Trwa ładowanie...
d1t2e6r
12-01-2010 09:51

"Palikot przestaje być członkiem PO"

- Janusz Palikot powoli przeradza się w komentatora politycznego i przestaje być coraz bardziej członkiem Platformy. Jego dywagacje z magla, a nie z polityki są obrzydliwe i niesmaczne - mówi w Radiu Zet wiceprzewodnicząca PO Hanna Gronkiewicz-Waltz.

d1t2e6r
d1t2e6r

: A gościem Radia ZET jest Hanna Gronkiewicz-Waltz – prezydent Warszawy, wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej witam Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry. : Pani prezydent, co się dzieje w Platformie Obywatelskiej, takiego spadku dawno nie notowała Platforma, chyba po raz pierwszy, wczoraj „Fakty” pokazały najnowszy sondaż, 9 proc. spadło Platformie, zyskuje Prawo i Sprawiedliwość. : No myślę, że Prawo i Sprawiedliwość tylko zyskało 4 punkty. : 4 proc., a Platforma straciła 9. : No zobaczymy, czy to jest trend. Ja muszę powiedzieć, że te wyniki lepsze niż uzyskane w czasie wyborów też były zadziwiająco dobre, natomiast nie ma wątpliwości, że po pierwsze następuje zmęczenie materiału. Po drugie myślę, że kwestia tej komisji hazardowej, nie potrafi jak gdyby przewodniczący Sekuła powiedzieć, że chodzi o kodeks postępowania karnego i wizerunkowo to nie wypadło dobrze. Ale ja mam nadzieję, że to nie jest stały trend, już się zdarzały spadki, może nie 9 ale 7 punktów się zdarzało. : Ale czy to nie
jest tak, że popełniła Platforma Obywatelska błąd w sprawie pani Kempy i pana Wassermanna. : Wie pani, myślę, że tak – jedno jest błąd polityczny, a drugie jest trzymanie się stricte prawa. Ja jestem trochę w takiej sytuacji, w dwóch kapelusikach, bo jestem profesorem prawa i oczywiście to postępowanie jeśli ustawa nie reguluje, no to musi być w drodze kpk prowadzone, czyli ktoś, kto zeznaje jako świadek nie może być w składzie. Ale powinien się przewodniczący Sekuła zapytać na początku i to jest ten problem, to jest taki grzech pierworodny, spowodował, że gdyby to zrobiono na początku i odpytał wszystkich po kolei czy wydawali jakieś opinia i potem byłaby dyskusja i ewentualnie zasięgnięcie opinii biura analiz, a to się stało już właściwie w trakcie, w związku z tym trzeba te koszty ponieść. Teraz została, polityczna decyzja była podjęta, że przywrócono ich no i trzeba iść dalej. : Ale czy to nie jest tak, że co innego mówi premier, co innego mówi przewodniczący Platformy Grzegorz Schetyna. Grzegorz
Schetyna cały czas optował za tamy żeby państwo, pani Kempa i pan Wassermann nie byli w komisji, premier mówił, że powinni być w komisji, rozumiem, że premier też nie trzyma się litery prawa, tak, wedle tego, co pani mówiła. : Nie, mnie się wydaje, że jest inna kwestia polityczna, prawda, że od strony politycznej niedobre było to ich usunięcie, w sensie tak, jak ja powiedziałam wizerunku, od strony prawnej. No niestety takie opinie otrzymał przewodniczący Sekuła, on jest dość niezależną osobą, nie jest politykiem takiego powiedziałabym głównego nurtu i przestrzega. : No dobrze, ale czy Grzegorz Schetyna powinien się wtrącać w tę sprawę, skoro sam przewija się w tych stenogramach. : Ja myślę, że nikt nie powinien się wtrącać, że powinny decyzje być podejmowane przez sejm, już w tej chwili, tak jak mówię, ja nie oszczędzam tutaj przewodniczącego Sekuły, na początku powinien się był zapytać. Jak się na początku o czymś zapomni, to potem już ciężko to nadrobić. Natomiast trzeba zostawić swobodę działania i
