Patrycja zaginęła w Berlinie. Szukają jej policjanci i rodzina
Rodzina 17-letniej Patrycji Zawadzkiej obawia się, że nastolatka została uprowadzona do Niemiec. W Berlinie szukają jej wolontariusze, roznoszą ulotki. - Prokuratura powinna wkroczyć do akcji - powiedział Wirtualnej Polsce Dariusz Loranty, były policjant.
- We wtorek przyjęliśmy zgłoszenie o zaginięciu 17-letniej Patrycji Zawadzkiej. Rodzina złożyła obszerne wyjaśnienia, policja prowadzi poszukiwania - powiedziała Wirtualnej Polsce podinspektor Marta Sulowska, oficer prasowy Komendy Rejonowej Policji Warszawa IV.
Na pytanie, czy Patrycja może przebywać w Berlinie, odpowiedziała, że funkcjonariusze "prowadzą czynności" z Biurem Współpracy Międzynarodowej Komendy Głównej Policji i to wszystko, co może w tej chwili powiedzieć.
"Szukamy Patrycji"
Matka Patrycji, która jest teraz w Berlinie, nie odbiera telefonu. Dodzwoniliśmy się do wolontariuszy z grupy "Zaginieni przed laty", którzy szukają nastolatki w stolicy Niemiec.
- Sprawdzamy wszystkie ślady, nasi wolontariusze są na dworcu. Rozwieszamy plakaty, roznosimy ulotki w Berlinie - powiedziała Wirtualnej Polsce Dominika z grupy "Zaginieni przed laty".
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, 17-latka była widziana w okolicach berlińskiego dworca.
"To powinien być priorytet"
- Są dwie grupy nastolatek narażonych na handel kobietami. Pierwsza to dziewczyny, które są oszukiwane, że jadą pracować jako kelnerki. Druga jest na granicy pełnoletniości. Nieprawidłowe relacje w domu powodują, że dziewczyna ucieka z niego i trafia na człowieka, który obiecuje jej złote góry, a potem wykorzystuje. Podejrzewam, że chodzi o ten drugi typ dziewczyn - powiedział Wirtualnej Polsce Dariusz Loranty, były policjant i ekspert Akademickiego Centrum Bezpieczeństwa. - Prokuratura powinna już działać w tej sprawie - dodał.
Podobnego zdania są przedstawiciele fundacji La Strada, która walczy z wykorzystywaniem kobiet.
- Handel ludźmi w ostatnich latach się zmienił. Takiego stricte handlu kobietami jak kiedyś jest znacznie mniej. W tej historii jest dużo niejsanych rzeczy. Dziewczyna jest dzieckiem, więc poszukiwania powinny być priorytetowe. To samo dotyczy mężczyzny, z ktorym miała wyjechać nastolatka - powiedziała Wirtualnej Polsce przedstawicielka La Strady.
Jak zaginęła Patrycja?
Z relacji rodziny wiemy, że Patrycja zniknęła w środę. Nie zgadza się to z ustaleniami policji, do której informacja o zaginięciu dziewczyny dotarła we wtorek.
Patrycja ma 17 lat i mieszka pod Warszawą. Chociaż w mediach społecznościowych nastolatka posługuje się nazwiskiem Sierańska, w rzeczywistości nazywa się Patrycja Zawadzka.
We wtorek 17-latka wyjechała z miejscowości Szelków koło Warszawy. Rodzinie powiedziała, że jedzie spotkać się z chłopakiem, który mieszka na stołecznej Białołęce. To znacznie starszy od niej mężczyzna o imieniu Artur. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, mężczyzna miał kłopoty z prawem, miał też namawiać koleżanki Patrycji do wyjazdu do Niemiec.
- Jeszcze tego samego dnia Patrycja zadzwoniła do mnie, płakała i mówiła do kogoś z kim była, że "nigdzie nie jedzie". Ten telefon mnie przeraził i natychmiast zgłosiłam zaginięcie córki na policji - powiedziała Wirtualnej Polsce pani Zuzanna Sierańska, mama nastolatki.
Drugi i ostatni raz kontakt z rodziną Patrycja nawiązała następnego dnia rano. Zadzwoniła do mamy z nieznanego telefonu z dworca kolejowego Ostbanhof w Berlinie, który obsługuje połączenia dalekobieżne. Zanim pani Zuzanna zapytała, gdzie córka jest, ta rozłączyła się. Mama 17-latki zadzwoniła na niemiecki numer, który jej się wyświetlił.
Okazało się, że to telefon jakiejś kobiety, Niemki. Zauważyła na dworcu płaczącą dziewczynę. Podeszła do niej i zapytała, czy nie potrzebuje pomocy. Patrycja poprosiła ją o to, aby mogła skorzystać z telefonu. Tłumaczyła, że jej telefon nie działa - powiedziała Wirtualnej Polsce pani Zuzanna.
Jak twierdziła właścicielka telefonu, dziewczyna była na dworcu z mężczyzną. Wtedy po raz ostatni mama rozmawiała z Patrycją. Od tej pory nie ma z nastolatką kontaktu. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl