Pence: Donald Trump może decydować, o tym kto wjeżdża do kraju
Zdaniem wiceprezydenta USA Mike'a Pence'a sędzia federalny, który wstrzymał tymczasowy zakaz wjazdu do USA dla obywateli siedmiu krajów, "podjął złą decyzję". Pence podkreślił, że amerykańska administracja "podejmie wszelkie możliwe kroki prawne", żeby uchylić jego decyzję.
Mike Pence udzielił w niedzielę wywiadu dla "Fox New Sunday", gdzie przypomniał, że od początku kampanii prezydent Donald Trump, podkreślał, że bezpieczeństwo Amerykanów jest dla niego sprawą nadrzędną.
- Jest oczywiste, że prezydent może decydować o tym, kto wjeżdża do kraju - powiedział Pence.
Ponadto wiceprezydent USA zapowiedział "bardzo szybkie działania" amerykańskiej administracji i podjęcie "wszelkich kroków prawnych" w celu przywrócenia antyimigracyjnego dekretu.
Przypomnijmy, że 27 stycznia Donald Trump podpisał dekret tymczasowo zakazujący wjazdu do USA obywatelom siedmiu muzułmańskich krajów. Natomiast w piątek 3 lutego sędzia federalny w Seattle wydał decyzję nakazującą wstrzymanie wykonywania dekretu. W odpowiedzi administracja Trumpa zapowiedziała jak najszybsze odwołanie się od tej decyzji.
Jednak w sobotę 4 lutego poinformowano, że federalny sąd apelacyjny w San Francisco odrzucił wniosek amerykańskiego ministerstwa sprawiedliwości o natychmiastowe przywrócenie dekretu. Następnie sąd zwrócił się do stanów Waszyngton i Minnesota, które zaskarżyły dekret Trumpa, o dostarczenie dodatkowych dokumentów do północy czasu lokalnego w niedzielę. Natomiast resort sprawiedliwości otrzymał czas do popołudnia w poniedziałek na dostarczenie nowych argumentów na poparcie swojego wniosku.
Jak twierdzi agencja EFE, w innej niedzielnej rozmowie, tym razem z ABC News, Pence oznajmił, że sędzia mógł orzekać w sprawie imigracyjnego zakazu Trumpa, na podstawie obowiązującego w USA podziału władzy.
Ze sporu prawnego korzystają obywatele siedmiu krajów wymienionych w dekrecie - Iranu, Iraku, Syrii, Sudanu, Libii, Somalii i Jemenu.
Szefowa Arabsko-Amerykańskiej Ligi Praw Obywatelskich Rula Aoun powiedziała agencji AP, że jej organizacja rekomenduje ludziom udającym się do USA, "by jak najszybciej rezerwowali loty". Na lotniskach na podróżnych oczekują prawnicy, gotowi udzielić pomocy w razie jakichkolwiek problemów.
W niedzielę na lotnisku JFK w Nowym Jorku stacjonowała grupa około 20 wolontariuszy - głównie prawników i tłumaczy, którzy trzymali kartki z napisami po arabsku i w farsi, mówiące o tym, że "są prawnikami i chcą pomóc" i "nie reprezentują rządu".
Motywowany kwestiami bezpieczeństwa i walką z terroryzmem antyimigracyjny dekret prezydenta Trumpa zawieszał do odwołania przyjmowanie uchodźców z Syrii, a uchodźców z innych krajów - na 120 dni. W tym czasie władze USA mają sprawdzić, z których krajów uchodźcy stanowią najmniejsze ryzyko. Dekret przewiduje także wstrzymanie przez 90 dni wydawania amerykańskich wiz obywatelom krajów muzułmańskich mających problemy z terroryzmem.