HistoriaPancerne smoki - czołgi z miotaczami ognia w czasie II wojny światowej

Pancerne smoki - czołgi z miotaczami ognia w czasie II wojny światowej

W latach trzydziestych XX wieku pojawiły się pojazdy pancerne z miotaczami ognia. Podczas II wojny światowej używali ich alianci, Sowieci i armie Osi. Ich znaczenie nie sprowadzało się tylko do skuteczności uzbrojenia. Niezwykle ważne było ich oddziaływanie psychologiczne. Zdarzało się, że na widok "pancernych smoków" żołnierze wroga wycofywali się lub poddawali.

Pancerne smoki - czołgi z miotaczami ognia w czasie II wojny światowej
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons | Imperial War Museums

Na początku lat trzydziestych XX wieku w Związku Sowieckim podjęto pionierskie prace nad czołgiem uzbrojonym w miotacz ognia. Kilka lat później rozpoczęto je również we Włoszech i Japonii. W Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych z kolei nabrały one tempa dopiero po wybuchu wojny w 1939 roku.

Czołgi chemiczne Stalina

Miotacz ognia (KS-1 o zasięgu 25 m) Rosjanie najpierw wstawili, zamiast karabinu maszynowego, do pojazdu T-27, zbudowanego na podwoziu kupionej angielskiej tankietki Vickers Carden Loyd Mark VI. W latach 1932-1933 wyprodukowano 187 sztuk ChT-27 (OT-27).

Z kolei miotacz ognia KS-24 zamontowano na dwuwieżowym lekkim czołgu T-26 model 1931, gdzie zastąpiono nim karabin maszynowy w jednej z wież (drugą usunięto). Pojazd nazwano ChT-26, czyli czołgiem chemicznym (chemiczeskij tank - ChT). Funkcjonowało też określenie "bojowy wóz chemiczny" (bojewaja chemiczeskaja maszyna - BChM). Mógł on bowiem też rozpylać środki chemiczne lub stawiać zasłony dymne. Jednak ze względu na najczęstszy sposób wykorzystania pojazd określano jako"czołg miotacz ognia" (ogniomietnyj tank), czyli OT-26. W latach 1932-1935 wyprodukowano ich 552 egzemplarze.

Na bazie T-26 model 1933 z większą pojedynczą wieża z armatą kalibru 45 mm i karabinem maszynowym powstał ChT-130 (OT-130). Miotacz ognia KS-25 (o zasięgu około 45 m), z którym był sprzężony karabin maszynowy kalibru 7,62 mm, zamontowano w miejsce armaty. Część z 401 wyprodukowanych w latach 1936-1939 wozów miała jeszcze drugi karabin maszynowy z tyłu wieży. Następny pojazd tego typu - ChT-133 (OT-133) był wariantem T-26 model 1939, którego wieża i kadłub miały pochyłe ściany. Ich produkcja zakończyła się na 269. egzemplarzu. W ostatnim wariancie - ChT-134 (OT-134) - zmieniono miejsce montażu miotacza ognia, co pozwoliło zachować armatę. Powstały jednak tylko dwa prototypy takiego wozu.

Wcześniej, w latach 1935-1936 nową broń i aparaturę do wytwarzania dymów zamontowano w lekkich czołgach T-37A. Wyprodukowano ich 75 pod oznaczeniem Bohm-4 lub OT-37. W wypadku T-38, następcy T-37A, powstał tylko jeden prototyp czołgu chemicznego. Większość OT-37, podobnie jak OT-27, wycofano ze służby przed wybuchem wojny.

Pierwszy raz Sowieci użyli pojazdów z miotaczami ognia podczas wojny zimowej przeciwko Finlandii w latach 1940-1941. Finowie zdobyli kilkadziesiąt z nich. W chwili wybuchu wojny z Niemcami 22 czerwca 1941 roku w etacie sowieckiego korpusu pancernego były 52 sztuki OT-130/OT-133. W boju okazało się, że T-26 nie jest bronią skuteczną. W latach 1942-1943 Finowie przezbroili zdobyte OT-130 i OT-133 (przynajmniej ich część) w armaty kalibru 45 mm.

