Palikot w mediach jak ryba w wodzie - zabiorą mu wodę?
Janusz Palikot powinien zostać ukarany przynajmniej zakazem wystąpień i wypowiedzi publicznych do czasu rozstrzygnięcia prawyborów - powiedział Tomasz Tomczykiewicz (PO) z komisji prawyborczej PO. Zakaz miałby objąć wypowiedzi dotyczące prawyborów.
- Uważam, że nasza rekomendacja powinna polegać co najmniej na zakazaniu Januszowi Palikotowi wystąpień i wypowiedzi publicznych na czas kampanii prawyborczej. Zakaz powinien obejmować wszelkie wypowiedzi dotyczące prawyborów - powiedział Tomasz Tomczykiewicz.
Komisja odpowiedzialna za przebieg prawyborów zbierze się jeszcze w środę o godz. 19.00.
W regulaminie prawyborów znalazł się zapis zakazujący "atakowania kandydata z naruszeniem zasad etyki i współżycia społecznego oraz powodującego naruszenie jego dóbr osobistych". Członek Platformy, który naruszy ten przepis, poniesie odpowiedzialność dyscyplinarną. Skargi w tej sprawie mogą składać właśnie do komisji prawyborczej członkowie Platformy.
Tomczykiewicz podkreślił, że komisja może przyjąć jedynie rekomendację co do kary, którą przekaże zarządowi partii i to zarząd zdecyduje ostatecznie o nałożeniu kary.
Chodzi o poniedziałkowy wpis Palikota na jego blogu. Napisał, że prawybory to "w sensie merytorycznym i politycznym wybór pomiędzy kandydatem PO (Bronisław Komorowski)
i kandydatem PO-PiS (Radek Sikorski), a może nawet PiS". "Chcę być dobrze zrozumiany; w najmniejszym stopniu nie zarzucam Radkowi Sikorskiemu nielojalności! Jest, od czasu przejścia z PiS-u do PO w 2007 roku, lojalnym członkiem partii i rządu. Jednak był dwa lata w rządzie PiS-, LPR- i Samoobrony i tam się bardzo dobrze czuł! Jest tak dlatego, że w sensie ideowym - pomijając patologiczne wynaturzenia spowodowane przez osobowość Kaczyńskich - Sikorski jest z tego świata" - napisał Palikot.
- To wypowiedź nie tylko niefortunna, ale po prostu zła, szkodząca Platformie i idei prawyborów - powiedział Tomczykiewicz.
W regulaminie prawyborów w PO jest zapis zakazujący "atakowania kandydata z naruszeniem zasad etyki i współżycia społecznego oraz powodującego naruszenie jego dóbr osobistych". Członek Platformy, który naruszy ten przepis, poniesie odpowiedzialność dyscyplinarną. Wypowiedź Palikota zaskarżył europoseł PO Sławomir Nitras.
Szef klubu PO Grzegorz Schetyna powiedział we wtorek, że kara jaka spotka Palikota powinna być poważniejsza niż wszystkie wcześniejsze, które wymierzano mu za jego zachowanie.
Palikot kilkakrotnie był karany naganą, m.in. po wypowiedzi pod adresem b. minister rozwoju regionalnego Grażyny Gęsickiej (PiS), która skrytykowała rząd Tuska za słabe słabe wykorzystanie przez Polskę funduszy z Unii Europejskiej, Palikot powiedział wtedy: "Przykro mi, że prostytucja w polityce sięga nawet pani minister Gęsickiej. (Chodzi o b. minister rozwoju regionalnego). Nie myślałem nigdy, że ona się tak prostytuuje". Za tę wypowiedź Palikota Gęsicką przeprosił premier. Palikot stracił wówczas stanowisko szefa komisji Przyjazne Państwo. Wrócił na to stanowisko po 9 miesiącach.