Pęczak pozostanie w areszcie
Poseł Andrzej Pęczak, któremu prokuratura
zarzuca przyjęcie korzyści majątkowej i osobistej od lobbysty
Marka D. i jego asystenta Krzysztofa P., pozostanie w areszcie -
zdecydował łódzki sąd okręgowy. Tym samym sąd odrzucił zażalenie obrońców, którzy chcieli, aby
poseł opuścił areszt m.in. ze względu na zły stan zdrowia.
05.10.2005 14:50
Były działacz SLD przebywa w areszcie od końca ubiegłego roku. Kilkanaście dni temu Sąd Rejonowy w Łodzi postanowił przedłużyć jego areszt do 19 listopada. Sąd przychylił się do wniosku prokuratury, która zapowiedziała m.in., iż do tego czasu zakończone zostaną czynności w toczącym się śledztwie i skierowany zostanie akt oskarżenia.
Andrzej Pęczak - jako pierwszy polski poseł - trafił do aresztu pod koniec listopada ubiegłego roku. Według Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi, poseł - w zamian za m.in. przekazanie lobbyście i jego asystentowi informacji o szczegółach prywatyzacji w branży energetycznej, tzw. Grupy G-8 (dostawców energii elektrycznej z Elbląga, Gdańska, Kalisza, Koszalina, Olsztyna, Płocka, Słupska oraz Torunia) - miał przyjąć od nich co najmniej 295 tys. zł. Łapówką miało być prawo użytkowania luksusowego mercedesa oraz telefonu komórkowego.
Obecnie prokuratura chce rozszerzyć i uzupełnić postawiony Pęczakowi zarzut o przyjęcie od Marka D. i Krzysztofa P. korzyści majątkowej w wysokości 820 tys. zł, a także o żądanie od nich łapówek w wysokości 960 tys. zł. Zebrała też materiał dowodowy świadczący - zdaniem śledczych - o tym, że usunął on ze swojego konta bankowego niemal milion złotych, który był zagrożony zajęciem na poczet ewentualnych kar majątkowych.
Prokuratura przyznaje też, że osoba Pęczaka przewija się w kolejnym śledztwie - tym razem dotyczącym m.in. finansowania klubu sportowego Widzew. We wtorek do Kancelarii Sejmu dotarło oświadczenie Pęczka, w którym wyraża on zgodę na pociągnięcia do odpowiedzialności karnej. Jak powiedział dyrektor biura informacyjnego kancelarii Stanisław Kostrzewa, oświadczenie to powinno zostać skierowane do sejmowej komisji regulaminowej, a ta powinna rozpatrzyć jego poprawność pod względem formalnym. Ale czy komisja zbierze się jeszcze w tej kadencji, raczej wątpię - powiedział Kostrzewa.
Także według rzeczniczki Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi Małgorzaty Glapskiej-Dudkiewicz, oświadczenie posła tak naprawdę nie zmieni jego sytuacji, bo trudno przypuszczać, aby zajęła się nim m.in. komisja regulaminowa.
Jeszcze w tym roku prokuratura chce skierować do sądu akt oskarżenia przeciwko Pęczakowi w sprawie korupcji. Jeśli tak się stanie, będzie to drugi akt oskarżenia przeciw niemu. Na początku przyszłego roku ma się rozpocząć proces 20 osób - w tym Pęczaka - oskarżonych w sprawie niegospodarności w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (WFOŚiGW) w Łodzi w latach 1999-2000. Według prokuratury, w związku z działalnością oskarżonych fundusz stracił ponad 42 mln zł.