zresztą uważam, że taka wola od początku była jeżeli chodzi o poszczególnych członków komisji. Oni są oczywiście z PO, ale tu nie ma żadnych dyrektyw i lepiej, gorzej działają. Jedni mają większe doświadczenie, inni mniejsze i myślę, że teraz już wszystko wróci, wrócili do komisji, to trzeba po kolei szybko wszystkie czynności podejmować, przesłuchiwać jak najwięcej świadków. : No, ale są jakieś przyczyny tego, że zmęczenie tego materiału następuje, ale też... : To są różne rzeczy. : Byliśmy świadkami ostatnio : Nałożyły się dwie sprawy. : ...tych strasznych scen w szpitalach, gdzie szef NFZ w arogancki sposób mówił, że wina lekarzy, że nie potrafią interpretować dyrektyw, zarządzeń, rozporządzeń, potem przepraszał pod wpływem, pod wpływem... : No, ale też była szybka reakcja i minister zdrowia i Donalda Tuska, no myślę, że wydał zarządzenie i próbował go w sposób taki nieudolny bronić na samym początku. Ale potem się zreflektowali decydenci, w każdym razie jego zwierzchnicy i w związku z tym to zmienił, na
szczęście nie trwało to długo. Myślę, że rzeczywiście trzeba trochę więcej pokory, pokora nigdy nie zaszkodzi. : No tak, Grzegorz Schetyna uważał, że to za mała kara dla szefa NFZ. : Znaczy, ja myślę, że to już zostawmy zwierzchnikom, w jaki sposób oni też karzą też innych, bo to jest jedna z osób. Zgodnie z przepisami on mógł, kara mogła wynosić do trzech pensji, bądź ewentualnie kompletna dymisja. Zdecydowano, że to będzie jedna pensja, no myślę, że przy następnej wpadce to już pewnie nie będzie nawet tych trzech pensji. : A panią bulwersowała ta sytuacja, nie jako wiceprzewodniczącą Platformy Obywatelskiej, tylko jako człowieka, że coś takiego się dzieje. : Myślę, że niestety takie rzeczy się, ubolewam nad tym w różnych sytuacjach dzieją i wiemy, że lekarze niestety śpią na dyżurach, i że nie działają tak jak trzeba, też o tym żeśmy mieli, to trzeba systematycznie powiedziałabym bardzo kontrolować i egzekwować działania. No niestety z przykrością stwierdzam, że takie rzeczy mają miejsce. : A te napięcia,
które są między Donaldem Tuskiem a Grzegorzem Schetyną pomagają Platformie Obywatelskiej. : Nie, nie, ja oczywiście jestem w Warszawie mogę powiedzieć, nie zajmuję się obserwacją relacji, ale przecież jestem regularnie zawsze na posiedzeniach zarządu krajowego, ja sądzę, że to jest naprawdę przesadzone. To znaczy, być może po aferze hazardowej napięcie się udzieliło wszystkim, ale nie jest tak, że nagle była, że Donald Tusk, premier Donald Tusk działał zawsze, tak jak wspólnie z Grzegorzem Schetyną, a teraz nagle coś się wydarzyło. Myślę, że to są rzeczy przesadzone. : No wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Janusz Palikot mówi, że to jest test dla Grzegorza Schetyny, to szefostwo : Znaczy wiceprzewodniczący klubu, on nie jest wiceprzewodniczącym Platformy Obywatelskiej. : Tak, klubu. : Więc, jak gdyby nie wie co się dzieje na zarządzie krajowym, na najwyższym zarządzie partii. Klub jest oczywiście bardzo ważny, ale jest tylko wiceprzewodniczącym tego klubu. : Sprawia wrażenie, jakby był osobą, która
wie wszystko. : Jest tam kilkunastu chyba prawie tych wiceprzewodniczących. Mam wrażenie, że Janusz Palikot powoli przeradza się w komentatora politycznego, że przestaje być coraz bardziej członkiem Platformy Obywatelskiej, a przyjmuje taką rolę powiedziałabym recenzenta. Trochę zabiera nawet pani redaktor chleb, w zasadzie jest takim komentatorem politycznym, opisuje i mówi. : No nie chciałabym żeby mi zabierał chleb w ten sposób, może pani zacytuję z dziennika „Polska The Times” z soboty, gdzie mówi o Schetynie: „Jeżeli nie zrobi tego, nie pokaże, że partia potrafi to się nie nadaje na przywódcę. Powiem brutalnie, tylko wtedy możesz dać z siebie, sobie radę, gdy krew i sperma ciekły ci po twarzy” – to słowa Janusza Palikota. : A sam się uważa za gnój, dość obrzydliwe muszę powiedzieć i on obniża w ogóle poziom dyskusji politycznej i mam nadzieję, że już więcej tego nie będzie robił. : Mówi, że jest gnojem tej ziemi. : Tak, tak no mówi, że jest gnojem, no w ogóle całe te teksty są dość dla polityka, jak
