Polska"Państwo ma prawo wydać 40 mln zł na Świątynię"

"Państwo ma prawo wydać 40 mln zł na Świątynię"

(RadioZet)

"Państwo ma prawo wydać 40 mln zł na Świątynię"
Źródło zdjęć: © RadioZet

26.01.2007 09:17

Obraz

: Mamy 2007 a wczoraj pan mówił w Sejmie, że jest ‘68, dlaczego panie ministrze? : To była reakcja na bardzo agresywne zachowanie posłów Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Czytałem wnikliwie stenogram. : Ale co oni mówili, bo my nie słyszeliśmy, oglądając nie słyszałam co krzyczeli posłowie z sali? : To był język znany z meczów piłkarskich i to raczej nie pierwszej ligi mówiąc naj... : Ale wyrazy na jakie litery? : Pani Moniko, proszę nie zaczynajmy dnia od dekodowania wyrazów brzydkich. : Ale w ‘68 nie krzyczano językiem z meczów piłki nożnej, zdaje się. : W trakcie przemówienia Jerzego Zawieyskiego, szefa Koła Poselskiego „Znak”, który upomniał się o prawa studentów wrzeszczano i krzyczano. : I co wtedy krzyczano, bo to historyczne było. : Ale to nie jest główny przedmiot kontrowersji. Główny przedmiot kontrowersji dotyczy tego, że Sojusz Lewicy Demokratycznej w tym wypadku działał w złej wierze. Po pierwsze okłamał opinię publiczną, że w roku poprzednim ta rezerwa nie została wydana. Ona została wydana na
cele bardzo pożyteczne, na odbudowę kościoła św. Katarzyny w Gdańsku, na zakup archiwum Herberta, na teatr Osterwy w Lublinie. Pożyteczny, publiczny, niezwiązany z interesem Prawa i Sprawiedliwości tylko z interesem publicznym. : Tak, tu się zgadzam, ale nie można zrozumieć panie ministrze dlaczego 40 milionów z budżetu państwa, z funduszu ubezpieczeń ma być przeznaczone na Świątynię Opatrzności, jesteśmy państwem, w którym jest rozdział Kościoła od państwa. : Po pierwsze, Fundusz Ubezpieczeń Społecznych obejmuje różnorakie wydatki, nie tylko te, które idą bezpośrednio na emerytury i wielokrotnie podnoszono w debacie publicznej kwestie zbyt wysokiego budżetu tej instytucji. : Ale przepraszam panie ministrze, ale może te pieniądze można by było przeznaczyć na rodziny zastępcze na przykład. : Po drugie nie finansujemy z tej rezerwy budowy gmachu sakralnego, nie finansujemy budowy kościoła tylko cele edukacyjne i kulturalne, związane, czy będące częścią projektu Świątyni Opatrzności Bożej. Przypomnę, że mamy do
czynienia tutaj ze szczególnym projektem czy ideą, dlatego że to ostatni Sejm I Rzeczypospolitej ustanowił to zobowiązanie, ale nie budujemy murów. : Panie ministrze, jeżeli wierni chcą świątynię to mogą sami złożyć się na to, naprawdę. : Ale pani Moniko, nie budujemy z tych pieniędzy murów świątyni. Dajemy możliwość wsparcia działań edukacyjnych i kulturalnych. Dajemy nie tylko my, ale na przykład także sejmik województwa mazowieckiego. : Dobrze, czyli ani złotówka z tych pieniędzy nie może być przeznaczona na mury świątyni? : Tak, ale to nie jest tajemnica dla nikogo. Ja oczekuję, iż podmioty realizujące ten projekt będą spełniać warunki programów operacyjnych Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Gdyby się okazało, że nie spełniają, to wydamy te środki na inne cele związane z ochroną dziedzictwa narodowego. Polska, gdyby zsumować 100 milionów istniejących w budżecie na ochronę zabytków plus te 40 milionów i tak będzie wydawała bardzo niewielką ilość środków na bardzo potrzebne cele, jaką jest
ochrona zabytków. : No tak, ale co innego jest ochrona zabytków, a co innego budowa centrum edukacyjnego. : Co innego, ale są to cele z zakresu ochrony dziedzictwa narodowego i nie tylko w przestrzeni instytucji związanych z Kościołem rzymskokatolickim, bo finansujemy takie inicjatywy również podejmowane przez inne wyznania. : Ale Fundusz Ubezpieczeń Społecznych to chyba inne cele są tego funduszu. Fundusz Ubezpieczeń Społecznych to się kojarzy z pomocą społeczną, dla biednych dzieci, no tak. Na to na przykład żeby zlikwidować domy dziecka i żeby dofinansować rodziny zastępcze. : Ja sugeruję żeby przyglądnąć się budynkom ZUS w wielu miastach Polski i zadać sobie pytanie czy instytucja ta należy do biednych, skoro stać ją na tak prestiżowe i luksusowe budynki. : Ale ja nie mówię żeby dofinansować ZUS, panie ministrze. : Poza tym, no państwo nie jest naprawdę spółką akcyjną. To judzenie przeciwko emerytom, o którym wypowiadali wczoraj posłowie Sojuszu Lewicy Demokratycznej jest naprawdę rażąco niesprawiedliwe.
