Papież-Słowianin, papież-Ukrainiec
(AFP)
(inf. własna)
24.06.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Dziennikarz WP Michał Zatyka pisze z Kijowa:
- Ziemia ukraińska jest przesiąknięta krwią męczenników, którzy oddali życie za wierność Chrystusowi - powiedział Jan Paweł II podczas niedzielnej mszy św., którą odprawił na kijowskim lotnisku "Czajka". Na niedzielne spotkanie modlitewne z papieżem przybyło - jak oszacowano w Kijowie - 152 tys. wiernych, wśród nich prezydent Ukrainy, Leonid Kuczma.
W Kijowie od samego rana padał deszcz. Nie przeraziło to jednak pielgrzymów, którzy tłumnie przybywali na "Czajkę" od godziny 3.00. O tej porze w sektorach znajdowało się już kilka tysięcy pielgrzymów. Wśród nich najbardziej charakterystyczną grupą byli Nigeryjczycy. Oczekiwali oni na papieża, prezentując zebranym swoje narodowe tańce i piosenki.
Z godziny na godzinę zwiększa się zainteresowanie wizytą Jana Pawła II w Kijowie. O tym wydarzeniu mówią już nie tylko państwowe media, katolicy i prawosławni, ale nawet ukraińscy niewierzący. To nieprawdopodobne. Naprawdę papież wszędzie mówi po ukraińsku? Super!!! - ekscytował się młody informatyk z Kijowa, przedstawiający się jako ateista.
Ukraińcy, przynajmniej tu, w Kijowie, traktują Ojca Świętego jak swojego. Niektórzy twierdzą nawet, ze papież mówi po ukraińsku lepiej niż Ledonid Kuczma. Oceniają, że ukraiński prezydent jest bardziej rosyjskomowny.
Tutejsza opinia publiczna uważa nawet, że papież ma ukraińskie korzenie. Oni mówią , że on jest Ukraińcem po matce - tłumaczyła mi pani Junik, Polka mieszkająca w Kijowie. Na mszę przybył również jej syn - Eugeniusz, który skończył politologię na Uniwersytecie Warszawskim. Obecnie jest politykiem Ukraińskiej Partii Zielonych. Papież przyjechał na Ukrainę jak na pole minowe, bo tu trwa wielka walka między prawosławnymi Cerkwii Kijowskiej i Moskiewskiej - skomentował wizytę Jana Pawła II. Jego zdaniem, ta wizyta zwróci uwagę Zachodu na Ukrainę i przyczyni się również do rozwoju religijnego tego kraju.
Na pierwszą papieska mszę w Kijowie przybyło wielu wyznawców prawosławia. Przyszliśmy tutaj, bo jest to historyczna chwila dla naszego kraju, a poza tym chcemy zobaczyć papieża - Słowianina. Będziemy się wspólnie z nim modlić. Mamy przecież tego samego Boga - tłumaczył mi Sergiej, 31 letni wicedyrektor tutejszej "Billi". Przyszedł razem z żoną Oleną, która - podobnie jak Sergiej - należy do Cerkwii Prawosławnej Patriarchatu Kjowskiego.
We mszy uczestniczyli również prawosławni duchowni.
[
(WP/Michał Zatyka) Kijowski zakonnik należący do tzw. Cerkwii Katakomnej, która liczy ok. 10 tys. wiernych, nie ukrywał żalu do Patriarchy Aleksija. Ekumenizm z prawosławnymi z Moskwy jest niemożliwy. Ich zwierzchnikiem jest przecież były oficer KGB. - powiedział ojciec Nikoła. Dodał, że wizyta papieża na Ukrainie jest błogosławieństwem dla tego kraju. Bóg miłuje człowieka zanim on się urodzi. Żaden człowiek w oczach Boga nie jest anonimowy. Dla niego wszyscy jesteśmy równi. Nie zapominajmy, że On jest przychylny ludzkości - powiedział papież po polsku w swojej homilii. Ojciec Święty był w niedzielę w dobrej formie. Wyglądał na wypoczętego i często się uśmiechał. W swojej homilii Jan Paweł II prosił Ukraińców, aby nie dali się zwieść mirażom świata. Tylko Chrystus może obdarzyć Was
prawdziwym szczęściem - tlumaczył Jan Paweł II. Dostojny gość wezwał ukrainski naród do poszanowania każdego życia oraz godności człowieka. Nie zapominajcie o bezrobotnych i bezdomnych - prosił papież. W trakcie papieskiej homilii przestał padać deszcz. Później, podczas przeistoczenia (w liturgii katolickiej przemiana chleba i wina w Ciało i Krew Chrystusa), nad Kijowem pojawiło się słońce. Po zakończeniu mszy pielgrzymi nie kryli zadowolenia. Ty jest Pietrow. Niech żyje Papa - skandowali wierni, dziękując papieżowi. To jest cud, że papież tu przyjechał. Jesteśmy szczęśliwe. Czekaliśmy na to tyle lat - mówiły ze łzami w oczach Zofia Sokołowska i Antonina Krukowska, Polki z Żytomierza. Na mszę przybyli nie tylko Polacy. Dominowali przede wszystkim Ukraińcy. Bardzo licznie przybyli również Rosjanie. Pzyjechały grupy chrześcijan z Białorusi, Słowacji, Węgier, Rumunii, Łotwy, Litwy, Turkmenistanu, Uzbekistanu, Armenii i Gruzji. W niedzielne popołudnie Jan Paweł II odpoczywał w Nuncjaturze Apostolskiej.
Gdy w niedzielne popołudnie piszę te słowa, przed godziną zakończyło się spotkanie Ojca Świętego z przedstawicielami Ogólnoukraińskiej Rady Cerkwii i religijnych organizacji. Do kijowskiej Filharmonii Narodowej przybyli reprezentanci Kościoła prawosławnego z Patriarchą Filaretem na czele, zwierzchnicy innych wspólnot prawosławnych, protestanci, a także żydzi i muzułmanie. Jak się można było spodziewać, zabrakło duchownych Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego. Papież dziękował wszystkim za przybycie na to ekumeniczne spotkanie. Mam nadzieję, że nasze spotkanie przyczyni się do tolerancji i umocnienia współpracy między naszymi wyznaniami - powiedział Jan Paweł II. Mimo wcześniejszych pogłosek, jakoby papież miał przyjechać w niedzielę do polskiego kościóła św. Aleksandra, papież nie odwiedził tam w tym dniu rodaków. Z nieoficjalnych informacji wynika, że zrobi to w poniedziałek. Ostatnim punktem niedzielnego programu Jana Pawła II będzie papieska wizyta w podkijowskim Bykownie - miejscu mordu
ok. 7 tys. ofiar stalinowskich represji. Zdaniem niektórych historyków, w zbiorowych mogiłach w tamtejszym lesie mogli zostać pogrzebani polscy oficerowie, zamordowani w Kozielsku i Ostaszkowie. Dotychczas jest to jednak tylko hipoteza, gdyż ukraińskim władzom brakuje funduszy na przeprowadzenie ekshumacji. (miz) Posłuchaj w WP dźwiękowych relacji Radia Watykańskiego z ]( # )Ukrainy