powiedziałam, w mojej ocenie zdecydowanie żenujące i mam nadzieję, że Janusz Palikot, on tak zawsze apeluje do innych, się opamięta, po prostu, że się opamięta. : Sprawdza czy Zbigniew Ziobro jest homoseksualistą, czy nie, bo interesują go pośladki, mimika, usta Zbigniewa Ziobro. : To wszystko jest bardzo niesmaczne, bo to jest takie, powiedziałam dywagacje z magla, a nie z polityki, ja wiem, że czasami polityka przeradza się w magiel, ale lepiej żeby to było jak najrzadziej. : Pani prezydent, a co powinna zrobić Platforma żeby pokazać, że jednak potrafi działać, bo tak na radzie mamy chaos. Chaos mamy w sprawie OFE, bo pani minister Fedak uważa, że należy wyjąć pieniądze z OFE i można przenieść do ZUS, że należy obniżyć składki w OFE, a podwyższyć w ZUS, minister Boni uważa co innego, także nie wiemy, jaki jest właściwie przekaz. I tak samo premier Donald Tusk jeszcze parę dni temu mówił, że nie zgadza się na obniżenie, podwyższenie składek, a wczoraj pani minister robi konferencję i proponuje obniżenie
składek. : Znaczy myślę, że powinien być oczywiście spójny przekaz. Ale jeśli chodzi o reformę emerytalną to sam pan prof. Góra, który jest ekspertem, a nie politykiem powiedział, że pewne rzeczy w tym algorytmie nie przewidziano jeśli chodzi o właśnie wielkość tych składek, które wcześniej zostały ustalone. Jeśli jest taka konieczność to trzeba poprawić, one nie są jak gdyby zmniejszane, one są tylko przemieszczane między OFE a ZUS i o tym powinni decydować eksperci, czyli minister pracy, minister finansów, prawda, no ostatecznie premier, która na tym ostatecznym etapie za to odpowiada i powinien być do tego przekonany. Więc myślę, że nie będzie to żaden uszczerbek, tylko problem jest taki, jaki będzie podział między ZUS a OFE. Ja muszę powiedzieć, nawiasem mówiąc, dla bezpieczeństwa chociaż miałam wybór jestem w ZUS. : A, jest pani w ZUS, czyli do OFE pani nic nie wpłaca. : Nic nie wpłacam mimo, że ja jeszcze byłam tym rocznikiem, który miał wybór. : Czy uważa pani, że Donald Tusk powinien kandydować w
wyborach prezydenckich? : Ja myślę, że jest naszym najmocniejszym kandydatem i może być taka sytuacja, że może nie mieć wyjścia. Natomiast ja nie jestem taką zwolenniczką co dwa lata zmieniania premiera, oczywiście co jest konsekwencją w momencie, gdyby został prezydentem. No, ale że on musi ostatecznie podjąć tą decyzję, chociaż nie ulega wątpliwości, że jest we wszystkich sondażach najmocniejszym kandydatem i on może nie gwarantuje, bo nic nie ma w polityce gwarantowanego, ale największą szansę stwarza na to, że zostanie przewodniczący PO, że zostanie prezydentem Polski. : Czym pani przyjechała - na sankach? : Przyjechałam samochodem, jak pani mnie widziała, przyjechałam pół godziny wcześniej, bo myślałam, że będą korki, ale nie było. : Nie, ale w sumie Warszawa wygląda dobrze. Taki był, taki krytyczny moment był w sobotę rano, w niedzielę rano to było dosyć... : Tak, ja muszę powiedzieć, że jak są duże opady śniegu to zawsze jest problem w każdym mieście. Ja swego czasu, jak byłam prezesem NBP to
regularnie co miesiąc jeździłam do Bazylei, co znaczy, że latałam do Zurychu i potem już resztę pokonywałam samochodem i naprawdę wielokrotnie w ciągu tych dziewięciu lat, jak tylko spadł śnieg, to musiałam wsiadać do pociągu, bo samochody nie przejeżdżały. Myślę, że w porównaniu z różnymi stolicami na świecie dajemy sobie dobrze radę. Ja chcę powiedzieć, że miasto odpowiada za tysiąc kilometrów dróg krajowych, wojewódzkich i powiatowych, dzielnice odpowiadają za drogi gminne i dzielnicowe, a za wszystkie chodniki odpowiadają ci, którzy są właścicielami. Jeżeli to są nasze chodniki, przed naszymi urzędami to oczywiście my odśnieżamy. Jeżeli to są prywatne posesje to prywatny właściciel, musi mieć dozorcę po prostu, który to odśnieża, także ja wiem, że teraz dziennikarze zwracają uwagę i to wyraźnie do wyjaśniają, chodniki należą zawsze do właściciela, nigdy do miasta. : No tak, to tak i straż miejska powinna chodzić i sprawdzać czy administracja sprząta, czy nie sprząta. : Tak, chodzi i sprawdza, chociaż też
