Palestyńczycy uznają podjęcie negocjacji z Izraelem za błąd - sondaż

Badania opinii przeprowadził instytut Jerozolimskie Centrum Mediów i Komunikacji.

50,5 proc. ankietowanych twierdzi, że podjęcie decyzji o powrocie do negocjacji z Izraelem w lipcu tego roku było błędem prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbasa; przeciwnego zdania jest 33,8 proc. respondentów.

Tylko 20,58 proc. Palestyńczyków wierzy w powodzenie tych negocjacji; 68,7 proc. osób przewiduje ich fiasko.

Hamas kontra Fatah

Równie pesymistycznie oceniane są szanse na pojednanie między rywalizującymi ruchami palestyńskimi: umiarkowanym Fatahem i radykalnym Hamasem, który sprawuje kontrolę nad Strefą Gazy.

49,3 proc. respondentów uważa, że nie dojdzie do porozumienia tych formacji, a 37,8 proc. Palestyńczyków uznaje je za możliwe.

Co z Izraelem?

Jeśli chodzi o to, jaki sposób na zakończenie izraelskiej okupacji i utworzenie państwa palestyńskiego respondenci uznają za najbardziej skuteczny, to 32,3 proc. z nich nadal uznaje, że rozmowy pokojowe są najlepszym rozwiązaniem, ale na drugim miejscu znalazł się "zbrojny opór", który faworyzuje 29,3 proc. ankietowanych. Strategia "pokojowego oporu" ma poparcie 27,1 proc. Palestyńczyków.

Gdyby w najbliższym czasie doszło do wyborów parlamentarnych, 32 proc. Palestyńczyków zagłosowałoby na Fatah, który jest partią prezydenta. Hamas, uznawany przez wiele krajów za organizację terrorystyczną, poparłoby 18,8 proc. respondentów.

Amerykański sekretarz stanu John Kerry, którego wysiłki przyczyniły się do wznowienia w lipcu negocjacji izraelsko-palestyńskich, zamrożonych od trzech lat, wyraził na początku listopada przekonanie, że w ciągu sześciu miesięcy pozostałych do upływu wyznaczonego terminu możliwe jest porozumienie obu stron. Kiedy w lipcu ogłoszono wznowienie rozmów, jako cel obie strony obrały uzyskanie ostatecznego porozumienia pokojowego w ciągu dziewięciu miesięcy.

Kerry ostrzegł jednak, że ewentualne fiasko izraelsko-palestyńskich rozmów pokojowych doprowadzi do chaosu w regionie.