"Pan życia i śmierci" może się czuć bezpieczny
Sąd w Tajlandii odmówił wydania Amerykanom osławionego rosyjskiego handlarza broni Wiktora Buta, zwanego "handlarzem śmiercią". Władze USA zabiegały o ekstradycję Rosjanina, by sądzić go, m.in. za dostawy broni dla kolumbijskich rebeliantów. Na podstawie życiorysu Buta nakręcono film "Pan życia i śmierci" z Nicholasem Cagem.
11.08.2009 | aktual.: 11.08.2009 14:47
Decyzję sądu w Tajlandii z zadowoleniem przyjęła Rosja. Przedstawiciel rosyjskiego MSZ Igor Lakin-Frołow wyraził nadzieję na szybki powrót Buta do Rosji.
W Stanach Zjednoczonych Butowi, którego nazywano "handlarzem śmiercią", postawiono cztery zarzuty o terroryzm, w tym spiskowania w celu zabicia amerykańskich obywateli i materialnego wspierania terrorystów. Grozi mu dożywocie.
Sąd w Bangkoku orzekł, że oskarżenia wysunięte przez USA nie mają zastosowania w prawie Tajlandii, gdzie kolumbijska lewicowa partyzantka - FARC, którą But zaopatrywał w broń, nie jest uważana za organizację terrorystyczną. Według sądu w Bangkoku, sprawa ma charakter polityczny, a nie kryminalny.
Amerykanie mają 72 godziny na apelację od wyroku sądu w Bangkoku. Jeśli tego nie zrobią, But zostanie wypuszczony na wolność.
Najbardziej poszukiwany
Buta aresztowano w marcu ubiegłego roku w Tajlandii w następstwie operacji, w której amerykańscy agenci udawali kolumbijskich rebeliantów.
But, dawny oficer wywiadu wojskowego, był jednym z najbardziej poszukiwanych handlarzy bronią na świecie. Swoją działalność rozpoczął na początku lat 90. Jest uznawany za pierwowzór bohatera filmu "Pan życia i śmierci" z Nicolasem Cage'em w roli głównej.
Podejrzewa się, że na długiej liście klientów Buta, oskarżonego o kilkakrotne złamanie oenzetowskiego embarga na dostawy broni byli m.in. oskarżony o zbrodnie wojenne były prezydent Liberii Charles Taylor i libijski dyktator Muammar Kadafi. Rosjanin wysyłał też broń do Afganistanu, Angoli, Rwandy, Sierra Leone i Sudanu.
Komentarz Amnesty International
"Działania handlarzy takich jak Wiktor But będą trwały nadal, jeżeli na świecie wciąż nie będzie prawnie obowiązujących standardów chroniących przed dostarczaniem broni pogarszających sytuację w regionach, gdzie mają miejsce humanitarne katastrofy" - napisała w komentarzu do sprawy organizacja Amnesty International.
Organizacja ta od 2004 roku prowadzi kampanię "Broń kontrolowana" na rzecz przyjęcia Traktatu o Handlu Bronią. Według danych AI, na świecie rocznie wytwarza się o 8 milionów sztuk broni lekkiej lub ręcznej, a z czego 1 mln jest kradziona lub znika. Łącznie w obiegu jest ok. 640 milionów sztuk broni, w tym 60% w rękach cywilnych. Co roku produkuje się też 16 miliardów sztuk amunicji - więcej niż po dwa na każdego mieszkańca ziemi. W wyniku użycia broni ginie pół miliona ludzi rocznie - to jeden człowiek na minutę.