się zajmuje w te mrozy bezdomnymi, no bo życie ludzkie jest mimo wszystko ważniejsze. : Ważniejsze. A czy jest więcej miejsc przygotowanych w domach dla bezdomnych. : Znaczy miejsc, można powiedzieć jest tyle samo, to jest około dwa i pół tysiąca i w zasadzie poza takimi mrozami, kiedy i tak będą wszyscy przyjęci, będzie trochę większy tłok, no to oczywiście na stałe więcej tych organizacji pozarządowych, bo to głównie organizacje pozarządowe, które z naszych środków je prowadzą, w części istotnej z naszych środków, to oczywiście będzie miejsc, także nikt nie pozostanie na zewnątrz. Raczej mamy problem z ludźmi, którzy gdzieś tam na działkach się chronią i nie bardzo chcą iść do noclegowni. : A wracając do Janusza Palikota, kto mu powinien zamknąć buzię. : Ja myślę, że nie ma takiego w Warszawie, raczej w Platformie nie ma, przepraszam, bo myślałam o Warszawie, nie ma w Platformie takiego człowieka, który by innemu zamykał buzię, no myślę, że może czasami jego zwolennikom, których ma bardzo wielu, ja mam
tego świadomość, no trochę się przeje jego forma, bo jednak to nie jest taka forma, która nadaje standard jego różnym dywagacjom. Politycznie on się staje w moim odczuciu niewiarygodny i tak będzie z czasem i dla jego zwolenników. : Prezydent postanowił sprawdzić, co się dzieje w szpitalach, rozesłana została ankieta do wszystkich szpitali, bo prezydent Polski jest zaniepokojony tym. : No, no myślę, że bardzo dobrze, że pan prezydent się troszczy o sytuację w szpitalach. Każdy też organ założycielski się troszczy. W Warszawie jest na przykład 33 szpitale, 10 należy do miasta, reszta do marszałka i ewentualnie do ministrów spraw wewnętrznych czy obrony, czy ministerstwa zdrowia no i na każdy sygnał jakoś staramy się reagować, także bardzo dobrze, im więcej ludzi się interesuje stanem szpitali tym lepiej. : Czyli nie traktuje tego pani jako elementu kampanii wyborczej? : No może to jest element kampanii też, ale czasami są bardzo pożyteczne elementy kampanii wyborczej, które mogą przynieść tylko korzyść
pacjentom, w tym przypadku. : A Zyta Gilowska będzie światłem, takim światłem do wygrania dla Lecha Kaczyńskiego, bo powiedziała, że stawia na Lecha Kaczyńskiego, będzie bardzo blisko niego. : No będzie go wspierała, no. Ma oczywiście do tego prawo. No trudno mi powiedzieć czy to będą tylko sprawy gospodarcze, czy nie tylko. Niewątpliwie na sprawach gospodarczych Zyta Gilowska się zna, nie wiem czy będzie tym członkiem Rady Polityki Pieniężnej, czy nie. Jeżeli by miała brać udział w kampanii to nie może być, bo ustawa zakazuje bycia członkiem Rady Polityki Pieniężnej i działania politycznego. : Zna się i strasznie krytykuje to, co robi rząd i krytykuje ministra finansów. : To, że się z na, to nie powiedziałabym, że ma zawsze rację, bo znajomości oczywiście jej nie odmawiam. Ona kiedyś też krytykowała, ja byłam wtedy w Londynie, Hausnera, natomiast ocena wtedy Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju była pozytywna wicepremiera Hausnera. Jednym słowem, ja bym się wtedy z Zytą Gilowską, gdybym była tu na miejscu
