Palikot ukarany za słowa "Kaczyński ma krew na rękach"
Komisja etyki poselskiej ukarała naganą wiceszefa klubu PO Janusza Palikota za słowa, że "Lech Kaczyński ma krew na rękach" - poinformował szef komisji Franciszek Stefaniuk (PSL). - Czuję, że jest to kara niesprawiedliwa, ale oczywiście tak jak zawsze poniosę konsekwencje - skomentował decyzję komisji Palikot
21.07.2010 | aktual.: 21.07.2010 11:57
Janusz Palikot po wyborach prezydenckich przestał się oszczędzać i co rusz szokował nowym stwierdzeniem, dotyczącym katastrofy w Smoleńsku. Powiedział m.in., że "odpowiedzialność moralną za śmierć 95 ludzi ponosi Lech Kaczyński, bo to on przygotowywał wyjazd. To on ma krew na ręku ludzi, którzy zginęli w katastrofie".
Jak powiedział Stefaniuk, Palikot swoją wypowiedzią złamał wszystkie trzy zasady etyki poselskiej - rzetelności, dbałości o dobre imię sejmu, odpowiedzialności. Ponadto - jak podkreślił - poseł nie stawił się na posiedzenie komisji etyki.
- Komisja etyki zawsze idzie bardziej w kierunku przekonywania posłów do zmiany ich postawy niż ukarania, ale w tym przypadku nie było innego wyjścia, bo Palikot był już karany za podobne wypowiedzi pod adresem prezydenta - podkreślił Stefaniuk.
Palikot "zaszokowany" karą
- Jestem zaszokowany decyzją komisji etyki. Jest mi bardzo przykro z tego powodu. Czuję, że jest to kara niesprawiedliwa, ale oczywiście tak jak zawsze poniosę konsekwencje - powiedział Palikot na konferencji prasowej w sejmie.
Poseł PO zadał publiczne pytanie o to, kiedy komisja etyki ukarze posłów PiS za ich wypowiedzi o tragedii smoleńskiej, m.in. o tym, że to rząd ponosi odpowiedzialność za tragedię smoleńską. Zapowiedział, że złoży wnioski do komisji etyki w sprawie wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, Antoniego Macierewicza, Joachima Brudzińskiego, Beaty Kempy i Michała Kamińskiego.
- Dlaczego wszyscy się uwzięli na Palikota za sformułowanie, czy "Lech Kaczyński ma krew na rękach"? Owszem, to jest mocne sformułowanie, ale jednak z intencją realnego stanu rzeczy, a nie czystej insynuacji - mówił Palikot.
- Jeśli chodzi o moje słowa "krew na rękach", to ja sugeruję, że Lech Kaczyński jest winny tej tragedii, że wywierał presję. Różnego rodzaju przesłanki powodują, w mojej ocenie, że jest to najbardziej prawdopodobna hipoteza przyczyn tragedii. To nie jest żadna insynuacja, żadne epatowanie obraźliwymi sformułowaniami - powiedział Palikot.
Janusz Palikot powiedział, że należy odpowiadać na formułowane przez część opozycji tezy dotyczące przyczyn katastrofy pod Smoleńskiem i jest gotów bronić tezy, że zmarły prezydent jest współwinny tragedii.
Palikot przypomniał, że przeprowadzone badania opinii publicznej wykazały, że wielu Polaków obwinia Rosjan winą za tragedię. Jego zdaniem duża część społeczeństwa wierzy w spiskową teorię dziejów w wyniku działań części polityków opozycji i prawicowych mediów.
Sejmowa komisja ds. etyki, która z własnej inicjatywy zajęła się sprawą, ukarała Palikota właśnie za te słowa, chociaż poseł PO nie szczędził zmarłemu prezydentowi też innych gorzkich twierdzeń. Oświadczył m.in., że to "głupota, bezmyślność, pycha i ego Lecha Kaczyńskiego doprowadziły do tragedii". Ponadto Palikot sprzeciwił się temu, że "człowieka winnego śmierci robi się bohaterem i męczennikiem ".
Poseł PiS skarży Palikota
We wtorek zawiadomienie do prokuratury przeciwko Januszowi Palikotowi złożył świętokrzyski poseł PiS Krzysztof Lipiec. Chodziło o wpis, który Palikot umieścił na swoim blogu jako komentarz na doniesienia o ewentualnej ekshumacji zwłok Przemysława Gosiewskiego: "Widziano go na peronie we Włoszczowie, jak zmagał się z Ruskimi, ale dał radę. Trzeba ekshumacji wszystkich zwłok, bo być może Rosjanie je porwali i dziś przetrzymują na granicach dawnego imperium. Tak, jesteśmy szaleni. Jesteśmy wariatami - to Nasze Życie" - napisał Palikot.
Zdaniem posła PiS Krzysztofa Lipca, poseł PO złamał prawo, ponieważ jego działanie było umyślne nakierowane na obrazę i umniejszenie czci dla szczątków śp. Przemysława Gosiewskiego. Informacja zawarta na blogu nie miała na celu niczego więcej niż werbalne zbezczeszczenie zwłok tragicznie zmarłego.
Nagana to najwyższa kara, jaką może nałożyć komisja etyki. Może też zwrócić uwagę i udzielić upomnienia posłowi. Od uchwały komisji przysługuje posłowi, w terminie 14 dni, odwołanie do Prezydium Sejmu.
Sprawą wypowiedzi Palikota zajmie się także sąd koleżeński Platformy Obywatelskiej na wniosek europosła PO Filipa Kaczmarka, jeden z senatorów PO złożył też wniosek o usunięcie Palikota z funkcji wiceszefa klubu.