PolskaPentor: połowa Polaków uważa, że stan wojenny był uzasadniony

Pentor: połowa Polaków uważa, że stan wojenny był uzasadniony

Pomimo złych wspomnień, około połowa Polaków niezmiennie uważa, że stan wojenny był uzasadniony, jedna czwarta jest przeciwnego zdania, a jedna czwarta nie ma wyrobionej opinii w tej sprawie - wynika z badań opinii społecznej przeprowadzonych przez Pentor Research International.

12.12.2006 16:00

Pentor przeprowadził swoje badanie na tysiącosobowej reprezentatywnej próbie dorosłych Polaków na przełomie listopada i grudnia. Pentor prowadzi te badania od 1995 roku - przed rocznicą wprowadzenia stanu wojennego.

Z badań Pentora wynika, że najsilniej przemawiającym do wyobraźni społeczeństwa polskiego i najbardziej sugestywnie tłumaczącym słuszność wprowadzenia stanu wojennego argumentem jest nadal uniknięcie agresji ze strony Związku Radzieckiego.

Według ośrodka badania opinii, siła perswazyjna takiej tezy wynika z tego, iż wywodzi się z tzw. historii hipotetycznej - a więc bardzo trudno ją zweryfikować - a po drugie, jest głęboko zakorzeniona w stanach lękowych wywołanych w polskim społeczeństwie w czasach komunizmu.

Według badań Pentora, poziom wiedzy o wprowadzeniu stanu wojennego właściwie nie zmienił się na przestrzeni ostatnich lat. Według tegorocznych badań, 45% Polaków zna dokładną datę (dzień, miesiąc, rok) wprowadzenia stanu wojennego.

Stan wojenny najsilniej utrwalił się w pamięci osób mających w chwili jego wprowadzenia (w przybliżeniu) od 15 do 35 lat. Dla tej generacji okres "Solidarności" i zamykający go stan wojenny stanowiły ważne, głęboko przeżywane doświadczenia formujące system wyobrażeń i wartości odnoszących się do sfery publicznej.

W pamięci zbiorowej obserwujemy także nakładanie się pamięci autobiograficznej świadków wydarzeń oraz pamięci młodszych pokoleń, opartej na relacjach przekazywanych przez media i system edukacji.

Natomiast znaczny odsetek ludzi młodych, którzy obserwowali stan wojenny jako dzieci lub urodzili się już po jego wprowadzeniu, traktuje to wydarzenie jako fragment historii i osobiście nie przywiązuje do niego większej wagi.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)