Pełczyńska-Nałęcz chce rozmawiać z Tuskiem. "Sikorskiego nie ma w umowie koalicyjnej"

Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz poprosiła w środę Donalda Tuska o spotkanie dotyczące m.in. nominacji na wicepremiera - dowiaduje się WP. - Umowa ustna jest taka, że na początku są wicepremierzy z każdej formacji, a później wymiana na stanowisku marszałka - mówi ministra rozwoju. Koalicjanci odpowiadają, że w umowie koalicyjnej zmiana w Sejmie nie jest obwarowana żadnymi warunkami.

Warszawa, 09.10.2025. Minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz (C) na briefingu prasowym w Sejmie, 9 bm. Spotkanie było poświęcone projektowi ustawy usprawniającej funkcjonowanie zakładów aktywności zawodowej. (amb) PAP/Leszek SzymańskiMinistra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz wystąpiła do premiera z prośbą o spotkanie
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Leszek Szymański
Patryk Michalski

Pełczyńska-Nałęcz, w odpowiedzi na pytania Wirtualnej Polski, informuje, że w środę poprosiła Donalda Tuska o spotkanie. Wniosek o rozmowę skierowała oficjalnie przez swój sekretariat.

- To jest decyzja pana premiera, kiedy uzna i będzie miał taką możliwość. Z mojej strony jest pełna gotowość i dyspozycyjność. Rozumiem, że pan premier może być zajęty, tu nie ma żadnego nacisku - zaznacza.

Motyka o “patoposłach”. “To nie tylko alkohol”

Ministra rozwoju przekonuje też, że w koalicji została zawarta ustna umowa o tym, że każda z partii będzie miała swojego wicepremiera.

Umowa ustna jest taka, że na początku są wicepremierzy z każdej formacji, a później jest wymiana na stanowisku marszałka - stwierdza po pytaniu o to, kiedy oczekuje ewentualnej nominacji.

Zaznacza również, że okres wyborów wewnętrznych w partiach powinien być "jak najdalej od rządu". Jednocześnie ministra nie chce odpowiedzieć na pytanie, co się wydarzy, jeśli nie zostanie powołana na wicepremiera i czy wówczas koalicja rządząca może się rozpaść.

Ministra o "toksycznej rodzinie"

- W ogóle nie chcę dopuścić takiego języka w koalicji. Język koalicji, w której ktoś siłowo stawia kogoś do kąta, ktoś kogoś upokarza, trzy partie mają wicepremiera, czwartej się tego odmawia - to wszystko jest bardzo złe. To sprawia, że rozmawiamy o sobie samych, a nie o ludziach, ideach i wartościach - mówi Pełczyńska-Nałęcz.

- Nie chcę w ten sposób na to patrzeć, bo to mówienie o sobie w kategoriach wrogiego ultimatum, a my musimy mówić o sobie zgodnie i z wzajemnym szacunkiem. To jest normalna sytuacja, że każda partia ma swojego wicepremiera i do tego się zobowiązaliśmy - dodaje.

Pierwsza wiceprzewodnicząca Polski 2050 wcześniej zastrzegła, że jej zdaniem koalicja na półmetku kadencji powinna działać razem. - To bardzo ważny moment i bardzo bym chciała, żebyśmy stanęli razem - czterech liderów, posłanki, posłowie, ministrowie -  i powiedzieli ludziom, co zrobiliśmy, bo zrobiliśmy bardzo dużo. Ludzie powinni to od nas usłyszeć, tak jak o planach na przyszłość - postuluje.

- Rozmawiajmy o sprawach, a kwestie personalne są bardzo proste. Jest czterech koalicjantów, czworo wicepremierów, to jest bardzo dobry układ dla rządu, usprawnia pracę. To grupa, która może porozumiewać się dla dobra i efektywnego działania koalicji. Wykonujemy to, co obiecaliśmy, czyli jest zmiana na miejscu marszałka. Zgodnie i do przodu. Kończymy rozmowę o samych sobie, bo to jest jak w toksycznej rodzinie, a tego nikt nie chce - dodaje.

Pełczyńska o tece wicepremiera dla Sikorskiego

Pełczyńska-Nałęcz w rozmowie z WP odnosi się również do tego, że nominacji na wicepremiera nie ma w umowie koalicyjnej. W umowie koalicyjnej nie ma pana premiera Sikorskiego, a jest odpolitycznienie spółek Skarbu Państwa, reforma telewizji publicznej. Jest bardzo wiele rzeczy w umowie koalicyjnej, które powinniśmy zrealizować i są też umowy ustne w trakcie trwania naszej koalicji - stwierdza.

- Ta umowa ustna jest fair, jest normalna. Umowa ustna mówiła o tym, że każda partia będzie miała wicepremiera. Nie ma w tym nic zdrożnego, nikogo nikt nie wypycha, nie stawia do kąta, nie krytykuje. To jest umowa o dobrym funkcjonowaniu i to jest zadziwiające, że tyle o niej rozmawiamy, zamiast ją zrealizować oraz to, co jest w umowie pisanej - dodaje Pełczyńska-Nałęcz.

Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Najciekawsze śledztwa, wywiady i analizy dziennikarzy WP. Konkretnie i bez lania wody. Nie przegapisz tego, co najważniejsze!

Wybrane dla Ciebie

Spotkanie Trump-Xi? Zaskakujące słowa z Białego Domu
Spotkanie Trump-Xi? Zaskakujące słowa z Białego Domu
Geert Wilders wstrzymuje kampanię. Powodem zagrożenie terrorystyczne
Geert Wilders wstrzymuje kampanię. Powodem zagrożenie terrorystyczne
Trump uderzył w Chiny. Ogłosił nowe cło
Trump uderzył w Chiny. Ogłosił nowe cło
Działo się w nocy. Trump nałoży dodatkowe cło na Chiny
Działo się w nocy. Trump nałoży dodatkowe cło na Chiny
Wybuch fabryki amunicji w Tennessee. Policja podaje liczbę zaginionych
Wybuch fabryki amunicji w Tennessee. Policja podaje liczbę zaginionych
Model łuku triumfalnego na biurku Trumpa. Zauważyli dziennikarze
Model łuku triumfalnego na biurku Trumpa. Zauważyli dziennikarze
Trump o Nagrodzie Nobla. "Przyjęła ją na moją cześć"
Trump o Nagrodzie Nobla. "Przyjęła ją na moją cześć"
Nowy wiceminister sprawiedliwości. Żurek zna go z pracy w prokuraturze
Nowy wiceminister sprawiedliwości. Żurek zna go z pracy w prokuraturze
Gubernator Teksasu nakazuje usunięcie symboli LGBT. Grozi karami
Gubernator Teksasu nakazuje usunięcie symboli LGBT. Grozi karami
Łódzki adwokat uznany za winnego. Usłyszał kolejny wyrok
Łódzki adwokat uznany za winnego. Usłyszał kolejny wyrok
Trump nałoży dodatkowe cło na Chiny. Wskazał termin
Trump nałoży dodatkowe cło na Chiny. Wskazał termin
Trump planuje zwołać międzynarodowy szczyt. Chodzi o pokój w Gazie
Trump planuje zwołać międzynarodowy szczyt. Chodzi o pokój w Gazie