Picie na umór grozi chorobami psychicznymi i Alzheimerem
Rozpowszechniony w Wielkiej Brytanii zwyczaj
picia na umór może w dłuższym czasie wywołać w tym kraju epidemię
starczej demencji - ostrzegli tamtejsi lekarze.
01.11.2008 | aktual.: 01.11.2008 18:13
"Osoby często upijające się w młodym i średnim wieku narażone są na rosnące ryzyko zachorowania na Alzheimera i inne choroby psychiczne w późniejszych latach życia, ponieważ alkohol szkodzi korze mózgowej" - napisali Susham Gupta i James Warner, lekarze psychiatrzy, w publikacji "The British Journal of Psychiatry", dostępnej z sobotnią datą.
Według nich ryzyko na tym tle jest nierozpoznane i wymaga pilnych działań dla zapobieżenia nowej epidemii.
Lekarze zauważają, iż większość badań koncentrowała się na pozytywnych efektach medycznych picia z umiarem, a nie na długofalowych niebezpieczeństwach picia bez umiaru. Badania pomijają również to, iż konsumpcja alkoholu w Wielkiej Brytanii rośnie w bardzo szybkim tempie.
"Biorąc pod uwagę neurotoksyczne efekty alkoholu i rosnące spożycie na głowę mieszkańca, pokolenia ludzi w młodym i średnim wieku, mogą stanąć w obliczu nasilającego się zjawiska demencji starczej wywołanej nadużywaniem alkoholu" - dodają w swoim artykule.
Z danych wynika, iż alkohol odpowiada za ok. 10% przypadków zachorowania na demencję, zaś picie w nadmiarze - za ok. 25% przypadków. Alzheimer jest najbardziej rozpowszechnioną formą demencji.
Konsumpcja alkoholu w Wielkiej Brytanii z początkiem lat 60. wynosiła mniej niż 6 litrów na głowę mieszkańca, zaś w 2000 roku sięgnęła 11,5 litra na głowę. Jeżeli trend ten utrzyma się, to w ciągu 10 lat Brytyjczycy pod względem spożycia spożycia alkoholu zajmą pierwsze miejsce w Europie.