Pelosi z wizytą w Armenii. "Chodzi tu również o Rosję"
Marszałek Izby Reprezentantów USA odwiedziła Armenię. Wybór terminu i miejsca podróży nie był przypadkowy. Amerykańska polityk zakwestionowała swoją wizytą dotychczasową współpracę Moskwy i Erywania.
20.09.2022 | aktual.: 20.09.2022 13:41
W niedzielę, na ulicach Erywania pojawił się skandujący tłum. Armenię odwiedziła Nancy Pelosi, Spikerka Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych. To pierwsza i najwyższa rangą amerykańska polityk, która złożyła wizytę w kraju od czasu rozpadu Związku Radzieckiego.
Według dyrektora Centrum Studiów Regionalnych, Richard Giragosiana wizyta amerykańskiej delegacji w Erywaniu skoncentrowana była nie tylko na sytuacji samej Armenii, ale też jej stosunków z Rosją.
- Chodzi tu również o Rosję. W takim samym stopniu jak o Armenię. Wizyta może sugerować zapoczątkowanie, ale niekoniecznie kulminację, zmian w polityce USA - powiedział dla serwisu "Politico" Richard Giragosian.
Jak donosi portal, historyczna wizyta amerykańskiej polityk wzbudziła w Ormianach duże poruszenie. Kraj od lat był sojusznikiem Kremla, ale coraz większa część społeczeństwa uważa, że Moskwa nie może być gwarantem ich bezpieczeństwa, szczególnie w kontekście obecnego konfliktu z Azerbejdżanem.
Tłum, który wyszedł na ulice Erywania, niedaleko miejsca spotkania delegacji z USA, domagał się zerwania partnerstwa wojskowego z Rosją. Demonstranci trzymali banery z napisem "CSTO go screw yourself", czyli "Organizacja Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, wal się!".
Pelosi to polityk, która znana jest z działań odważnych i niekonwencjonalnych, często symbolicznych. W tym roku odwiedziła już Kijów i Tajpej. Spikerka, mówiąc o konflikcie w Armenii, wspomniała też o sytuacji w Ukrainie i Tajwanie. Podkreśliła, że świat musi walczyć z tyranią i opresją.
-Zdecydowanie potępiamy te ataki. Walki zostały zainicjowane przez Azerów i musimy jasno o tym mówić. Jesteśmy pośród bitwy między demokracją a autokracją - powiedziała Pelosi podczas wystąpienia, które cytuje "Politico".
Bierna postawa Rosji względem Armenii
Armenia od lat współpracowała z Rosją. Kraj należy do Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym. Premier Nikol Pashinyan wezwał organizację, by zgodnie z jej założeniami udzieliła "pomocy wojskowej dla przywrócenia integralności terytorialnej kraju" podczas ostatnich starć z Azerbejdżanem na terenach Górnego Karabachu, ale sojusz odmówił wsparcia.
Baku wspierane jest natomiast przez Turcję, państwo należące do NATO.