"Palikot obraził moje uczucia mówiąc: Belzebub z Torunia"
Poseł PO Janusz Palikot, nazywając o. Tadeusza Rydzyka "Belzebubem z Torunia" i "diabłem" obraża moje uczucia religijne - napisał b. wiceminister edukacji i b. poseł LPR Mirosław Orzechowski we wniosku do prokuratury.
20.03.2008 | aktual.: 20.03.2008 17:42
Odnosząc się do wniosku Orzechowskiego, Palikot powiedział, że o. Rydzyk nie jest przedmiotem kultu, co uniemożliwia - według niego - zastosowanie paragrafu o obrazie uczuć religijnych.
Orzechowski złożył zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez posła Palikota. Orzechowski oskarża go o obrazę uczuć religijnych w dwóch wypowiedziach na antenie TVN.
Jak napisał Orzechowski, 17 marca w programie "Teraz My", poseł PO nazwał o. Rydzyka "Belzebubem z Torunia", a 18 marca w programie "Kuba Wojewódzki" określił go jako "diabła". Orzechowski chce, żeby prokuratura wszczęła postępowanie karne w tej sprawie.
Artykuł 196 Kodeksu karnego stanowi, że kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Zgodnie z prawem, przestępstwo obrazy uczuć religijny może zatem dotyczyć tylko przedmiotu lub miejsca kultu, jak np. kościoła, ołtarza, krzyża, obrazu. Z tego powodu prokuratury wiele razy odmawiały wszczęcia śledztwa w takich sprawach - np. w związku z filmem "Kod Leonarda da Vinci", gdzie była mowa m.in. o apokryficznej ewangelii, według której Jezus miał poślubić Marię Magdalenę.
Orzechowski napisał w uzasadnieniu swego wniosku, że jest katolikiem i treść wypowiedzi Palikota narusza bezpośrednio jego uczucia religijne. "Ojciec Tadeusz Rydzyk jest księdzem Kościoła Rzymsko-Katolickiego, jest osobą powszechnie znaną i szanowaną w naszym społeczeństwie" - napisał Orzechowski.
Według byłego wiceministra edukacji, Palikot znieważył nie tylko o. Rydzyka, ale także "Kościół Katolicki, którego Ojciec jest kapłanem".
Zdaniem Orzechowskiego, słowa, których użył poseł PO - czyli "Belzebub", "diabeł" - są jednoznacznie kojarzone w naszej kulturze z samym złem. Dla kapłana, który reprezentuje Kościół katolicki, są one tym bardziej obraźliwe. "Natomiast użyte wobec kapłana, który tak aktywnie uczestniczy w życiu i działalności misyjno-duszpasterskiej Kościoła są oszczerstwem, które uderza w wierzących Kościoła Katolickiego" - twierdzi.
Z kolei zdaniem posła PO określenie "diabeł", którego użył wobec o. Rydzyka, odzwierciedla biblijną definicję. "To istota skłócająca ludzi i wzywająca do podziałów między nimi" - powiedział. "Ta definicja odpowiada postępowaniu Rydzyka" - stwierdził Palikot. W jego opinii, redemptorysta nawołuje do ksenofobii o podłożu zarówno narodowościowym, jak i seksualnym i podlega takiej samej ocenie jak wszyscy.
Orzechowski uzasadniając swój wniosek stwierdził też, że działanie Palikota miało charakter publiczny i było w pełni świadome.
"Swoje słowa wypowiedział w trakcie programów emitowanych w telewizji, przez co dotarły one do wielkiego, nieokreślonego kręgu odbiorców, co jeszcze bardziej potęguje negatywne skutki takiego zachowania. Przedstawione zachowanie zasługuje nie tylko na surowe potępienie moralne, ale i społeczne" - ocenia były poseł LPR.
"Zachowanie pana Palikota jest tym bardziej naganne, że jako osoba uczestnicząca w życiu publicznym ma on świadomość odpowiedzialności za wypowiadane publiczne słowa i ich skutki" - dodaje Orzechowski. (mg, ak)