Papież powinien się oszczędzać
Niepotrzebnie pozwolono papieżowi na tak szybki powrót do zajęć, kiedy wrócił dwa tygodnie temu z rzymskiej kliniki - pisze w "Życiu Warszawy" Mieczysław Maliński, przyjaciel papieża.
Osoby z najbliższego otoczenia Ojca Świętego powinny mu wytłumaczyć, że potrzebuje dłuższego wypoczynku, bo chodzi przecież o jego zdrowie. On sam jednak bywa opornym pacjentem. Nie lubił się leczyć, nie znosił lekarstw, ale kiedy już trafiał do szpitala, bardzo interesował się tym, co się wokół niego dzieje, jakim jest poddawany zabiegom.
Najbliższą osobą dla papieża jest osobisty sekretarz, arcybiskup Stanisław Dziwisz. Ojciec Święty liczy się z jego zdaniem, ale bywało i tak, że Staszek coś radził, a wystarczyło jedno skinienie palcem przez Jana Pawła II, by papież postawił na swoim. Podobnie jest z lekarzami. Nie zawsze papież stosuje się do ich zaleceń - stwierdza Mieczysław Maliński. (PAP)