Paweł Kowal dla WP: "jajecznica mińska" na pewno przejdzie do historii
- Wysłanie grupy polskich doradców by szkolili ukraińskich oficerów jest spóźnione o 9-10 miesięcy. Gdyby Ukraińcy wtedy dostali takie wsparcie, bylibyśmy w zupełnie innym miejscu - powiedział w programie "Z każdej strony" Paweł Kowal, były europoseł. Porozumienie dotyczące zawieszenia broni nazwał "jajecznicą mińską".
26.02.2015 | aktual.: 26.02.2015 16:40
Kowal odniósł się do decyzji polskiego rządu dotyczącą pomocy dla Ukrainy. Powiedział, że "Polska zapisze się niestety w historii, jako kraj, który się ociągał, nie pomógł".
Kowal bardzo mocno skrytykował porozumienie o zawieszeniu broni. - Nie ma sensu mówić poważnie o porozumieniach mińskich (...) Przede wszystkim oni (Angela Merkel i Francois Hollande - przyp. red.) powinni wyrzucić swoich doradców dyplomatycznych z pracy. Straty dyplomacji niemieckiej i francuskiej są ogromne. Europa dawno nie oglądała tak nieprofesjonalnej imprezy. Jajecznica mińska na pewno przejdzie do historii - wyjaśnił.
Wojna powinna skończyc sie na Ukrainie i tam zostać zatrzymana.