"Pewne grupy społeczne będą trafiały do szpitali w sytuacjach krańcowych"
I może być tak, że podzielimy Polskę już nie wobec granicy Wisły - podzielimy na dwie części polskich pacjentów – tak jak mniej więcej wygląda stan uzębienia w rejonach - biedniejszych i tych bogatszych. Może być tak, że pewnie grupy społeczne nie będą trafiały do szpitali albo trafią do szpitali w sytuacjach krańcowych, kiedy wyleczenie będzie już zdecydowanie droższe - powiedział były wiceminister zdrowia Bolesław Piecha w "Sygnałach Dnia".
11.01.2008 | aktual.: 11.01.2008 11:14
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Sygnały Dnia: 1400 złotych, tyle pieniędzy na ochronę zdrowia statystycznego Polaka zapisano w budżecie na 2008 rok. Ja to cytuję, te 1400 złotych, no bo po raz pierwszy obrazowo widzimy, ile kosztuje nasze leczenie statystycznie.
Bolesław Piecha: No to trzeba to przeliczyć w euro, prawda, czy w dolarach, jak się kiedyś liczyło, i porównać do państw, które są w Unii Europejskiej i to do tych państw, które do tej Unii aspirowały i weszły w niedawnym czasie. I tutaj się nie możemy aż tak mocno chwalić, to jest poziom jednak finansowania ochrony zdrowia w dole tej tabelki. Czesi, Węgrzy, a my takie aspiracje społeczne mamy, Słowacy wydają na ochronę zdrowia więcej. Dlatego mają tańsze leki.
A mimo tego Czesi wprowadzają opłaty, opłaty za wizytę.
- Czesi mają dopłaty, ale – i to jest podstawowe pytanie – to są opłaty, które mają ograniczyć nieuzasadniony czasami popyt. Część z nas choruje i to jest choroba na hipochondrię i będzie chodziła dwa, trzy razy w tygodniu, czasami dziennie do lekarza...
Żeby się wyleczyć z hipochondrii.
- Żeby po prostu lepiej się poczuć. Lepiej się poczuć, co wcale (...).
To może w Polsce wprowadzić takie opłaty?
- To jest rozważane, oczywiście, jest pytanie tylko, czy to nie ograniczy dostępności, bo są pewne grupy społeczne, dla których te parę groszy nie będzie miało znaczenia, a dla systemu również nie będzie miało znaczenie, jeżeli chodzi o przypływ środków, natomiast są pewne grupy, dla których te parę złotych, dziesięć złotych na przykład za dobę pobytu w szpitalu, mogą być granicą nie do przejścia. I może być tak, że podzielimy Polskę już nie wobec tej granicy Wisły Polska A i Polska B, na dwie części polskich pacjentów – tych... jak mniej więcej wygląda stan uzębienia w rejonach biedniejszych i tych bogatszych. Będą takie regiony (...).
Pokaż mi swoje uzębienie, a powiem ci, skąd jesteś?
- No nie, to jest nadużycie, ale może być tak, że pewnie grupy społeczne nie będą trafiały do szpitali. Trafią albo trafią do tych szpitali w sytuacjach krańcowych, kiedy wyleczenie jest już zdecydowanie droższe.