Pasażerowie blokują loty Yemenii po katastrofie Airbusa
Kilkadziesiąt młodych osób blokowało rano na lotnisku w Paryżu odprawę podróżnych lecących samolotem linii lotniczych Yemenia - informuje radio Europe 1. Oskarżyli oni jemeńskie linie, że przewożą pasażerów "latającymi wrakami".
01.07.2009 | aktual.: 01.07.2009 13:09
W nocy z poniedziałku na wtorek należący do jemeńskiego przewoźnika Airbus A310-300 ze 153 osobami na pokładzie runął do Oceanu Indyjskiego w rejonie Komorów. Na pokładzie samolotu lecącego z Sany do Moroni było 45 pasażerów z Komorów i 66 Francuzów.
W dzień po katastrofie samolotu około 50 młodych ludzi - Francuzów pochodzenia komorskiego i Komorczyków - zgromadziło się na paryskim lotnisku Roissy. Próbowali oni zakłócić odprawę samolotu lecącego przez Jemen na Komory, by, jak mówili, zaprotestować przeciw fatalnemu stanowi maszyn używanych przez Yemenię. Według radia Europe 1, przepychanki z obsługą lotniska opóźniły odlot samolotu o blisko pół godziny.
Jak ujawnili protestujący, blokadę zaplanowano we wtorek na zebraniu stowarzyszeń Komorczyków we Francji. - To jedyny sposób, by nas usłyszano - mówił dziennikarzom Francuz pochodzenia komorskiego Bacar Soilihi.
Nie wiadomo wciąż, co było przyczyną katastrofy Airbusa A310-300. Jak podały jednak francuskie władze, już kilka lat temu z powodu licznych usterek technicznych liczącemu 19 lat jemeńskiemu samolotowi zakazano wstępu na francuskie lotniska. Władze jemeńskie twierdzą jednak, że samolot ten nie miał żadnych kłopotów technicznych; w maju przeszedł gruntowny przegląd.
Do katastrofy mogła się też przyczynić bardzo zła pogoda i silny wiatr, które napotkał w regionie Komorów samolot w momencie wypadku.
Szymon Łucyk