PolskaPawlak: nie liczy się życie człowieka, a zapiski w IPN

Pawlak: nie liczy się życie człowieka, a zapiski w IPN

(RadioZet)

Pawlak: nie liczy się życie człowieka, a zapiski w IPN
Źródło zdjęć: © RadioZet

: A gośćmi Radia ZET są wicepremier Waldemar Pawlak i Michał Komar, witam Monika Olejnik, dzień dobry panom. : Dzień dobry. : Dzień dobry. : Dzisiaj w nocy zmarł Stefan Meller, wybitna postać, były minister spraw zagranicznych, ambasador w Moskwie, w Rosji – Waldemar Pawlak. : To zaskakująca i smutna wiadomość, bo pan ambasador Stefan Meller był taką ujmującą, serdeczną i dystyngowaną osobą, taki właśnie zawodowy dyplomata. : Michał Komar – przeprowadził pan wywiad rzekę ze Stefanem Mellerem „Świat według Mellera”, jaki jest świat według Stefana Mellera. : Świat według Stefana Mellera składa się z jego przyjaciół. To znaczy z ludzi, z którymi można rozmawiać, z którymi trzeba rozmawiać, z którymi warto spędzać czas, wzbogacać samego siebie i wzbogacać innych. Tak bym to powiedział, oczywiście nie mówię o tych, którzy w tym przeszkadzają, ale im Stefan poświęcił mniej uwagi. : A jakiego Stefana Mellera powinniśmy zapamiętać, tak jak powiedział pan premier ujmujący, dystyngowany człowiek, wybitna, wybitna
postać na scenie polskiej polityki, takich osób już prawie nie ma. : Ja ze Stefanem Mellerem przyjaźniłem się od 40 lat mniej więcej, może 45. Ja bym powiedział tak, że był znakomitym pisarzem, świetnym historykiem, świetnym wychowawczą, o czym pamiętają jego studenci z Białegostoku i ze szkoły teatralnej, warszawskiej. Był tłumaczem znakomitym, był historykiem, jak już powiedziałem – był dyplomatą. Ja go zapamiętam jako człowieka obdarzonego rozlicznymi talentami, ale przede wszystkim jako człowieka, który posiada w sobie niepospolite męstwo. Nie odwagę, bo odwaga jest, niekiedy bywa jednorazowa, ale mówię o męstwie, o dyspozycji, takiej stałej dyspozycji... Gdy go widywałem ostatnio, kiedy robiliśmy tę książkę wielce mężny człowiek, człowiek honoru, no cóż ja mogę więcej powiedzieć. : Dziękuję bardzo to był Michał Komar, a możemy o Stefanie Mellerze przeczytać i wypowiedzi Stefana Mellera, wywiad rzekę w książce Michała Komara „Świat według Mellera”, dziękuję bardzo. I gościem Radia ZET jest wicepremier
Waldemar Pawlak, panie premierze ostatnio gromy na pana spadają, spadają gromy za zniesienie kary na J&S, przypomnę, że kara była bardzo duża, prawie pół miliarda złotych, kara za to, że J&S nie magazynowało odpowiedniej ilości paliw. Najwyższa Izba Kontroli ma przeprowadzić kontrolę w Ministerstwie Gospodarki. Doniesienie złożył pana były kolega Janusz Wojciechowski. : Bardzo dobrze, bo ta sprawa zasługuje na wyjaśnienie i ja myślę, że to jest przykład rzadkiej w polityce bezczelności, kiedy ci, którzy podejmują działania nieskuteczne, czy pozorowane, czy udają, że podejmują działania, bo przez dwa lata bawili się w ciuciubabkę, potem tuż przed wyborami zrobili taki szpagat, że nałożona została kara na tą firmę bez zachowania należytych procedur, czyli w sposób nieskuteczny, co było widoczne gołym okiem i teraz jest pytanie, czy ta osoba, która tą karę nakładała została zmuszona do nałożenia nieskutecznej kary, czy zrobiła to z pełną świadomością. I tutaj nie można się opierać na intuicji czy na rozmowach,
