"Partia Regionów nie wpłynie na scenę polityczną"
Marek Migalski, politolog z Uniwersytetu Śląskiego uważa, że powołanie nowego ugrupowania przez byłych współpracowników Andrzeja Leppera, nie wpłynie w żaden sposób na układ sceny politycznej.
Doktor Migalski podkreślił, że Partia Regionów, stworzona między innymi przez Krzysztofa Filipka i Danutę Hojarską nie będzie atrakcyjna dla byłych wyborców Andrzeja Leppera, do których będzie chciała się odwoływać.
W opinii Migalskiego, samo powołanie nowej partii jest objawem refleksji nad przyczynami porażki Samoobrony w październikowych wyborach.
Doktor Marek Migalski przypomniał , że już istnieje kilka "Samoobron" stworzonych przez byłych działaczy partii Leppera. Dodał, że żadna z nich nie osiągnęła sukcesu.
Doktor Jarosław Flis z Uniwersytetu Jagiellońskiego uważa, że nowa partia byłych polityków Samoobrony nie ma szans na zaistnienie w życiu publicznym. Politolog zaznaczył, że decyzja o utworzeniu Partii Regionów przez między innymi Krzysztofa Filipka i Danutę Hojarską jest objawem braku pomysłu przez środowisko Samoobrony na swoje dalsze funkcjonowanie.
W opinii doktora Flisa, siłą budującą sukces Samoobrony był zawsze Andrzej Lepper, dlatego też nie ma znaczenia czy nowa partia przejmie struktury lokalne ugrupowania z której się wywodzi. Podkreślił, że w nowej organizacji brakuje tak silnej osobowości, jak Lepper.
Jarosław Flis wskazał też na przejęcie przez Prawo i Sprawiedliwość dawnego elektoratu Samoobrony, na którym chce bazować Partia Regionów. Dodał, że PiS góruje nad nową partią pod wszystkimi względami, istotnymi w polityce.