PolitykaPaweł Rabiej ujawnił orientację seksualną, aby pozyskać sympatię warszawiaków? "Wyłonił się z politycznego niebytu"

Paweł Rabiej ujawnił orientację seksualną, aby pozyskać sympatię warszawiaków? "Wyłonił się z politycznego niebytu"

• Polityk Nowoczesnej Paweł Rabiej wyznał, że jest gejem
• Eksperci, z którymi rozmawiała WP uważają, że mógł zrobić to celowo
• Rabiej ma być kandydatem Nowoczesnej na prezydenta Warszawy
• Lazar: w popularnym programie dużej stacji powiedział, że nie nagłaśnia tego faktu
• Pietrzyk-Zieniewicz: można powiedzieć, że wyłonił się z politycznego niebytu

Paweł Rabiej ujawnił orientację seksualną, aby pozyskać sympatię warszawiaków? "Wyłonił się z politycznego niebytu"
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Obara
Michał Fabisiak

20.09.2016 | aktual.: 20.09.2016 10:53

Jeden z liderów Nowoczesnej Paweł Rabiej wyznał w programie Polsat News, że jest homoseksualistą. - Jestem gejem. To jest jakiś element mojej tożsamości - odpowiedział na pytanie o to dlaczego wspiera ruchy LGBT. Czy to jedyny powód, dla którego Rabiej wyznał swoją orientację seksualną?

Wirtualna Polska już kilka tygodni temu informowała, że polityk ma być kandydatem Nowoczesnej na prezydenta Warszawy. Stolica jest miastem zdominowanym przez wyborców liberalnych, z których duża część opowiada się za legalizacją związków osób tej samej płci. Jak wynika z badań Towarzystwa Ekonomicznego na rzecz Gejów i Lesbijek, to właśnie tu mieszka najwięcej homoseksualistów. Czy wyznanie Rabieja mogło być działaniem celowym? - Nie było w tym żadnej kalkulacji, to było spontaniczne - mówi Wirtualnej Polsce polityk Nowoczesnej.

Inaczej sprawę widzą eksperci. - Na pewno konsultował to ze swoją formacją polityczną i doszli do wniosku, że może mu to pomóc - mówi Wirtualnej Polsce dr Ewa Pietrzyk-Zieniewicz, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. Także Zbigniew Lazar, ekspert ds. reputacji, nie ma wątpliwości, że "coming out" polityka Nowoczesnej był działaniem celowym. - W popularnym programie dużej stacji telewizyjnej powiedział, że nie nagłaśnia informacji na temat swojej orientacji, po czym ją wyznał i tym samym nagłośnił ten fakt. W ten sposób sam sobie zaprzeczył - tłumaczy rozmówca WP.

- W życiu publicznym i osobistym musimy mówić prawdę. W każdych okolicznościach odpowiedziałbym na podobne pytanie tak samo - odpiera zarzuty Rabiej. W rozmowie z Wirtualną Polską polityk przyznał, że po tym co zrobił, otrzymuje wiele wyrazów wsparcia. Czy wyznanie, którego dokonał Rabiej pomoże w rozwoju jego kariery politycznej, a przede wszystkim w walce o prezydenturę w stolicy?

Lazar nie jest przekonany, aby dzięki orientacji seksualnej zyskał nowych wyborców. - Nowoczesna kieruje swój program do elektoratu liberalnego. Myślę, że w nim na pewno zyska sympatię, ale co do reszty, to mam wątpliwości - tłumaczy ekspert ds. reputacji. Z kolei Ewa Pietrzyk-Zieniewicz jest pewna, że na wyznaniu swojej orientacji seksualnej Rabiej więcej zyska niż straci.

- Politycy Nowoczesnej nie są rozpoznawalni. Polacy znają tylko Petru i kilka pań, które udzielają się w parlamencie. Pan Rabiej posłem nie jest, więc nie możemy oglądać go podczas debat sejmowych, a skoro ma walczyć o prezydenturę w Warszawie, to musi zdobywać popularność - tłumaczy politolog UW. W jej ocenie dwa lata przed wyborami to dobry moment na takie wyznania. - Teraz zrobi się o nim głośno. Wiele osób będzie chciało go poznać, zobaczyć z bliska. Z pewnością pokaże się w stacjach telewizyjnych, będą o nim pisać w internecie. Można powiedzieć, że wyłonił się z politycznego niebytu.

Pietrzyk-Zieniewicz nie ma wątpliwości, że Rabiej swoim wyznaniem uprzedził ruch politycznych przeciwników, z którymi przyjdzie mu walczyć o prezydenturę w stolicy. - W Warszawie plotki szybko się rozchodzą. Jeśli Paweł Rabiej rzeczywiście zamierza walczyć o stolicę, a jest gejem, to prędzej czy później informacja ta ujrzałaby światło dzienne, więc pan Rabiej musiałby się ujawnić. Tego rodzaju rzeczy w kampanii wyborczej w przypadku polityków ubiegających się o ważne funkcje jeszcze nigdy nie udało się ukryć, na pewno nie w Warszawie. Dzięki temu, że stało się to już teraz, to ludzie zdążą się oswoić z tą informacją - tłumaczy politolog UW.

Rozmówczyni WP zwraca uwagę na jeszcze jedno. - Chodzą pogłoski, że o prezydenturę w Warszawie zamierza powalczyć również Robert Biedroń. Być może wyznanie Rabieja jest przygrywką, pokazaniem, że nie tylko prezydent Słupska jest otwartym Europejczykiem XXI wieku - mówi Pietrzyk-Zieniewicz.

Paweł Rabiej nie zgadza się z tą argumentacją. - Uważam, że orientacja seksualna będzie miała drugorzędne znaczenie w walce o Warszawę. Jestem przekonany, że dla wyborców najważniejsze będą pomysły na zarządzanie miastem oraz to, w jaki sposób włączeni zostaną do tego mieszkańcy. Tak naprawdę zdecydują kompetencje - tłumaczy polityk Nowoczesnej.

A co z orientacją seksualną? - Chciałbym i wolałbym, żeby nie determinowała mojej pozycji politycznej i obecności w życiu publicznym. Uważam, że nie ma się nad czym rozwodzić - mówi Rabiej.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
prezydentwarszawanowoczesna
Zobacz także
Komentarze (347)