nie zgadzała, bo mimo, że on w końcu nie wprowadził tego wszystkiego, co chciał, to ten program był dość spójny i taki realny. Po krytyce Hasunera, krytyka Rostowskiego dla mnie jest niewiarygodna. Zresztą on został tym najlepszym ministrem finansów i naprawdę sobie świetnie radzi, więc dobrze by było żeby... : A nie niepokoi panią deficyt budżetowy, który jest coraz większy? : Niepokoi mnie, że jest 7 proc. do PKB, natomiast jak patrzę, że Wielka Brytania ma 11, 12, Irlandia tam już nie wiadomo chyba ze 13, inne kraje też mają wysoki, no to w związku z tym uważam, że na tle tej sytuacji, która jest, nie ma kryzysu finansowego, bo żaden bank nie upadł, nie jest wyraźnie zagrożony, jednym słowem my sobie radzimy dobrze i tak nas też oceniają. : Pani prezydent czy zgodzi się pani na to żeby w Warszawie była parada, parada gejów i lesbijek 17 lipca, ogólnoeuropejska? : Muszę powiedzieć, że odkąd Trybunał Konstytucyjny, polski Trybunał, bo niektórzy to zrzucają na Unię Europejską, wyraźnie powiedział, że wolność
zgromadzeń jest czymś nawet silniejszym niż wszystkie prawa, które mają obywatele, i które wynikają z konstytucji, to oczywiście miasto rejestruje tak, jak w zeszłym roku, czy dwa lata temu – nie europejską, polską, można powiedzieć taką paradę, jak to się nazywa równości i ona oczywiście normalnie będzie, zgodnie z przepisami, z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego będzie miała miejsce. : No tak, ale czy tej się pani nie obawia, bo ta będzie niezwykła, takiej jeszcze Warszawa nie widziała. : No nie wiem, no zobaczymy, jaka będzie. Ja muszę tylko powiedzieć, że mam nadzieję, że nie będzie taka, jak w Londynie, bo ona była taka powiedziałabym dość ekstrawagancka i w zasadzie ludzie z dziećmi wyjeżdżali na ten czas, kiedy ta parada była ci, którzy tam mieszkali w okolicach. : Będzie ekstrawagancka, no tak jak taka parada. : No nie, no tutaj ci organizatorzy mówią, że właśnie chcą zadać tym stereotypom kłam, i że będzie taka, że nie będzie aż taka ekstrawagancka. Jaka będzie no to zobaczymy. Każde
zgromadzenie, w momencie kiedy narusza konstytucję może być rozwiązane, ale tylko wtedy, kiedy narusza, czyli powinno być dopuszczone i w trakcie można przerwać. : Kiedy na przykład będzie jakieś obnażanie się nie wiadomo, jakieś ekscesy erotyczne. : No to konstytucja dość jednoznacznie mówi, że jak jest naruszenie bezpieczeństwa państwa, moralności publicznej to oczywiście każde zgromadzenie, obojętnie czy z lewa czy z prawa może być wezwane do rozejścia się. : Czyli, jak będzie moralność, jak moralność będzie naruszana to wtedy pani rozwiąże. : No tak mówi konstytucja. : Wtedy pani rozwiąże tę paradę, tak? : Tak mówi konstytucja, no jeżeli weźmiemy pod uwagę demonstrację taką powiedziałabym dotyczącą ONR, no to oni na końcu ten znak zrobili, czyli już jak się rozchodzili. To jest sprytnie muszę powiedzieć, znając przepisy, bo gdyby zrobili to w trakcie no to oczywiście można byłoby rozwiązać. Ale też niektórzy w sądzie mówią, że to jest taki znak taki, inny, ale musimy się bronić. Natomiast jeżeli ktoś
robi na końcu znak i się rozchodzi to już jak gdyby nie ma czego rozwiązywać. : A czy jest pani za parytetami. : Jestem, tak podpisałam się. I to jest taka moja powiedziałam ewolucja, którą zaczęłam przeżywać jakieś 10 lat temu ponieważ ja uważam, że generalnie kobiety w Polsce nie mają problemu z awansem, ale im bardziej to obserwuję i dłużej to wydaje mi się, że jest za mało kobiet w sejmie i dlatego, ja muszę powiedzieć zawsze swoją taką prywatną, ale tylko prywatną, znaczy nie prywatną, bo to skutkowało pięcioma mandatami w Warszawie, prywatną można powiedzieć batalię toczyłam żeby było jak najwięcej kobiet na listach. Także, jak ja byłam liderem w 2005 roku, to na ośmiu posłów warszawskich, pięć było kobietami, płci żeńskiej – tak. : Yhm, płci. : I w związku z tym uważam, że powinno być więcej kobiet, że to jednak w partiach trudniej wychodzi, nie aktywizuje się kobiety, że jest więcej – muszę powiedzieć, to nie jest żadna tajemnica, że na zarządzie krajowym parę razy tam z kolegami się spięłam,
poprzesuwaliśmy kobiety wyżej, na wyższe pozycje w miejscach parlamentarnych i pod tym względem koledzy mnie znają, że jestem dość nieustępliwa. : No tak, ale jak się patrzy teraz na sejm to największy skok taki kulturowy został w Prawie i Sprawiedliwości, bo po raz pierwszy w historii w ogóle parlamentu tego 20-lecia kobieta jest przewodniczącą klubu. : No bardzo dobrze, ja się z tego bardzo cieszę. : Pani Gęsicka. : Bardzo się z tego cieszę. Uważam, że kobiety, skoro jest nas połowa to niby dlaczego to ma być takim wyjątkiem, a polityka w szczególności na szczeblu parlamentarnym, bo już wykonawczym kobiety łatwiejsze mają przebicie, w zasadzie, bo tam trzeba ciężkiej pracy, kobiety są zadaniowo zorientowane. Natomiast w polityce do parlamentu, czy... to jest trudniej. Chociaż ja muszę powiedzieć, że Warszawa tutaj jest naprawdę świetna, bo tak przewodnicząca – na czterech członków prezydium Rady Warszawy tylko jest jeden mężczyzna i trzy kobiety, PiS też ma kobietę, my mamy dwie kobiety, panią
Malinowską-Grupińską i panią Lidię Krajewską także, z lewicy jest tylko mężczyzna, ale też nie należy robić, przesadzać w drugą stronę. : Ale koleżanki z klubu są przeciwko parytetom. : No część jest : Większość jest właściwie, marszałek sejmu też jest przeciwko. : Większość jest przeciwko, ja jestem za na podstawie pewnego mojego doświadczenia. Mogę powiedzieć szerzej to doświadczenie, bo to było w czasie takiej konferencji w Watykanie, gdzie były same kobiety i wtedy ja wypowiadałam się, bo to było kilkanaście lat temu, że to nie jest konieczne i wtedy Niemka do mnie podeszła i powiedziała tak: może u was nie jest konieczne, bo pani była prezesem, pani jest prezesem, pani Suchocka była premierem, ale u nas nie ma żadnych szans, więc przynajmniej negatywnie się nie opowiadajcie, że to jest recepta dla wszystkich. Muszę powiedzieć, że od tego się zaczęła moja zmiana i taka większa, baczniejsza obserwacja życia. Natomiast u nas się tych kobiet za mało promuje. Teraz była kwestia wyboru kobiet do Strasburga,
do Trybunału w Strasburgu, no Polska będzie miała mniejsze szanse ponieważ dała trzech kandydatów mężczyzn. No, między innymi ten, ja byłam pierwszym wiceprezesem EBOR, przedtem byli sami mężczyźni, to prezes potraktował jako swój osobisty sukces, że znalazł kobietę, że ona się zgodziła, bo ja na początku wcześniejszemu prezesowi się nie zgodziłam, jednym słowem ja uważam, że trzeba stworzyć szanse i zobaczymy, jak to będzie. Zobaczymy, jak to będzie. Ale widzę, że są problemy z takim umieszczaniem kobiet na czołowych listach. Mogę powiedzieć, nie po to żeby go pochwalić, czy mu się podlizać, że nie ma problemu z tym Donald Tusk. To znaczy w tym sensie, ile razy dobrą kobietę, że tak powiem, żeśmy, no muszę powiedzieć, że ja bardzo optowałam zresztą z Małgorzatą Kidawą, czyli też kobietą, która szefową Warszawy, za Leną Kolarską-Bobińską, to ja tego nie ukrywam, to była nasza kandydatka. : Pani Kidawa jest przeciwko parytetom. : Tak, ale w przypadku Kolarskiej-Bobińskiej bardzo nam zależało żeby
wystartowała, no i się dostała. : A myśli pani, że pani Gęsicka zmieni wizerunek Prawa i Sprawiedliwości? : Nie wiem. Zobaczymy czy zmieni, może będzie trochę łagodniejszy, w każdym razie mogę powiedzieć, że PiS robi co może żeby mieć taki łagodniejszy wizerunek, można powiedzieć pani Kempa nie zmieni, o tak bym powiedziała. : Dziękuję bardzo, Hanna Gronkiewicz-Waltz była gościem Radia ZET, dziękuję. : Dziękuję

d1t2e6r
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1t2e6r
Więcej tematów