Państwo ma prawo wydawać środki na kulturę i ochronę dziedzictwa narodowego, bo nie jest spółką akcyjną, bo jest wspólnotą istniejącą dzięki kulturze. : Gościem Radia ZET jest Kazimierz Ujazdowski. : Nie przypuszczam żeby te 140 milionów złotych, które mamy w dyspozycji na te cele komukolwiek zaszkodziło. : Czy będzie pan kandydował w wyborach prezydenckich w Warszawie? : Chcę stanowczo, stanowczo temu zaprzeczyć. Jedyną rzeczą, jaką chcę – jedynej rzeczy, jakiej chcę się poświęcić to wykonywanie tych projektów, które zapowiedziałem jako minister kultury. : Nie? : I pełnienie mandatu we Wrocławiu, robię to od 10 lat, chcę służyć Wrocławiowi teraz i w przyszłości. Życzę dobrze Warszawie, ale nie porzucę swoich zadań dla kandydowania na prezydenta Warszawy. Tego nie zamierzałem, nie wiem skąd się wzięły te rewelacje. : No nie, to kto powinien kandydować w Warszawie z ramienia PiS, panie ministrze? : Ale PiS nie dąży do tego żeby zorganizować wybory przedterminowe w Warszawie, wbrew temu, co się nam zarzuca.
Osobiście przywiązuję wielką wagę do spotkania pana premiera Jarosława Kaczyńskiego i pana przewodniczącego Donalda Tuska. Jeśli pojawi się jakaś możliwość sensownego rozwiązania tego kryzysu, rozwiązania zgodnego z regulacjami prawnymi i szanującego werdykt demokratyczny w Warszawie i w innych miastach, to się będę bardzo cieszył. Jeśli obydwaj przywódcy znajdą sposób – nie obrażający zasad prawa, bo nie można przecież powiedzieć, iż część przepisów nie obowiązuje, dlatego że dwie partie, dwie największe partie polityczne tak postanowiły. Trzeba znaleźć jakieś ujście, jakieś rozwiązanie prawne. : Może trzeba pomyśleć o duchu prawach, o intencjach ustawodawców też, to też jest ważne, bo jak się ktoś spóźnia o jeden dzień to nie znaczy, że ukrywa coś pod stołem, prawda? : No... zgoda – tylko jest pytanie jak długie ma być to spóźnienie. : Mnie przekonuje prof. Regulski. : Że sześć miesięcy, tak? No dobrze, jak ktoś się spóźnia z oświadczeniem PIT-owskim, to jak długo ma prawo się spóźnić żeby to odpowiadało
intencji ustawodawcy, pani redaktor. : No właśnie nie wiem czy to jest tak, że jeżeli się spóźnię dwa dni czy od razu pójdę siedzieć, tego nie wiem, natomiast będę płacić karę. : Dlaczego siedzieć. Pani widzi prezydentów i burmistrzów, jako podopiecznych ministra Ziobro. To jest gruntowna pomyłka. : Ja wszystko widzę, ja mam taką wyobraźnię. : To jest paradygmat podejrzliwości, proszę przyjąć paradygmat optymistyczny. : A proszę powiedzieć panie ministrze, czy pan wstydzi się za to, że pan podpisał się pod amnestią maturalną, bo pan też się podpisał pod amnestią maturalną. : A to kłamstwo, to absolutne kłamstwo. : To jest kłamstwo, wie pan czyje to jest kłamstwo? : To jest nieprawda wypowiedziana przez pana wicepremiera Giertycha i będę dochodził tutaj swoich uprawnień. Mianowicie ja odpowiadam za szkoły artystyczne, to jest niewielka ilość szkół, ja nie byłem konsultowany w sprawie amnestii maturalnej. Ja wydałem rozporządzenie cztery tygodnie po tym, jak wydał je pan premier Giertych, nie skonsultowawszy
tego ze mną. Nie mogłem uczynić inaczej, dlatego że przyrzeczno młodym ludziom, w wypadku szkół artystycznych tych młodych ludzi było około 90 czy 100. Komisje egzaminacyjne... : To w czym Giertych kłamie, no pan zrobił to samo. : Kłamie, dlatego że nie zrobiłem tego w stanie wyższej konieczności, dlatego że nie byłem z nim skonsultowany i nie mogłem zrobić inaczej, dlatego że padło publiczne przyrzeczenie wobec całej młodzieży, a komisje egzaminacyjne wypisywały świadectwa już wszystkim szkołom. : Czyli Giertych jest kłamczuchem? : W tym wypadku radykalnie minął się z prawdą, ja stawiam tezę bardzo jasno - dostosowanie prawa do orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego powinno być decyzją całego rządu, a nie ministra edukacji, dlatego ten, to że ten ktoś pomylił się tak radykalnie, w tej sprawie nie może być... : Ale już pan powiedział Giertychowi, że jest kłamczuchem, tak wprost, jak go pan spotkał na posiedzeniu. : Postawiłem to na posiedzeniu rządu we wtorek i uzyskałem poparcie dla takiego oto rozwiązania,
że rząd jako całość zajmie się dostosowaniem regulacji. : Ale czy zajmie się Giertychem i jego kłamstwem. : Tym zajmą się różne instancje, łącznie z sądami ostatecznymi. : O! : Natomiast zarzucanie mi, że działałem w złej wierze jest absolutnie niesprawiedliwe. : Musimy kończyć, wie pan jak to dla mnie się skończy, musimy kończyć. : Jeśli pani Monika ma być zwolniona z pracy, kończymy. : Dziękuję bardzo, Kazimierz Ujazdowski był gościem Radia ZET.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
ujazdowskikulturaświątynia
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)