Petru do Szydło: czy CBA i ABW inwigilują mnie i "Obywateli RP"?
Lider Nowoczesnej i posłowie PO piszą listy do premier i Komendanta Głównego Policji ws. doniesień o inwigilacji 21 lipca. Ryszard Petru uważa, że policja przekroczyła uprawnienia i chce wiedzieć, kto dał im na to zgodę.
27.07.2017 | aktual.: 27.07.2017 16:47
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Według ustaleń "Gazety Wyborczej", policja inwigilowała Ryszarda Petru i działaczy "Obywateli RP" 21 lipca. Gazeta publikuje nagrania, na których padają wyrażenia: "dać mu łatę", "objąć nadzorem", "dawaj za nim ogon". Mają to mówić policjanci. Poseł PiS Andrzej Melak z sejmowej komisji spraw wewnętrznych i administracji uważa, że były podstawy, by policja podjęła takie działania.
Petru w liście do premier Beaty Szydło pisze o "przekroczeniu uprawnień policjantów", ponieważ "pokojowy charakter mainifestacji nie daje podstaw do podjęcia jakichkolwiek działań operacyjnych". Zdaniem lidera Nowoczesnej "ustawa z 1996 r. o wykonywaniu mandatu posła i senatora nie uprawnia policjantów do prowadzenia działań operacyjnych względem posła na Sejm; czynności operacyjno-rozpoznawcze prowadzi się w sytuacji podejrzenia popełniania przestępstwa".
Lider Nowoczesnej prosi premier o informację: "czy ABW i CBA prowadziły działania polegające na obserwacji członków "Obywateli RP" oraz Petru w dniu 21 lipca w okolicach Sejmu, czy te działania są nadal prowadzone, kto wydał polecenie lub zgodę na obserwację, czy kontrolowano rozmowy telefoniczne, czy minister Błaszczak i szefowie CBA wiedzieli o tej akcji, czy od października 2015 inwigilowano posłów Nowoczesnej".
"Policja śledzi opozycję"
W tej samej sprawie posłowie PO Sławomir Nitras, Agnieszka Pomaska i Cezary Tomczyk piszą do Komendata Głównego Policji. "Byliśmy nagrywani przy szlabanie przed Sejmem 20 lipca, uznaliśmy, że to standardowe działanie policji, ale nagrania opublikowane w "Wyborczej" świadczą, że policja śledzi opozycję - Ryszarda Petru i działaczy "Obywateli RP" Wojciecha Kinasiewicza i Tadeusza Jakrzewskiego" - informują na Twitterze parlamentarzyści, zamieszczając kopię listu.
Komenda Główna Policji tłumaczy, że działania policjantów nie miały na celu ani inwigilacji posłów opozycji, ani organizatorów manifestacji, a miały zapewnić tym osobom bezpieczeństwo.
"Od dawna wiemy, że jesteśmy inwigilowani. Wykorzystywanie przez państwo służb policyjnych do śledzenia i zwalczania opozycji nie jest standardem w żadnym demokratycznym państwie prawa. Taka postawa służb tylko potwierdza nasze obawy co do budowania przez PiS państwa policyjnego i utwierdza nas w przekonaniu, że musimy działać, a nieposłuszeństwo obywatelskie może być jedyną skuteczną bronią w walce z nadużywaniem władzy przez państwo" - piszą na FB "Obywatele RP".