzw. sprawie
starachowickiej i planowanych zatrzymaniach; każda z nich mogła
poinformować o tym posła Andrzeja Jagiełłę - powiedział
minister spraw wewnętrznych Krzysztof Janik przedstawiając wyniki wewnątrzpolicyjnego śledztwa w tej sprawie.

4 lipca "Rzeczpospolita" poinformowała, że z policyjnego podsłuchu wynika, iż były już poseł SLD Andrzej Jagiełło zadzwonił do jednego ze starachowickich samorządowców i ostrzegł go przed planowaną akcją Centralnego Biura Śledczego. Jagiełło miał się powołać na informacje uzyskane od wiceministra spraw wewnętrznych Zbigniewa Sobotki.

Prokuratura postawiła Jagielle zarzut utrudniania postępowania karnego przez poinformowanie SLD-owskich samorządowców - starosty i wiceprzewodniczącego rady powiatu o planowanej akcji Centralnego Biura Śledczego.

Sekretarz generalny SLD Marek Dyduch poinformował w czwartek, że z notatki senatora SLD Jerzego Suchańskiego wynika, iż informatorem Jagiełły w tzw. sprawie starachowickiej był szef świętokrzyskiego SLD Henryk Długosz. Również premier Leszek Miller przyznał w czwartek, że otrzymał notatkę Suchańskiego. Nie powiedział jednak, co zawierała, tłumacząc, że po otrzymaniu listu "skierował go na ręce ministra sprawiedliwości Grzegorza Kurczuka".

Źródło artykułu:PAP
sldjagiełłojanik
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)