tylko trzeba się opierać na dokumentach i w tej sprawie prowadzimy takie bardzo szerokie postępowanie wyjaśniające, które pokazuje, że w tej dziedzinie mieliśmy do czynienia z dość takim specyficznym sposobem prowadzenia polityki. To znaczy niektóre firmy uznawano, że mogą mieć zniesiony ten obowiązek utrzymania zapasu na ustawowym poziomie, w innych przypadkach prowadzono takie przewlekłe postępowania i w tym przypadku J&S doszło do tego, że dopiero na koniec kadencji zrobiono taki wielki szum i nałożono karę, ale w sposób nieskuteczny. : Dobrze, ale według pana niesłusznie nałożono tę karę? : Nie, to nie chodzi o to czy niesłusznie, no jeżeli... : Bo słyszałam pana wypowiedź, kiedy pan powiedział, że nie można w taki sposób karać biznesmenów, taką wysoką karą. : No tak, bo państwo nie może być rozbójniczym państwem i tam mamy do czynienia z taką sytuacją, że decyzje podejmowano w okolicznościach, kiedy ta firma zwracała uwagę, że firmy państwowe uniemożliwiają jej stworzenie tych zapasów. Przez rok czasu
prawie trwało takie postępowanie, gdzie firma występowała do ministra o zwolnienie z utrzymania tych zapasów na ustawowym poziomie, minister odmawiał, trwało postępowanie bardzo przewlekłe. Jeżeli tamta władza byłaby taka pryncypialna to powinna to zrobić rok wcześniej. : Krytykuje pana Antoni Macierewicz, krytykuje pana Piotr Naimski. : A no, bardzo dobrze, bo ja też się zastanawiam, gdzie byli ci dzielni kontrwywiadowcy w tym czasie, kiedy to działy się takie straszne rzeczy, że przez ponad rok nie było wymaganych zasobów rezerw obowiązkowych i to dotyczyło nie tylko tej firmy, ale kilku też innych firm, gdzie te sprawy nie są nagłaśniane. To zasługuje rzeczywiście na takie wyjaśnienie do spodu, bo może się okazać, że ci, którzy krzyczą głośno o tym, jacy to są pryncypialni może tym krzykiem pryncypialnym próbują zagłuszyć, czy zamazać brak odpowiedzialności, nieudolność, a może zwykłą taką premedytację. : A może skoro były błędy proceduralne, może trzeba było złożyć zawiadomienie do Prokuratury? : Być
może tak ta sprawa się skończy. : Ale złoży pan zawiadomienie, czy nie? : Nie, jeszcze nie. Natomiast w tej sprawie trzeba się opierać na dokumentach, a nie tylko na opowieściach. I w tym przypadku z dokumentów można właśnie wyczytać, że popełniono szereg błędów formalnych. I jak teraz jest dyskusja czy były podstawy do nałożenia kary to nie ma na to takiej jasnej odpowiedzi. Raczej skłaniałbym się do takiego poglądu, że nie było takich udokumentowanych i twardych podstaw do nałożenia tej kary, dlatego być może nałożono ją w taki sposób żeby była nieskuteczna, żeby po prostu... : To była wrzutka dla nowego rządu, takie kukułcze jajo? : A nie wykluczałbym, biorąc pod uwagę to, co wyrabiają politycy i jak teraz próbują tą sprawę przedstawiać to niewykluczone, że to mogła być taka zatruta strzała, czy taka mina podłożona po to żeby potem wokół tego robić zadymę. Ale cała sprawa i gospodarowanie zapasami... : Ale zadyma jest teraz, a pan tę decyzję podjął kiedy? To było 14 grudnia. : Ponad miesiąc temu, 14
