Paweł Kowal o incydencie przed polską ambasadą w Rosji
Każdy incydent, zarówno ten pod rosyjską ambasadą w Warszawie, jak i pod polską - w Moskwie, który jest naruszeniem eksterytorialności placówki dyplomatycznej, naraża na niebezpieczeństwo dyplomatów, jest czymś bardzo niebezpiecznym i zasługuje na potępienie. Trzeba jednak uważać, by z reakcją nie przesadzić – mówi WP.PL Paweł Kowal, były wiceminister spraw zagranicznych, poseł do Parlamentu Europejskiego.
13.11.2013 | aktual.: 13.11.2013 14:57
Jak podały rosyjskie media, rano zwolennicy ruchu "Inna Rosja" obrzucili polską ambasadę w Rosji racami w akcie protestu po tym, co stało się przed rosyjską ambasadą w Polsce. Pojawił się także transparent z napisem: "Rosja od Warszawy do Portu Artura!". Nacjonal-bolszewicka organizacja wydała też oświadczenie, w którym apelują o traktowania Rosji z szacunkiem. Na swoim profilu na Twitterze podpisali zdjęcia z zajścia: "oko za oko".
Rosyjski ambasador złożył już wyjaśniania w MSZ w związku z atakiem na polską ambasadę w Moskwie. Podczas spotkania przekazano notę dyplomatyczną w związku z incydentem 11 listopada.
W opinii Pawła Kowala, polska odpowiedź na dzisiejszy incydent powinna być zgodna z regułami prawa międzynarodowego. – Gdy doszło do podpalenia budki pod ambasadą rosyjską, Rosja oficjalnie przedstawiła swoje oczekiwania, zwołała nawet konferencję prasową z udziałem rosyjskiego ambasadora. Publicznie domagali się przeprosin, choć wcale nie musieli nam mówić w jaki sposób powinniśmy reagować na tego typu incydenty. Polska jest poważnym krajem i większość naszych polityków doskonale rozumie, że narzucanie eksterytorialności jakiejkolwiek ambasadzie, szczególnie w kontekście skomplikowanych relacji polsko-rosyjskich, wymaga odpowiedniej reakcji - mówi europoseł.
Dodaje, że "skoro Rosja tak dobitnie domagała się reakcji od nas, nadała sprawie publiczny ton, jesteśmy podwójnie zwolnieni z demonstracyjnych oczekiwań". - Jeśli sami określili standard zachowania, powinni zachować się w ten sam sposób. Rozumiem zatem, że Polska będzie oczekiwała tego od strony rosyjskiej. Warto sprawdzić, na ile nasi sąsiedzi będą konsekwentni - tłumaczy.