Panika we Włoszech - kolejne silne wstrząsy
Co najmniej dwa silne wstrząsy
wtórne nawiedziły w nocy rejon miasta
L'Aquila, w Abruzji, w środkowych Włoszech. Wstrząsy wywołały panikę w miasteczkach namiotowych na obrzeżach miasta, w których przebywa prawie 20 tys. ludzi. Według najnowszego bilansu w poniedziałkowym trzęsieniu ziemi zginęło 278 osób - podała agencja ANSA, powołując się na sztab akcji ratunkowej.
Sejsmolodzy odnotowują, że epicentrum przesuwa się na północ. Starają się obecnie zinterpretować to zjawisko.
Pierwszy, o sile 4,3 st. w skali Richtera, obudził ze snu mieszkańców zniszczonego miasta, którzy spędzali noc w namiotach.
Drugi mocniejszy, o sile 5,2 st. w tej samej skali, był odczuwalny w Rzymie odległym o około 100 km na zachód oraz w znacznej części środkowych Włoch.
Ratownicy, przeszukujący gruzowiska w mieście L'Aquila oraz okolicznych miejscowościach, powoli tracą nadzieję na odnalezienie żywych ludzi. Cały czas wydobywają kolejne zwłoki.
Nie jest jasna liczba ludzi, uważanych za zaginione. Podczas gdy jedne źródła mówią o około 10 osobach, inne - nawet o 20-30.
Do Abruzji przybył rano prezydent Włoch Giorgio Napolitano, by obejrzeć zniszczenia i oddać hołd ofiarom. Po złożeniu wizyty w L'Aquili uda się na teren dwóch niemal całkowicie zrównanych z ziemią miejscowości - Onna i San Demetrio.