Pęki balonów niosą bomby ze Strefy Gazy. Izrael opowiada samolotami i czołgami
Członkowie palestyńskich "oddziałów chaosu" coraz bardziej irytują Izrael. Wypuszczają bomby podczepiane pod nadmuchane balony i prezerwatywy. Odpowiadają im snajperzy, czołgi i samoloty. W ciągu weekendu zginęło w ten sposób w Strefie Gazy 3 młodych ludzi.
24.03.2019 | aktual.: 24.03.2019 12:22
Izraelskie bombowce wróciły nad Strefę Gazy 24 marca i zaatakowały dwie pozycje należące do Hamasu, islamskiej organizacji kontrolującej palestyńską enklawę. To już rutyna. Niemal codziennie samolot, a niekiedy śmigłowce i czołgi atakują posterunki lub obozy szkoleniowe w Gazie nie czyniąc przy tym nikomu krzywdy.
Palestyńczycy wiedzą, których miejsc i kiedy unikać, a Izraelczycy nie starają się nie zrobić niczego, co spowodowałoby dalszą eskalację. Stąd krytycy rządu w Jerozolimie mówią o "przesypywaniu piasku" i "oraniu wydm" z użyciem wartej dziesiątki tysięcy dolarów amunicji.
W nadmorskiej enklawie giną jednak ludzie. Ofiary są skutkiem bezpośrednich starć między grupami młodych demonstrantów nazywających się "oddziałami chaosu" a snajperami IDF, armii państwa żydowskiego. Od piątku 22 marca śmierć poniosło w ten sposób 3 młodych Palestyńczyków, a ponad 200 zostało rannych od kul i pocisków z gazem łzawiącym.
Balon może być bronią
Praktycznie co wieczór dziesiątki, czasem setki młodych Palestyńczyków gromadzą się na graniach. Przynoszą ze sobą granaty i bomby domowej roboty, podpalają opony i puszczają z wiatrem nieduże ładunki wybuchowe i zapalające podczepiane pod pęki kolorowych balonów, a czasem nawet prezerwatyw.
Wiedzą, że nie przebiją się przez płot ani pilnie strzeżoną granicę, jednak nie taki jest ich cel. Demonstranci mówią, że skoro nie mogą żyć normalnie w Strefie Gazy, to uniemożliwią też spokojne funkcjonowanie w izraelskich miejscowościach wokół enklawy. To im się udaje.
Codziennie w różnych częściach przygranicznej strefy odnajdowane są małe bomby, które niekiedy eksplodują wywołując pożary. Raz izraelscy saperzy znaleźli nawet „przesłaną” w ten sposób głowicę pocisku granatnika. Dziesiątki, a czasem setki małych eksplozji wyprowadzają z równowagi żołnierzy IDF i mieszkańców okolicznych miasteczek czy kibuców.
Wewnątrz Strefy Gazy coraz więcej Palestyńczyków ma jednak dosyć tej morderczej rutyny i ubóstwa na skutek trwającej od 12 lat blokady oraz powtarzających się operacji IDF. W ostatnich tygodniach tysiące demonstrantów wychodziły na ulice, żeby zaprotestować przeciwko biedzie i korupcji. Hamas odpowiedział siłą. Mnożą się doniesienia o aresztowaniach i pobiciach ludzi, którzy odważyli się na sprzeciw wobec władzy islamistów. Nikt nie ma jednak pomysłu, co zrobić z problematyczną enklawą i dwoma milionami zdesperowanych mieszkańców.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl