ŚwiatParlament Europejski domaga się wolności dla białoruskich opozycjonistów

Parlament Europejski domaga się wolności dla białoruskich opozycjonistów

Parlament Europejski domaga się
wypuszczenia na wolność przedstawicieli białoruskiej opozycji i
organizacji pozarządowych, aresztowanych w ostatnich dniach. Na
forum PE wyczytano 17 nazwisk zatrzymanych
Białorusinów.

Na kilka dni przed wyborami prezydenckimi 19 marca, działania władz Białorusi potępił przewodniczący Parlamentu Josep Borrell. Wezwał władze Białorusi do poszanowania standardów międzynarodowych i zobowiązań podjętych w ramach OBWE i ONZ oraz do zagwarantowania równych praw wszystkim kandydatom w wyborach.

W oświadczeniu Borrell podkreślił, że jest głęboko zaniepokojony doniesieniami o poważnych naruszeniach praw opozycyjnych kandydatów w trwającej kampanii prezydenckiej. Przypomniał, że stosunki Białorusi z UE uwarunkowane będą postępami w demokratyzacji kraju i wprowadzaniu reform, zależeć też będą od przeprowadzenia uczciwych i przejrzystych wyborów.

Prowadzący obrady wiceszef Parlamentu Europejskiego Ingo Friedrich odczytał nazwiska 17 dysydentów aresztowanych przez władze białoruskie, domagając się ich natychmiastowego uwolnienia.

Wymieniono nazwiska m.in. Anatolija Lebiedźki, lidera Zjednoczonej Partii Obywatelskiej i męża zaufania kampanii wyborczej kandydata opozycji na prezydenta - Aleksandra Milinkiewicza; Andrzeja Pisalnika, redaktora naczelnego polonijnego "Głosu znad Niemna" i współpracownika dziennika "Rzeczpospolita"; lidera Białoruskiego Frontu Narodowego Wincuka Wiaczorki.

Parlament Europejski wyraził ubolewanie w związku z aresztowaniami. Te działania podważają demokratyczny charakter niedzielnych wyborów - oświadczył Friedrich, podkreślając, że szefowie frakcji politycznych PE liczą, iż wyczytanie nazwisk będzie miało konsekwencje w postaci natychmiastowego wypuszczenia zatrzymanych osób.

Eurodeputowani nagrodzili brawami to oświadczenie.

W środę prokurator generalny Białorusi Piotr Mikłaszewicz poinformował, że ponad 40 osób zostanie pociągniętych do odpowiedzialności za udział w niesankcjonowanych wiecach przeprowadzonych podczas kampanii wyborczej.

Według Aleksandra Milinkiewicza, w kampanii wyborczej milicja zatrzymała łącznie ponad 300 działaczy jego sztabów w Mińsku i innych regionach kraju.

Katarzyna Rumowska

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)