Pentagon: bombardowania są coraz skuteczniejsze
Jak poinformował w środę Pentagon, dotychczasowe naloty na Afganistan sparaliżowały w znacznym stopniu system łączności talibów, blokując kierowanie poszczególnymi oddziałami i ich zaopatrywanie.
Ich dowodzenie i kontrola zostały przecięte, poważnie uszkodzone. Mają nadzwyczajne trudności w porozumiewaniu się ze sobą - oświadczył dziennikarzom zastępca szefa operacji w Kolegium Szefów Sztabów, kontradmirał John Stufflebeem.
Według niego, mułła Mohammed Omar pozostaje co prawda przywódcą talibów, ale ma kłopoty z łącznością ze swymi wojskami. Zerwanie łączności utrudnia nie tylko zaopatrywanie wojsk, ale także wzmacnianie ich świeżymi bojownikami. Sądzimy, że straszliwie obciąża to ich możliwości wojskowe - podkreślił Stufflebeem.
Według niego, podczas wtorkowych bombardowań około 70 samolotów zaatakowało 20 celów, w tym wojska talibów w polu i ich stanowiska dowodzenia, jak również bunkry i jaskinie, używane przez talibów i organizację al-Qaeda, kierowaną przez Osamę bin Ladena.
Większość uczestniczących we wtorkowych nalotach maszyn to samoloty marynarki startujące z lotniskowców na Morzu Arabskim - poinformował Stufflebeem.
Kontradmirał odmówił bliższego skomentowania wtorkowego oświadczenia ministra obrony Donalda Rumsfelda. Minister powiedział, że niewielka liczba amerykańskich żołnierzy przebywa już na terytorium Afganistanu, doradzając siłom antytalibańskim i pomagając w nakierowywaniu bomb lotniczych na wyznaczone cele. (aka)