ŚwiatPentagon obawia się, że Izrael zaatakuje Iran

Pentagon obawia się, że Izrael zaatakuje Iran

Amerykańskie Ministerstwo Obrony poważnie obawia się, że Izrael może przed końcem tego roku zaatakować z powietrza irańskie instalacje nuklearne, co miałoby ogromne, groźne konsekwencje dla USA i całego świata - podała telewizja ABC News.

01.07.2008 | aktual.: 01.07.2008 20:15

Zastrzegający sobie anonimowość wysoki przedstawiciel Pentagonu powiedział tej telewizji, że istnieje coraz większe prawdopodobieństwo, iż Izrael przeprowadzi taki atak. Wywołałby on najpewniej odwet Iranu nie tylko przeciw Izraelowi, ale i USA.

Wspomniany przedstawiciel oświadczył, że ewentualny izraelski atak nastąpiłby w wypadku przekroczenia dwóch - jak to określił - czerwonych linii.

Pierwszą byłoby wyprodukowanie w irańskich zakładach Natanz takiej ilości wzbogaconego uranu, która wystarczałaby do budowy broni nuklearnej. Według ocen wywiadu, nastąpi to prawdopodobnie w 2009 r., ale może nawet wcześniej: do końca bieżącego roku.

Drugą krytyczną granicą byłoby otrzymanie przez Iran od Rosji systemu obronnych rakiet SA-20. Izrael może próbować unieszkodliwić te rakiety, zanim zostaną zainstalowane, ponieważ mogą one znacznie utrudnić ewentualny atak izraelski.

Jak podaje telewizja ABC News, niektórzy przedstawiciele Pentagonu obawiają się również, że Izrael może zaatakować, zanim władzę w USA obejmie nowy prezydent, który może w mniejszym stopniu popierać Izrael.

Chodzi tu o Baracka Obamę, którego lobby pro-izraelskie podejrzewa o mniejsze zaangażowanie w sprawę bezpieczeństwa Izraela, niż wykazuje np. obecny prezydent George W.Bush, i większe od niego sympatie pro-palestyńskie.

Znany strateg polityczny Dick Morris - były doradca prezydenta Billa Clintona - powiedział niedawno w telewizji Fox News: Izrael nie będzie czekał na Obamę i zaatakuje wcześniej.

Demokratyczny kandydat zapewnił jednak niedawno, że sojusz USA z Izraelem pozostaje także dla niego jednym z kanonów amerykańskiej polityki zagranicznej.

W czasie ostatniego weekendu w Izraelu przebywał przewodniczący Kolegium Szefów Sztabów USA admirał Mike Mullen. Głównym tematem jego rozmów z izraelskimi wojskowymi był irański program nuklearny.

W Pentagonie uważa się, że ewentualny atak izraelski poczyniłby tylko tymczasowe szkody dla irańskiego programu atomowego. Wywołałby natomiast falę ataków na cele amerykańskie w Iraku, rejonie Zatoki Perskiej i w innych regionach świata. (jks)

Tomasz Zalewski

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)