Państwa bałtyckie nie sprzeciwiają się Gazociągowi Północnemu
Rosyjska prasa pisze, że uczestnicy
szczytu Rady Państw Morza Bałtyckiego w Reykjaviku
nie sprzeciwiali się budowie Gazociągu Północnego.
09.06.2006 | aktual.: 09.06.2006 12:19
Zarówno "Gazieta", jak i rządowa "Rossijskaja Gazieta" podkreślają, że premier Rosji Michaił Fradkow zinterpretował brak sprzeciwu jako gotowość przyłączenia się do projektu.
Dziennik "Gazieta" cytuje premiera Islandii Halldora Asgrimssona, który na pytanie, czy Gazociąg Północny był przedmiotem obrad, odparł: "Tej sprawy nie omawiano i nikt nie powiedział nic przeciwko temu projektowi".
Premier Szwecji Goeran Persson oświadczył natomiast - jak pisze "Gazieta" - że Gazociąg Północny to projekt całkowicie przejrzysty, który w żadnym wypadku nie powinien doprowadzić do konfliktów w regionie, i dodał, że "mogłoby to być dobrym przykładem dyplomacji energetycznej".
Jak podkreśla dziennik, milczenie zachowały też w Reykaviku państwa najaktywniej protestujące wcześniej przeciwko budowie gazociągu, czyli Finlandia i Polska.
"Milczenie polskiego premiera (Kazimierza Marcinkewicza) tłumaczy się szeregiem innych, nie najprzyjemniejszych dla tego kraju spraw będących przedmiotem obrad" - pisze "Gazieta".
"Bardziej rozwinięte państwa bałtyckie wyrażały 'poważne zaniepokojenie' takimi problemami jak nielegalna imigracja i kradzież samochodów. Wszystko to było adresowane przede wszystkim do Polski. Biorąc pod uwagę zaniepokojenie partnerów, Polska nie zaprotestowała przeciw Gazociągowi Północnemu najprawdopodobniej ze względów politycznych" - uważa rosyjski dziennik.
Małgorzata Wyrzykowska