PolskaPaweł Wojtunik przekazał Donaldowi Tuskowi informację o wykorzystywaniu dokumentów

Paweł Wojtunik przekazał Donaldowi Tuskowi informację o wykorzystywaniu dokumentów

Szef CBA Paweł Wojtunik powiedział, że przekazał premierowi Donaldowi Tuskowi informację o wykorzystywaniu przez Biuro dokumentów dziennikarskich.

Paweł Wojtunik przekazał Donaldowi Tuskowi informację o wykorzystywaniu dokumentów
Źródło zdjęć: © WP.PL | Andrzej Hulimka

- Przedstawiłem informację dotyczącą wykorzystania dokumentów legalizacyjnych o charakterze wrażliwym, dziennikarskim, w związku z doniesieniami medialnymi z ostatnich dni - powiedział Wojtunik przed posiedzeniem komisji ds. służb specjalnych. Pytany o wnioski, Wojtunik zastrzegł, że będzie mógł o nich ewentualnie mówić dopiero po zakończeniu obrad speckomisji.

Czwartkowe posiedzenie speckomisji jest poświęcone m.in. działalności pełnomocnika ds. kontroli przetwarzania przez Biuro danych osobowych. CBA jest jedyną służbą specjalną, w ramach której taki pełnomocnik, częściowo niezależny od szefa służby, działa.

Wojtunik podkreślił, że CBA ma bardzo nowatorski system ochrony danych osobowych. - Jesteśmy, my subiektywnie, z tego systemu zadowoleni - powiedział szef CBA. - Natomiast to nie ma nic wspólnego z ochroną informacji niejawnych. To, że krążą, po gazetach, mediach i przeciekają, jest powodem mojego smutku - zastrzegł.

Pytany, czy pełnomocnicy ds. ochrony danych osobowych powinni funkcjonować także w innych służbach specjalnych, Wojtunik powiedział, że jest to dodatkowa gwarancja dla obywateli. - Przy wątpliwościach społeczeństwa co do form ochrony i wykorzystywania tego typu danych, jest to rozwiązanie, które stanowi dodatkową gwarancję tego, że państwo w zakresie wykorzystywania tego typu danych nie łamie prawa - ocenił szef CBA. Dodał, że jego zdaniem takie rozwiązanie jest efektywne.

- Nie czuję się szantażowany - w ten sposób szef CBA skomentował słowa b. funkcjonariusza CBA, a dziś posła PiS Tomasza Kaczmarka. Powiedział on w środę, że otrzymał zdjęcia z imprez Pawła Wojtunika. Zapewnił, że zdjęć nigdy nie opublikuje, bo byłoby to "niegodne i haniebne".

- Nie chciałbym schodzić w tej dyskusji, w polemice z byłym funkcjonariuszem, obecnie posłem, do poziomu bruku, bo bardzo łatwo coś powiedzieć, później ciężko to udowodnić. Bardzo łatwo coś insynuować. Ja tego typu taktyk i technik socjotechnicznych nie będę używał - powiedział Wojtunik.

Szef CBA dodał, że nie lubi pozować do zdjęć. - W związku z tym wydaje mi się, że mam tych zdjęć stosunkowo niewiele w porównaniu z innymi osobami, które o tym mówią. Są osoby, które lubią zdjęcia. Robią je sobie w każdych okolicznościach, później tracą kontrolę nad tymi zdjęciami. Ja z tym nie mam problemu - powiedział Wojtunik, zastrzegając, że nie mówi o b. funkcjonariuszu CBA.

Kaczmarek, komentował w środę zdjęcia, na których występuje półnagi nad walizką pełną pieniędzy. - To była specyficzna sytuacja, byłem ostatnią osobą, która w CBA dysponowała tymi pieniędzmi przed akcją, musiałem to przeliczyć i wszystko sprawdzić, był to element przygotowania do akcji - mówił.

Jak napisała "Gazeta Wyborcza", były to pieniądze, które udający biznesmena agent miał wręczyć w ramach operacji dotyczącej willi w Kazimierzu. CBA pod kierunkiem Mariusza Kamińskiego (dziś jest on wiceprezesem PiS) podejrzewało, że dom należy do małżeństwa Kwaśniewskich.

Informację o podrabianiu legitymacji prasowych dla potrzeb CBA Wojtunik przedstawił premierowi przed południem. Szef speckomisji Konstanty Miodowicz (PO) powiedział, że poprosił Wojtunika, by był gotów udzielić posłom informacji na temat ostatnich doniesień medialnych.

"GW" i portal Gazeta.pl opublikowały niedawno w częściach rozmowę z b. funkcjonariuszem CBA na temat funkcjonowania Biura w latach 2006-2009. Mówił on m.in., że w tym czasie CBA w ramach tzw. działalności legalizacyjnej podrabiało legitymacje dziennikarskie PAP, Radia ZET i "Gazety Wyborczej". Opublikowano też fotografie funkcjonariuszy, w tym Kaczmarka.

We wtorek premier Donald Tusk zapowiedział, że do końca tygodnia przedstawi wnioski w tej sprawie. - Będę nalegał, żeby tego typu metod nie stosowano, nawet jeśli znajdują one jakieś usprawiedliwienie w przepisach czy uzasadnienie w praktyce. Jeśli są konieczne, to powinny być używane absolutnie w szczególnych sytuacjach - powiedział we wtorek premier.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)