Paweł Adamowicz dźgnięty nożem. Prowadzący finał WOŚP: "Nożownik zachowywał się strasznie nerwowo"
Świadkiem tego jak napastnik Stefan W. wdarł się na scenę był prowadzący gdański finał WOŚP dziennikarz Michał Jelionek. – Nożownik zachowywał się strasznie nerwowo – mówi Wirtualnej Polsce.
14.01.2019 | aktual.: 14.01.2019 12:05
Do ataku na Pawła Adamowicza doszło, gdy Michał Jelionek prowadził 27. Finał WOŚP. - Sytuacja była bardzo dynamiczna. O godz. 19:55 zaczęliśmy odliczanie i rozpoczęło się światełko do nieba. W trakcie pierwszego wybuchu prezydent Adamowicz został zaatakowany nożem. Nikt się nie zorientował, że do tego doszło. Było głośno, migały światła – relacjonuje Jelionek.
Nagle dziennikarz zobaczył, że ktoś wszedł na scenę. - Gdy zobaczyłem nożownika na scenie, pomyślałem, że to ktoś pod wpływem alkoholu wdarł się tu i chce się popisać przed publicznością. Strasznie nerwowo chodził po scenie. Był roztrzęsiony. Po kilku sekundach zobaczyłem, że w triumfalnym geście unosi do góry wielki nóż – mówi Jelionek.
I dodaje, że na scenie i wśród najbliższej publiczności zapadła totalna cisza. - Nikt nie wiedział, o co chodzi. Czekaliśmy kilkadziesiąt sekund, aż ktokolwiek zareaguje. Ochrona nic nie zrobiła. To wielki skandal. Ten mężczyzna tak naprawdę poddał się bez żadnej walki. Gdy podszedł do niego technik i chciał go obezwładnić, napastnik sam odrzucił na bok nóż i się położył – opowiada dziennikarz.
Z jego relacji wynika, że Stefan W. – poza słowami, które słychać zna nagraniach z ataku – nic nie mówił. – Nagle ktoś krzyknął, że jest jedna osoba ranna. Wówczas w tłumie zobaczyłem rannego prezydenta. To był straszny szok – mówi Jelionek.
Pawła Adamowicza zaatakował Stefan W. W czerwcu 2013 roku został złapany, a rok później skazany na 5 lat więzienia za napad na bank i serię napadów na placówki SKOK. Wyszedł z więzienia miesiąc temu.
W czasie gdańskiego finału WOŚP mężczyzna wbiegł na scenę. Ugodził nożem prezydenta Pawła Adamowicza, po czym z uniesionymi rękoma chodził po scenie scenie, by w końcu dorwać się do mikrofonu i zabrać głos.
"Halo, halo! Nazywam się Stefan W. Siedziałem niewinny w więzieniu. Platforma Obywatelska mnie tam torturowała. Dlatego właśnie zginął Adamowicz" – krzyczał napastnik.
Paweł Adamowicz w stanie krytycznym trafił do szpitala. Przeszedł pięciogodzinna operację. Jego stan jest określany jako bardzo ciężki. Ma ranę serca i narządów wewnętrznych brzucha.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl