PolitykaPaweł Kukiz wyznaje: chciałem być jak pułkownik Kukliński. Tyle że w milicji

Paweł Kukiz wyznaje: chciałem być jak pułkownik Kukliński. Tyle że w milicji

Paweł Kukiz chciał być milicjantem, by "od środka rozwalić komunę". Wybił mu to z głowy ojciec. Teraz marzy o tym, by "wprowadzić zmiany ustrojowe". Wtedy skończy się jego misja. - Od tego czasu będę śpiewał piosenki i żył z myślą, że zmieniłem filozofię państwa - mówi lider Kukiz '15.

Paweł Kukiz wyznaje: chciałem być jak pułkownik Kukliński. Tyle że w milicji
Źródło zdjęć: © East News | Iwanczuk/REPORTER
Violetta Baran

15.06.2018 | aktual.: 15.06.2018 13:32

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

- Jak kończyłem szkołę średnią, to sobie uroiłem, że pójdę do Wyższej Szkoły Milicji Obywatelskiej w Szczytnie, by od środka rozwalić komunę. Na zasadzie takiego pułkownika Kuklińskiego, tyle że w Milicji - wyznał w rozmowie z magazynem "Rzeczpospolitej" - "Plus-Minus" Paweł Kukiz. - Mój ojciec posłuchał tych moich rojeń i powiedział: to droga do rewolucji, ale może wcześniej skończyłbyś prawo? Będziesz wiedział od teoretycznej strony, co zrobić. Gdyby nie ojciec, to może bym tam poszedł i później zapił się na śmierć albo się zastrzelił. Ewentualnie mnie by zastrzelono - dodał.

W obszernym wywiadzie Kukiz mówił nie tylko o swojej przeszłości, ale także o swoich politycznych planach. Jakie one są? - Plan jest prosty: wchodzimy do następnego Sejmu z takim poparciem, by żadna partia nie mogła bez nas rządzić - stwierdził lider Kukiz '15. - Wprowadzamy zmiany ustrojowe i wtedy się kończy moja misja. Od tego czasu będę śpiewał piosenki i żył z myślą, że zmieniłem filozofię państwa - wyznał.

Dopytywany, jak chce tego dokonać, nie odpowiedział wprost. Przyznał jednak, że jeśli wynik kolejnych wyborów parlamentarnych nie będzie po jego myśli, złoży mandat. - Na dziś nie widzę sytuacji, gdy wchodzę do Sejmu i siedzę w nim bez wpływu na władzę. Po co? Wątek finansowy odpada. Ja tu zarabiam kilkakrotnie mniej niż jako muzyk - stwierdził.

- Tyle, ile ja tu dostaję miesięcznie, to mam za jeden koncert - odparł na uwagę, że pensje parlamentarzystów zostaną dodatkowo obniżone. - Jedyne, co mnie tu trzyma, to nadzieja. Liczę, że w przyszłym parlamencie nikt bez nas nie będzie mógł sformować rządu. Każdy ewentualny koalicjant dostanie od nas pół roku na realizację tych postulatów. A jak nie, to podziękuję i robimy następne wybory - tłumaczył Kukiz.

Polityk i muzyk w jednej osobie zdradził w rozmowie z magazynem "Plus-Minus" także swoje artystyczne plany. Nagrywa właśnie nową płytę. - Dzisiaj będę nagrywał piosenkę o głodnym Gowinie i mam nadzieję, że skończę ją przed podpisaniem przez pana prezydenta ustawy o obniżce wynagrodzeń posłom. Wczoraj nagrałem piosenkę „Basia" z dedykacją dla przeróżnych marszów, które odbywają się w Polsce. Nagram też balladę z tekstem: „O pani sędzio/ Gwiazdo gwiazd nieosiągalna dla śmiertelnika/ Alfo omego królowo mas/ niegodnych patrzeć w twe oblicze./Szczególna kasto bywało też, że byłaś roztargniona/ i co nie twoje to do kieszeni, a mimo to uniewinniona? Co oni ci zrobili, zdradzieckie mordy i zaprzańcy/ Wybory przewalili i runęło państwo w państwie". To będzie bardzo wzruszająca piosenka - zapewnił Paweł Kukiz.

Źródło: rp.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (70)