Państwowy bank ośmieszył patriotyczny program rządu. Wielka pomoc dla amerykańskiego biznesmena
To miał być przykład na to jak polskie czempiony atakują światowe rynki. Kiedy spółka Can-Pack z Krakowa ogłosiła, że wejdzie z inwestycją na holenderski rynek, pod biznes podczepił się Bank Gospodarstwa Krajowego. Tyle, że ów polski przedsiębiorca, do którego trafił rządowy kapitał to Peter Giorgi z Pensylwanii. Już 4 lata temu definitywnie odciął się od polskich korzeni.
21.11.2017 13:36
To my zorganizowaliśmy finansowanie dla tej fabryki, to nasz, polski i do tego największy biznes w Holandii - takim sukcesem w pomaganiu polskim firmom pochwalił się państwowy Bank Gospodarstwa Krajowego. Warta 100 mln euro fabryka puszek do napojów powstała w holenderskim mieście Helmond między innymi dzięki strategicznej finansowej współpracy z Bankiem Gospodarstwa Krajowego. Bank użył rządowych funduszy i objął euroobligacje wyemitowane przez spółkę Can-Pack z Krakowa. Taka pomoc w finansowaniu inwestycji to część patriotycznego planu rządu i wicepremiera Mateusza Morawieckiego. Dlatego w podsumowaniu transakcji w patriotyczną nutę uderzył również Wojciech Hann z zarządu BGK.
- Nasze firmy coraz śmielej wchodzą na zagraniczne rynki. To często kosztowne i ryzykowne przedsięwzięcia. Dlatego Bank Gospodarstwa Krajowego konsekwentnie poszerza skalę współpracy z polskimi przedsiębiorcami, którzy chcą skutecznie konkurować na europejskiej i globalnej arenie. Tylko w 2017 r. nasze zaangażowanie we wsparcie międzynarodowej działalności gospodarczej przekroczyło 3 mld zł - powiedział.
Państwowy kapitał dla Amerykanina
Jest tylko jeden mały szczegół. Can-Pack już 4 lata temu definitywnie ogłosił kto jest właścicielem firmy:
"z dniem 9 sierpnia 2013 roku spółka Giorgi International Holdings S.à r.l. z siedzibą w Luksemburgu stała się jedynym udziałowcem (100% własności) spółki CAN-PACK S.A. Spółka Giorgi International Holdings S.à r.l. jest w całości własnością spółki F&P Holding Co., Inc. z siedzibą w Blandon, Pensylwania, USA. Pan Peter Giorgi pozostaje jedynym akcjonariuszem F&P Holding Co., Inc. i poprzez to osobą będącą jedynym, faktycznym właścicielem CAN-PACK S.A."
Te same informacje figurują w Krajowym Rejestrze Sądowym, więc informacja nie jest żadną tajemnicą. To nie wszystko prezesem Can-Packu jest obecnie Phil Impink, finansista z USA. Również cała rada nadzorcza spółki to menedżerowie z międzynarodowego zaciągu. Sam Peter Giorgi woli jednak pozostawać w cieniu i w publicznych wystąpieniach właściciela i zarząd wyręcza nasz polski wiceprezes, Stanisław Waśko.
Kryterium polskości
Anna Czyż, rzecznik prasowa BGK w rozmowie z WP wyjaśnia, jak bank ustalił kryterium polskości spółki: - Firma nieprzerwanie działa w Polsce od ponad 20 lat, płaci tutaj podatki, również z Polski kieruje swoją zagraniczną ekspansją, a zajmuje się tym polska kadra - przekonuje przedstawicielka banku.
Skoro tak to kryteria pomocy dla polskich przedsiębiorców spełnia Pedro Soares dos Santos, główny właściciel Biedronki i najbogatszy obywatel Portugalii. Według firmowej legendy, gdy 20 lat temu inwestował w Biedronkę, polecił synom i menedżerom nauczyć się języka polskiego. Później znajomość rynku i zachowań polskich klientów przyłożyła się na sukces rynkowy tej sieci.
Według kryteriów BGK, Lancia Ypsilon, Ford Ka, a wcześniej Fiat 500 to właściwie polskie samochody, którymi podbijamy rynki Unii Europejskiej. No co? Powstają w fabryce, która nieprzerwanie działa w Polsce od 25 lat i płaci tutaj podatki.
Na obligacjach Can-Pack bank zrobi zapewne dobry interes. Trudno jednak uznać ją za firmę wymagającą pomocy. Cała Grupa liczy 26 fabryk ulokowanych w 16 krajach na 4 kontynentach, a jej wyroby są sprzedawane do odbiorców z ponad 70 krajów świata. Roczna wartość sprzedaży przekracza 1,6 mld dolarów.