grudnia, także to też świadczy o tym, że tutaj jakby ta pryncypialność się obudziła w zupełnie innym momencie. : Antoni Macierewicz mówi, że potrzebna jest komisja śledcza żeby wyjaśnić tę sprawę. : A bardzo dobrze. Jeżeli taka inicjatywa będzie, to będzie bardzo dobry sposób na wyjaśnienie do spodu właśnie tych wszystkich projektów dziwnych, gdzie głoszono bardzo pryncypialne i patriotyczne teksty, a za tym szły dziwaczne działania. I myślę, że tutaj warto spojrzeć na to, gdzie te służby dzielne były w tym czasie, bo mam wrażenie, że zajmowały się wszystkim, tylko nie podstawowymi interesami ekonomicznymi kraju. : Z kolei były wicepremier Przemysław Gosiewski zarzuca, że w spółkach energetycznych są osoby związane z mafią paliwową, tak powiedział w Radiu ZET, w jednej z elektrowni, przepraszam, w jednej z elektrowni znalazła się we władzach osoba przewijająca się w dochodzeniu w sprawie mafii paliwowej. : No, albo pan wicepremier jest odpowiedzialnym człowiekiem i mówi konkretnie, albo robi takie
zawoalowane insynuacje. : Nieoficjalnie wiadomo, że miał na myśli, że do zarządu w elektrowni w Kozienicach, koło Radomia, weszła taka osoba. Nie znam nazwiska. : To jest do sprawdzenia, to niech pan wicepremier jeżeli jest taki przekonany, że ma wiedzę na ten temat, że osoba się przewijała i gdzieś tam znalazła, to niech szybko biegnie do Prokuratury, bo jeżeli ma wiedzę na ten temat i nic w tej sprawie nie robi to znaczy, że toleruje niebezpieczną dla kraju sytuację. No, musimy jasno sprawy stawiać, bo tego typu insynuacje nie mogą być tolerowane. Albo coś rzeczywiście jest na rzeczy i wtedy trzeba zachowywać się profesjonalnie, albo to jest po prostu czysta, polityczna taka propagandowa zagrywka. : A Stanisław Dobrzański może doradzać wiceministrowi Buremu, to wczorajsze zarzuty z kolei „Rzeczpospolitej”? : Myślę, że może. : Może!? Z taką okropną przeszłością? : Oczywiście. : IPN-owską? : Wie pani, tej przeszłości ja dokładnie nie mogłem przejrzeć na źródłach, natomiast mogłem obserwować to w prasie, jak
to zostało zinterpretowane i ta przeszłość akurat nie ma wiele wspólnego z doświadczeniami dotyczącymi czasów współczesnych, jeśli chodzi o znajomość rzeczy i rozeznanie w sektorze energetycznym. : To Staszek się sprawdził w PSE ? : Akurat, jeżeli chodzi o gospodarkę to się sprawdził. No jeżeli weźmiemy pod uwagę takich politycznych szefów firm, którzy przechodzili z polityki do biznesu to dał sobie radę i jedną rzecz podkreślę – w Polsce jest wielkie przekleństwo, że ludzi, którzy byli w polityce wyklina się na wieki wieków. To jest efekt taki, że zawsze zaczynamy od początku. : Nie, tych, którzy mają coś w IPN, dziękuję bardzo, gościem Radia ZET był... : A to wie pani, to tu już IPN naprawdę zadba o to, że wykosi nawet takich, którzy mają z pozoru, bo teraz są takie czasy, że okazuje się, że nie ma znaczenie życie i praca człowieka tylko zapiski z IPN, jak był jakiś nadgorliwy funkcjonariusz w SB, to może teraz ugotować każdego. To jest wielki triumf idei SB nad zdrowym rozsądkiem i to pokazuje, do jakiego
absurdu doprowadzili ci, którzy udają wielkich patriotów. : Gościem Radia ZET był wicepremier Waldemar Pawlak, a przedtem Michał Komar.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
gospodarkapawlakkatalog
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)