W listopadzie 1940 roku pojawiła się specyfikacja dla uzbrojonego w miotacz ognia nowego sowieckiego czołgu średniego T-34. W wymaganiach wskazano zasięg 90 m. Spośród kilku testowanych projektów w maju 1941 roku wybrano miotacz ATO-41, który był montowany w kadłubie zamiast karabinu maszynowego. Zbiornik ze 105 l mieszanki pozwalał na oddanie dziesięciu strzałów. Prototyp OT-34 powstał na przełomie czerwca i lipca 1941 roku. Jednak produkcja seryjna rozpoczęła się dopiero latem 1942 roku. W tym czasie do produkcji wszedł zmodyfikowany miotacz ATO-42 o zasięgu 130 m. Potem powstał ATO-43, w którym do sprężania mieszanki zapalającej używano spalin silnikowych. Zbędne stały się tym samym butle ze sprężonym powietrzem. Do zakończenia wojny powstało 1170 egzemplarzy OT-34 i 210 sztuk OT-34-85. Do końca 1945 roku wyprodukowano ich jeszcze 190.

Miotacze ognia miały też sowieckie ciężkie czołgi KW-1. W tym wypadku ATO-41 był zamontowany w wieży, w której umieszczono też armatę kalibru 45 mm (zastąpiono nią armatę kalibru 76,2 mm) i karabin maszynowy. Czołgi te nosiły oznaczenie KW-8. Z nowym miotaczem ATO-42 były to KW-8S. W założeniach samodzielny batalion czołgów z miotaczami ognia miał mieć dwie kompanie po dziesięć sztuk KW-8 i jedną z 11 egzemplarzami OT-34. Jako że pierwszych było zbyt mało, bataliony te miały po dwie kompanie OT-34 i kompanię T-34.

Krokodyl Churchilla

Brytyjczycy rozważali różne platformy dla miotacza ognia. Jednym z pojazdów wypróbowanych przez nich podczas rajdu na Dieppe 19 sierpnia 1942 roku był Churchill OKE, wyposażony w tę broń. Wykorzystali oni ten ciężki czołg piechoty jako platformę dla pojazdów specjalistycznych, mających wesprzeć przyszłe lądowanie aliantów w Europie. Projekty te nadzorował gen. mjr Percy Hobart, dowódca 79 Dywizji Pancernej. Dlatego też nazywano je "dziwadłami Hobarta" (Hobart's Funnies).

Jednym z nich był czołg miotacz ognia Churchill Crocodile (Krokodyl), który zaprezentowano w 1943 roku. Pomysł został zaaprobowany. Produkcja krokodyli rozpoczęła się od października 1943 roku i trwała do czasu lądowania aliantów w Normandii w czerwcu 1944 roku. Ogółem wyprodukowano 800 zestawów, z których 250 zachowano w rezerwie z planem użycia przeciwko wojskom japońskim na Dalekim Wschodzie.

Jako pierwsze wyposażano w miotacz ognia czołgi wersji Mark IV, a potem zaczęto je montować na nowszych Mark VI i Mark VII. Churchill jako krokodyl zachował swe główne uzbrojenie, armatę kalibru 75 mm, bowiem miotacz ognia był montowany z przodu kadłuba, w miejsce karabinu maszynowego. Do wyrzucania mieszanki używano sprężonego azotu. Jej zapas wystarczał do oddania 80 jednosekundowych strzałów. Większość publikacji podaje jako maksymalny zasięg rażenia 110 m, ale są też informacje, że było to 140 m.

Przeznaczone dla miotacza 1800 l mieszanki zapalającej było umieszczone w opancerzonej przyczepie o masie 6,5 t, ciągniętej przez czołg. Jeśli zachodziła konieczność, załoga mogła ją odczepić, nie wychodząc na zewnątrz. Na napełnienie potrzeba było 1,5 godziny, a na sprężenie dodatkowo kwadrans (należało to wykonać pół godziny przed atakiem). Przyczepa była połączona z projektorem opancerzonym przewodem przechodzącym przez wnętrze czołgu. Rozwiązanie z przyczepką Brytyjczycy podpatrzyli u Włochów, którzy w połowie lat trzydziestych XX wieku uzbroili w motacz ognia tankietkę CV-35. Otóż pojazd CV-35 Lf (lancia flame) ciągnął opancerzoną przyczepę z 500 l napalmu.

Po lądowaniu w Normandii czołgi Churchill Crocodile znajdowały się w wyposażeniu 31 Brygady Czołgów 79 Dywizji Pancernej. W sumie w Europie Północno-Zachodniej walczyły trzy pułki krokodyli. Na froncie włoskim 5 stycznia 1945 roku 25 Brygadę Czołgów przeformowano w 25 Szturmową Brygadę Saperów i wyposażono w "dziwadła Hobarta". W krokodyle uzbrojono dwa szwadrony jej 51 Królewskiego Pułku Czołgów (51 Royal Tank Regiment).

