Penatgon rozsyła wywiadowców po świecie
Ministerstwo obrony USA skierowało własną grupę wywiadowczą do pomocy wojskowym siłom specjalnym w zapalnych punktach świata, podważając tradycyjną dominację CIA w tej dziedzinie - podał Reuters, powołując się na przedstawicieli Pentagonu.
Jednak zarówno Pentagon, jak i Biały Dom wskazują, że ten nowy organ wywiadu jest efektem przekształceń machiny wojskowej USA po zamachach z 2001 roku, a nie dowodem podporządkowywania wszystkich operacji wywiadowczych ministrowi obrony Donaldowi Rumsfeldowi.
Przedstawiciele ministerstwa, którzy zastrzegli sobie anonimowość, powiedzieli Reuterowi, iż jednostka wsparcia wywiadowczego zajmuje się "analizą taktyczną", działając od blisko dwóch lat u boku sił specjalnych w Iraku i Afganistanie. W skład jednostki wchodzą tłumacze, specjaliści od przesłuchań i oficerowie merytoryczni.
Jak napisał w niedzielnym wydaniu "Washington Post", Rumsfeld utworzył Dział Wsparcia Strategicznego (Strategic Support Branch), by skończyć z "niemal całkowitym uzależnieniem" od CIA w dziedzinie wywiadu agenturalnego. Gazeta powołała się na dokumenty Pentagonu i rozmowy z jego przedstawicielami.
Biały Dom zaprzeczył tym doniesieniom. Nie ma żadnej jednostki bezpośrednio podporządkowanej ministrowi obrony, która zajmowałaby się tajnymi operacjami - tak, jak opisano to w artykule "Washington Post" - oświadczył dziennikarzom prezydencki rzecznik Scott McClellan.
Dodał, iż raport komisji, badającej okoliczności zamachów z 11 września, podkreślił konieczność rozszerzenia i usprawnienia wywiadu agenturalnego, co skłoniło Rumsfelda i Pentagon do stosownych przedsięwzięć.
Po zamachach w Nowym Jorku i Waszyngtonie CIA krytykowano za niedostateczną liczbę jej agentów w terenie oraz nieudostępnianie zdobytych informacji.
Mówiąc ogólnie, prezydent jest świadom wysiłków ministerstwa obrony na rzecz rozszerzenia i usprawnienia wywiadu agenturalnego. Wspieramy wysiłki ministerstwa obrony, służące zbieraniu informacji wywiadowczych dla zwiększenia zdolności bojowej (wojska) - powiedział McClellan.
Według "Washington Post", który dotarł do dokumentu planistycznego nowej jednostki, strefa jej zainteresowań obejmuje także Somalię, Jemen, Indonezję, Filipiny i Gruzję.
W odpowiedzi na artykuł "Washington Post" rzecznik Pentagonu Lawrence DiRita oświadczył, iż wojna z terroryzmem wymaga "ustawienia, w którym siły zbrojne i tradycyjny wywiad agenturalny współdziałają ściślej i w większej liczbie niż w przeszłości". "Jest słuszne i nie powinno dziwić, że ministerstwo obrony stara się trwale zwiększyć swój potencjał wywiadu agenturalnego" - zaznaczył w swym komunikacie DiRita.
Zaprzeczył jednocześnie, by Rumsfeld - który deklarował niezadowolenie z pracy amerykańskiego wywiadu - tworzył jakąkolwiek podległą mu bezpośrednio jednostkę lub próbował obejść zasady, zapewniające CIA tradycyjnie kontrolę nad zagranicznymi operacjami szpiegowskimi.