Papież: wiara jest siłą pokoju i pojednania na świecie
W bazylice świętego Piotra Benedykt XVI
przewodniczył w Wielką Sobotę późnym wieczorem mszy Wigilii
Paschalnej. W wygłoszonej homilii powiedział, że wiara jest siłą pokoju i
pojednania na świecie. Przypominał, że ochrzczeni i wierzący
nigdy nie są sobie obcy.
23.03.2008 | aktual.: 23.03.2008 01:12
Sensacyjnym i utrzymywanym do ostatniej chwili w tajemnicy wydarzeniem tej mszy było udzielenie przez papieża sakramentu chrztu znanemu we Włoszech dziennikarzowi Magdi Allamowi, urodzonemu w Egipcie zastępcy redaktora naczelnego dziennika "Corriere della Sera".
Przyjął on w chwili chrztu imię Cristiano, co znaczy "chrześcijanin". Po zamachach z 11 września 2001 roku w USA, Allam opublikował w największej włoskiej gazecie szereg artykułów, w których deklarował się jako zwolennik umiarkowanego islamu, ostro krytykując politykę pobłażliwości wobec radykalnych środowisk muzułmańskich w Italii.
Protestował przeciwko budowie kolejnych meczetów we Włoszech i ostrzegał wielokrotnie, że są one kolebkami fundamentalizmu i terroryzmu.
Magdi Allam uważany jest wybitnego eksperta w dziedzinie stosunków Zachodu ze światem arabskim. Z powodu pogróżek, jakie otrzymał, od kilku lat ma policyjną ochronę.
Nawiązując do chrztu, jakiego udzielił w sumie siedmiu dorosłym osobom w czasie liturgii, Benedykt XVI podkreślił, że wszyscy wierni muszą na nowo stawać się "konwertytami, zwróconymi całym życiem ku Panu".
Wciąż od nowa musimy pozwalać na to, aby nasze serce uwolnione było od siły przyciągania, która ściąga je w dół, i wewnętrznie podnosić je ku górze: w prawdzie i miłości - mówił papież.
Przytoczył słowa Jezusa, który zapowiadając swą śmierć i zmartwychwstanie, powiedział: "Odchodzę i przyjdę znów do was". Benedykt XVI podkreślił następnie: Jego odejście przemienia się w nowe przyjście i już się nie kończy.
Tajemnicze słowa wypowiedziane przez Jezusa w Wieczerniku, powracają przy okazji chrztu - dodał.
Papież zauważył, że choć jedność ze Zmartwychwstałym może się wydać bardzo teoretyczna i mało realistyczna, to - jak powiedział - osoby ochrzczone i wierzące nigdy nie są sobie naprawdę obce.
Mogą nas dzielić kontynenty, kultury, struktury społeczne czy nawet dystans historii. Jednakże kiedy się spotykamy, rozpoznajemy się na podstawie tego samego Pana, tej samej wiary, tej samej nadziei, tej samej miłości, które nas kształtują. Doświadczamy wówczas, że podstawa naszego życia jest ta sama - mówił.
Zauważył następnie: Doświadczamy, że w głębi duszy zakorzenieni jesteśmy w tej samej tożsamości, wychodząc od której wszystkie zewnętrzne różnice, jakkolwiek byłyby wielkie, okazują się drugorzędne. Wierzący nie są dla siebie nigdy obcy Jesteśmy w jedności za sprawą naszej najgłębszej tożsamości: Chrystusa w nas.
Przypominając, że chrzest nazywany był niegdyś "sakramentem iluminacji", Benedykt XVI powiedział: Nie chcemy pozwolić, aby światło prawdy, które wskazuje nam drogę, zgasło. Chcemy chronić je przed wszystkimi mocami, które chcą je zgasić, by wpędzić nas z powrotem w ciemność o Bogu i o nas samych.
Papież zwrócił jednocześnie uwagę na to, że "od czasu do czasu ciemność może wydać się wygodna".
Mogę ukryć się i przespać moje życie. Ale my nie zostaliśmy powołani do ciemności, lecz do światła - powiedział papież.
Podczas mszy Benedykt XVI udzielił sakramentów chrztu bierzmowania i pierwszej komunii dwóm mężczyznom i pięciu kobietom z Włoch, Kamerunu, Chin, Stanów Zjednoczonych i Peru. (tbe)
Sylwia Wysocka