Pojazdy te pierwszy raz zostały użyte po lądowaniu w Normandii, niszcząc tamtejsze tereny zadrzewione, tak zwane bocage. Krokodyle uczestniczyły też w walkach o Brest (wrzesień 1944 roku) i Geilenkirchen (listopad 1944 roku). Ostatni raz użyto ich bojowo w 1951 roku podczas wojny koreańskiej. Ich znaczenie nie sprowadzało się tylko do skuteczności uzbrojenia. Niezwykle ważne było ich oddziaływanie psychologiczne. Zdarzało się, że na widok krokodyli żołnierze wroga wycofywali się lub poddawali. Prawdopodobnie Churchill Crocodile był najlepszym czołgiem z miotaczem ognia po stronie alianckiej.

Amerykański szatan

Miotacze ognia przeznaczone dla wozów M4 Sherman zaprojektowali z kolei Amerykanie. Wyposażono w nie 70 Batalion Czołgów, walczący w Europie. Pierwszy raz użyto ich 18 września 1944 roku. Wtedy się okazało, że zamontowane w miejsce kadłubowego karabinu maszynowego przenośne miotacze mają zbyt krótki zasięg, zaledwie kilkadziesiąt metrów. Czołgiści nie lubili tego rozwiązania, bo tracili karabin maszynowy. Kilka shermanów amerykańskiej 2 Dywizji Pancernej wyposażono w takie zestawy, jak w krokodylach. Tyle tylko, że przewód z mieszanką poprowadzono na zewnątrz wozu.

W większym stopniu amerykańskie wojska stosowały czołgi z miotaczami ognia na Pacyfiku. W 1944 roku 24 lekkich wozów M3A1 Stuart wyposażonych w miotacz E3-3 użyto przeciwko Japończykom na wyspach Saipan i Tinian. Podczas jednej z akcji pomogły wyeliminować 200 żołnierzy japońskich. Ich zdolności zrobiły na amerykańskich żołnierzach tak wielkie wrażenie, że nadali im przydomek "szatan".

W walkach na Iwo Jimie w 1945 roku Amerykanie wykorzystali osiem czołgów M4A3R5 z miotaczem POA-CWS-H1, na Okinawie zaś 713 Batalion Czołgów Miotaczy Ognia piechoty morskiej miał 54 takie wozy. Jednostka przeprowadziła tam ponad 600 ataków, zużywając ponad 750 tys. l napalmu. Mające jako główne uzbrojenie miotacz ognia, cztery lekkie czołgi M5A1 dostarczono 3 kwietnia 1945 roku do Manili, stolicy Filipin.

Niemieckie kombinacje

Pierwszą konstrukcją niemiecką tego typu był Panzer II Flamm. Dwa miotacze ognia zamontowano w niewielkich sterowanych wieżyczkach na błotnikach i operowano z wnętrza czołgu. Także paliwo do nich było w zbiornikach na zewnątrz. Zbudowano 155 egzemplarzy wozów Panzer II Flamm, ale ze względu na słabe opancerzenie w 1942 roku wycofano je ze służby. Tuż przed atakiem na Związek Sowiecki w miotacze ognia wyposażono 12 zdobycznych ciężkich czołgów francuskich Char B1. Nową broń zamontowano w kadłubach, w miejsce działa kalibru 75 mm. Później w miotacze uzbrojono jeszcze 60 sztuk Char B1.

W 1943 roku miotacze ognia, w miejsce 50-milimetrowych armat, zmontowano w 100 czołgach Panzer III Ausf. M. Wieża obracała się o 360 stopni, przy kątach podniesienia od -10 do 20 stopni. Jednak maksymalny zasięg miotacza wynosił tylko 50 m, a skuteczny był w granicach 36 m. Załoga Panzer III uzbrojonego w tę broń została zredukowana do trzech osób, bo niepotrzebni byli celowniczy i ładowniczy. Obsługiwał ją dowódca.

W tym samym roku w miotacze ognia przezbrojono dziesięć egzemplarzy starszych wersji działa szturmowego StuG III, ale brak informacji o ich użyciu bojowym. W końcu 1944 roku z kolei taką broń otrzymalo 20 niszczycieli czołgów Hetzer. Zamontowano ją w miejsce armaty przeciwpancernej kalibru 75 mm. 600-litrowy zbiornik z paliwem był wewnątrz wozu. Na początku 1945 roku miotaczy użyto w walkach w Alzacji i Lotaryngii.

###Tadeusz Wróbel, "Polska Zbrojna"

historiaczołgbroń
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)