Partia Kornela Morawieckiego ma kłopoty. "Na liście wyborczej znajdowały się podpisy nieboszczyków"
Partia "Wolni i Solidarni" najpierw spóźniła się z rejestracją listy wyborczej, później brakowało jej podpisów. Według nieoficjalnych informacji jeden z jej przedstawicieli użył siły wobec członka komisji wyborczej. Co więcej, na liście miały znaleźć się podpisy zmarłych.
Jak wynika z informacji TVN 24, członek WiS za późno zjawił się w komisji, by zgłosić rejestrację listy wyborczej. Nie chciał jednak odpuścić. - Przedstawiciel komitetu wtargnął do lokalu, odpychając jednego z członków komisji. Stwierdził, że w nim zostanie, bo ma takie prawo. Wezwaliśmy patrol policji - mówił Sławomir Ignaczak, członek komisji.
Przedstawiciele WiS zjawili się innego dnia w komisji. - Próbowali dokonać zgłoszenia, ale z uwagi na braki formalne, czyli niewystarczającą liczbę podpisów nie we wszystkich okręgach im się to udało. Do 12 w nocy nie byli w stanie uwzględnić wszystkich przewidzianych prawem formalności - powiedział Ignaczak.
Komisja miała zakwestionować aż 198 z 200 złożonych przez WiS podpisów. Jak stwierdził Ignaczak, "na liście znajdowały się podpisy nieboszczyków". Komisja zapowiada złożenie zawiadomienia do prokuratury.
Zobacz także: Duży problem PiS w samorządzie. Tomasz Poręba: żarty się skończyły
"To mogła być lista podpisów zebranych w wyborach parlamentarnych"
- Złapaliśmy nie za rękę, a za obydwie. Tam jest dużo nieprawidłowości. Kilkanaście podpisów pochodziło od osób zmarłych w ciągu ostatnich dwóch lat. To mogła być lista podpisów zebranych w wyborach parlamentarnych - podkreślił anonimowo inny członek komisji. - Chcemy wydać komunikat. Sprawa jest rozwojowa. Na 100 procent zgłosimy ją do prokuratury - zaznaczyła z kolei Alicja Zawgorodna, zgłoszona do komisji przez komitet "Bezpartyjni samorządowcy".
Dziennikarzom nie udało się uzyskać komentarza od Kornela Morawieckiego. Jednak na stronie Wolni i Solidarni zamieszczono komunikat. Poniżej treść.
"Unieważnienie pełnomocnictw Z powodu zaniechań bądź szkodliwych działań w procesie tworzenia i rejestracji list partii Wolni i Solidarni w wyborach samorządowych cofam udzielenia następującym osobom: Gorczycy Grzegorzowi, Kiełbowiczowi Marianowi, Klementowskiemu Markowi, Kubik Edycie, Osieleńcowi Tomaszowi, Pomieczyńskiemu Zbigniewowi, Puchale Grzegorzowi, Stankiewiczowi Dariuszowi, Szkutnik Krystynie, Wojciechowskiej van Heukelom Agnieszce, Zabłudowskiemu Marcinowi. Przewodniczący partii Wolni i Solidarni Kornel Morawiecki".
Wirtualna Polska dowiedziała się z kolei, że pełnomocnik wyborczy kandydata "Wolności" na prezydenta Krakowa zachęca ludzi na zamkniętej grupie na Facebooku do zbierania podpisów pod rejestracją list wyborczych komitetu Nowoczesny Kraków Konrada Berkowicza w zamian za "nagrody". Nasi informatorzy zbliżeni do partii twierdzą, że to nielegalne. Skierowali sprawę do PKW, teraz zająć ma się nią prokuratura.
PiS też ma problem. Nie będzie miało reprezentacji radnych w kilku kluczowych powiatach.
Źródło TVN 24