"Pan śmierci" uniknie kary?
Wiktor But, najsłynniejszy handlarz bronią zwany również „panem śmierci” może uniknąć ekstradycji do USA. Odnaleziony w Tajlandii przez amerykańskich agentów But dowodzi, że pracownicy amerykańskich służb specjalnych złamali prawo podczas aresztowania. Wiktor But jest pierwowzorem postaci Jurija Orłowa, zagranego przez Nicholasa Cage’a w filmie „Pan życia i śmierci”.
Urodzony w Tadżyckiej Republice Rad Wiktor But został zatrzymany w Bangkoku w marcu 2008 roku. Działający pod przykryciem agenci DEA udawali przedstawicieli kolumbijskich bojówek FARC. But oferował im sprzedaż 700-800 wyrzutni rakiet ziemia-powietrze, 5000 karabinów AK-47, kilku milionów sztuk amunicji oraz min lądowych.
Agenci DEA wezwali na miejsce przedstawicieli tajskiej policji. Ci aresztowali zuchwałego handlarza. Od tego momentu But siedzi w azjatyckim więzieniu, zaprzeczając jakimkolwiek powiązaniom z handlem bronią. Oczekuje na ekstradycję do USA. Jego obrona przygotowała jednak obronę przez atak. Do tajlandzkiego sądu wpłynął wniosek, w którym adwokaci Buta dowodzą, że trzej amerykańscy agenci działający w Tajlandii przy aresztowaniu „przedsiębiorcy” złamali tamtejsze prawo. Nie mieli bowiem nakazu rewizji. Byli również uzbrojeni w broń palną, co stoi w sprzeczności z tajlandzkimi przepisami.
Nowy proces, wszczęty niezależnie od procedury ekstradycyjnej, może opóźnić przekazanie Buta do USA. Jeśli zakończy się sukcesem „pana śmierci”, może on znowu wyjść na wolność.
Sprawa może odbić się szerokim echem wśród politycznych elit Tajlandii, sądzą dziennikarze „New York Timesa”. Tajscy politycy skarżą się często na bezkarne poczynania agentów amerykańskich służb specjalnych, którzy działają na terytorium ich kraju.