Parlament Europejski uchylił immunitet posła Jacka Kurskiego
Eurodeputowani obradujący w Strasburgu uchylili immunitet europosłowi Jackowi Kurskiemu w sprawie dotyczącej wykroczenia drogowego. PE nie zgodził się jednak na pozbawienie immunitetu europosłanki Małgorzaty Handzlik.
- O wiele prościej byłoby przysłać mi mandat do zapłacenia, bo ja mandaty płacę, niż powiadamiać pół Europy - powiedział Kurski (Solidarna Polska). Eurodeputowanemu zarzuca się, że w styczniu 2012 r. w Elblągu złamał zakaz skrętu w lewo i przejechał podwójną linię ciągłą.
- Zrzekłem się immunitetu za wykroczenie polegające na tym, że skręciłem w ulicę Bocianią w Elblągu, zapłaciłem też 500 zł na rzecz ofiary wypadku samochodowego - podkreślił eurodeputowany. Jak tłumaczył, w lutowym oświadczeniu, kwotę będącą równowartością mandatu wpłacił dobrowolnie na rzecz ofiary wypadku z Gdyni.
Podkreślił, że jego ugrupowanie jest przeciwne temu, by politycy byli chronieni immunitetem.
W lutym 2013 roku szef PE Martin Schulz ogłosił, że Prokuratura Generalna RP zwróciła się do niego o uchylenie Kurskiemu immunitetu w związku z postępowaniem dotyczącym domniemanego wykroczenia. Sprawa Kurskiego trafiła do komisji prawnej PE, która poparła wniosek polskiej prokuratury.
Eurodeputowani uznali, że zarzuty nie są związane z działalnością Kurskiego w Parlamencie Europejskim. Ich zdaniem nie ma też powodów, by podejrzewać, że postępowanie karne wszczęto z zamiarem zaszkodzenia politycznej działalności Kurskiego.
Eurodeputowani nie zgodzili się jednak na uchylenie immunitetu europosłance Handzlik, podejrzewanej o wyłudzenie pieniędzy z kasy Parlamentu Europejskiego.
- Odczuwam ogromną ulgę, że cała ta sprawa dobiegła końca, została wyjaśniona i że okazało się to być błędem administracyjnym, który nie powinien był się zdarzyć - powiedziała Handzlik.
Zaznaczyła, że nigdy nie składała "żadnych dokumentów w tej sprawie". - Wspomnianych pieniędzy również nie otrzymałam, a mówimy tutaj o kwocie 1447,23 euro - dodała.
We wrześniu 2012 roku przewodniczący PE poinformował, że Prokuratura Generalna RP zwróciła się o uchylenie immunitetu eurodeputowanej.
Handzlik (zawieszone członkostwo w PO) zarzuca się przedstawienie fałszywych dokumentów w celu otrzymania zwrotu kosztów za kurs językowy, na którym się nie pojawiła.
Komisja prawna PE, do której trafiła sprawa, odrzuciła wniosek o uchylenie immunitetu Handzlik. Jako powód podano m.in. okoliczności, w których sprawa była rozpatrywana, relatywnie niską kwotę, której dotyczyła, oraz niewystarczające dowody. Według PE istnieje podejrzenie, że celem postępowania karnego było zaszkodzenie politycznej działalności Handzlik.
Bułgarski niezrzeszony eurodeputowany Dimitar Stojanow, który przygotował raport komisji prawnej PE, wyjaśnił, że wątpliwości budziło m.in. postępowanie administracji Parlamentu Europejskiego. - Handzlik ani razu nie została poproszona o wyjaśnienie wątpliwości związanych z dokumentami, co uniemożliwiało ich wycofanie - podkreślił Stojanow.
- Procedura mogła mieć konsekwencje prawne i uniemożliwić Handzlik startowanie w kolejnych wyborach (do PE - przyp. red.). Immunitet służy ochronie polityka przed czymś takim i na tym opierała się moja rekomendacja - wyjaśnił Stojanow.
Sprawą, która sięga 2007 roku, zajmowało się unijne biuro antykorupcyjne OLAF. Komisja wysłuchała m.in. szefa biura Giovanniego Kesslera.
W związku z podejrzeniami eurodeputowana zawiesiła swoje członkostwo w PO do czasu wyjaśnienia sprawy. Zrezygnowała też z funkcji skarbnika europarlamentarnej delegacji PO-PSL. Tłumaczyła, że nie chce, by oskarżenia te rzutowały na dobre imię delegacji. Handzlik jest od 2004 r. posłanką do PE, wybraną z województwa śląskiego z listy PO.
Bez uchylenia immunitetu członkowi PE nie można postawić formalnego zarzutu.