"Partia władzy" wygrała wybory do Dumy Miejskiej Moskwy
Partia Jedna Rosja zdecydowanie wygrała niedzielne wybory do Moskiewskiej Dumy Miejskiej, zdobywając 80% mandatów. Politycy tego ugrupowania, określanego mianem "partii władzy", obsadzą 28 z 35 miejsc w zgromadzeniu ustawodawczym Moskwy.
Jedna Rosja triumfowała we wszystkich 15 okręgach jednomandatowych stolicy. W głosowaniu na listy partyjne uzyskała poparcie 47,27% wyborców, co przełożyło się na 13 z 20 mandatów, które były do podziału dla partii politycznych.
Najwyższy w Rosji próg wyborczy (10%) - pokonały też Komunistyczna Partia Federacji Rosyjskiej (KPFR) i demokratyczne Jabłoko. KPFR uzyskała 16,74% głosów (4 mandaty), a Jabłoko, z którego listy startowali też przedstawiciele liberalnego Sojuszu Sił Prawicy (SPS) - 11,09% (3 mandaty).
Bliska wejścia do Moskiewskiej Dumy Miejskiej była także populistyczna Liberalno-Demokratyczna Partia Rosji (LDPR) Władimira Żyrinowskiego, na którą głosowało 8,01% wyborców.
Kandydaci Jednej Rosji - reżyser filmowy Stanisław Goworuchin i pułkownik specnazu Siergiej Szawrin - zwyciężyli również w wyborach uzupełniających do Dumy Państwowej, izby niższej parlamentu Rosji, w dwóch stołecznych okręgach, które odbyły się równolegle z wyborami lokalnymi.
Niedzielne głosowanie w Moskwie postrzegane było jako jeden z najważniejszych testów popularności władz przed federalnymi wyborami parlamentarnymi w 2007 roku i prezydenckimi - w 2008 roku. Sprawdzian wypadł dla "partii władzy" pomyślnie, choć obserwatorzy mają wiele zastrzeżeń do uczciwości kampanii wyborczej i samego głosowania.
Dla opozycji demokratycznej były one "sprawą życia lub śmierci". Jabłoko i SPS, startując oddzielnie, poniosły dotkliwą klęskę w wyborach do Dumy Państwowej w 2003 roku - żadne z nich nie weszło do federalnego parlamentu. W wyborach do Moskiewskiej Dumy Miejskiej połączyły siły pod sztandarem Jabłoka i wróciły na wielką scenę polityczną.
Główną intrygą niedzielnych wyborów było jednak to, czy we frakcji Jednej Rosji w Dumie Miejskiej górą będą ludzie Administracji Prezydenta Rosji, czy też zwolennicy potężnego mera stolicy, 69-letniego Jurija Łużkowa. Kadencja tego ostatniego, który niepodzielnie rządzi Moskwą od 1992 roku i który nie zawsze zgadza się z linią Kremla, kończy się w 2007 roku, a następnego burmistrza - zgodnie z ordynacją wyborczą - wyłoni właśnie lokalny parlament.
Lider Jednej Rosji w Moskwie Andriej Mietelski zapowiedział, że w 2007 roku ponownie wysunie ona kandydaturę Łużkowa, który otwierał listę partyjną w niedzielnych wyborach.
Komentatorzy powątpiewają, by Władimir Putin na kilka miesięcy przed wyborami prezydenckimi 2008 roku ryzykował konflikt z władzami Moskwy i odrzucił kandydaturę tego popularnego polityka.
Jerzy Malczyk