Palikot: złożę wniosek o usunięcie Rokity z PO
Poseł PO i szef lubelskiej Platformy Janusz Palikot zapowiedział, że w środę złoży pisemny wniosek o usunięcie z partii Jana Rokity. Uzasadnia go m.in. szkodzącymi partii - jego zdaniem - publicznymi wypowiedziami Rokity.
27.03.2007 | aktual.: 27.03.2007 21:09
Palikot powiedział, że chodzi mu przede wszystkim o te wypowiedzi Rokity, które - według niego - podważają wiarygodność szefa PO Donalda Tuska i przyczyniają się do zacierania granicy pomiędzy Platformą a PiS.
Według posła PO, Rokita dopuścił się też kradzieży intelektualnej poprzez przyswojenie sobie programu "gabinetu cieni" i przedstawienia go jako programu Rokity.
Wiceszef PO Bronisław Komorowski powiedział, że nie ma procedury, przewidującej by na wniosek jakiegokolwiek członka Platformy, zarząd partii podejmował decyzję o usuwaniu kogokolwiek. Dodał, że od tego jest sąd koleżeński.
Jestem przeciwnikiem roztrząsania problemów wewnętrznych na forach publicznych - mówił Komorowski proszony o komentarz do zapowiedzi Palikota. Jego zdaniem, ta sprawa kwalifikuje się do rozmowy na poziomie zarządu partii lub klubu parlamentarnego.
Wiceszef PO podkreślił, że na tego typu sprawy patrzy z perspektywy wsparcia lub szkody dla partii. Oceniam, że dzisiaj Platforma ma ponad 30% poparcia i szkoda ryzykować tak wysokich notowań - dodał.
W ocenie Palikota, tolerowanie sytuacji, w której głównym tematem wypływającym z PO są sprawy wewnętrzne partii, jest objawem jakiejś nieporadności w zarządzaniu Platformą.
Poseł PO uważa, że zachowania Rokity i brak reakcji na nie Tuska, wywołały wrażenie, że każdy członek partii, bez żadnej kontroli i uzgodnienia, może wypowiadać się o sprawach wewnętrznych PO i zbijać na tym swój własny kapitał. W konsekwencji jest tak, że wiele osób, które przedkładają interes partii nad własne, osobiste racje, zaniepokojonych tym wszystkim, od dłuższego czasu, mówi: "niech się w końcu ktoś odważy i powie tak dalej być nie może" - mówił.
Jego zdaniem, usunięcie dziś Rokity nie wpłynie ani na notowania PO, ani na sytuację polityczną w Polsce. Dodał jednak, że gdyby stało się to 5 lub 6 miesięcy temu, zanim kryzys wewnątrz Platformy został wywołany, to teraz byłyby z tego jakieś pożytki.